Włochy: „Ratunku, umieramy z zimna” – zasypani w hotelu
Na poważne trudności natrafiły ekipy ratunkowe w środkowych Włoszech, które w środę wieczorem wyruszyły na pomoc ludziom uwięzionym w hotelu koło Pescary po zejściu lawiny. Spowodowało ją trzęsienie ziemi w tym rejonie. Nadejście pomocy opóźnia się. Włoskie media donoszą o wielu ofiarach śmiertelnych.
Potrzeba jeszcze godzin aby duża grupa ratowników, wśród nich drużyny strażaków i zespoły pogotowia górskiego, dotarła do hotelu Rigopiano w miejscowości Farindola – poinformowała w nocy ze środy na czwartek włoska Obrona Cywilna. Jako powód podała bardzo złe warunki pogodowe w rejonie, nawiedzonym przez trzęsienie ziemi i atak srogiej zimy.
Ekipy zmagają się ze śniegiem, a dotarcie na miejsce utrudnia także to, że na okoliczne drogi dojazdowe zeszły następne lawiny. Panuje też niemal zerowa widoczność. Kolumna ratowników zmierza w kierunku częściowo uszkodzonego hotelu wraz z wozami straży pożarnej i karetkami pogotowia.
Ratownicy górscy jadą na nartach.
Jeden z gości hotelu, na który zeszła potężna lawina po silnym wstrząsie sejsmicznym w środę, wysłał SMS-a wzywając pomocy. „Ratunku, umieramy z zimna”- napisał.
W górskim hotelu, położonym na wysokości 1200 metrów nad poziomem morza, było około 20 osób. Ich los nie jest znany. Media poinformowały, że 3 gości hotelowych uważa się za zaginionych.
Fot. freekstreet/flickr.com
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |