Włochy: na pogotowiach jest piekło
W placówkach pogotowia ratunkowego we Włoszech jest „piekło”, „już teraz pandemia wyrwała się spod kontroli w wielkich miastach” – tak sytuację opisał w czwartek doradca ministerstwa zdrowia, wykładowca uniwersytetu w Mediolanie Walter Ricciardi.
W wystąpieniu na forum kongresu medycznego włoski ekspert powiedział: „Setki karetek są zablokowane, bo szpitale nie są w stanie przyjąć przywożonych pacjentów. To także dlatego, że nie wyciągnięto lekcji wobec groźby powrotu zakażeń”.
„Koledzy informują mnie, że brakuje lekarzy, personelu pielęgniarskiego w obliczu rosnącego rytmu infekcji” – podkreślił Ricciardi.
>>> Gubernator włoskiej Kampanii: jesteśmy o krok od tragedii
Doradca ministra zdrowia Roberto Speranzy położył nacisk na konieczność wzmocnienia służby zdrowia w terenie. Zwrócił też uwagę na ekonomiczne i społeczne skutki obecnego kryzysu.
„Tak jak we wszystkich pandemiach, jest druga fala i jest także trzecia. To doprowadzi do dalszego skurczenia PKB, a następne osoby stracą pracę i zubożeją” – mówił Ricciardi. Podał prognozy wskazujące, że w tym i następnym roku dojdzie do potrojenia liczby ubogich rodzin we Włoszech z 1,7 miliona do 5,1 mln.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |