Fot. cathopic.com

„Wycieczka stulecia”, czyli mieszkańcy opowiadają o Janie Pawle II na nartach w Dolomitach

Włoskie Trentino jest miejscem, którego mieszkańcy w wyjątkowy sposób kultywują pamięć o świętym Janie Pawle II. Jest tam wiele pamiątek związanych z jego obecnością. Szczególnie pielęgnowane jest wspomnienie wizyty papieża 16 i 17 lipca 1984 roku, gdy jeździł na nartach na szczycie Adamello. Towarzyszył mu ówczesny prezydent Włoch Sandro Pertini. Obserwował szusującego papieża paląc fajkę. „To była najbardziej zdumiewająca wycieczka stulecia”- podkreślano wtedy w mediach.

Od tamtego czasu schronisko, znajdujące się na wysokości ponad 3 tysięcy metrów i dedykowane pamięci poległych podczas walk o Adamello podczas I wojny światowej, nazywane jest „schroniskiem papieża”. To tam w skromnym pokoju na pierwszym piętrze Jan Paweł II spędził noc.

Dwa miesiące wcześniej zaprosił go instruktor narciarski Giancluca Rosa z Trydentu. Jak sam potem opowiedział, w maju 1984 roku podczas pobytu na studiach w Rzymie wpadł na pomysł, by zadzwonić do papieskiej rezydencji w Castel Gandolfo, dokąd polski papież przyjechał na wypoczynek po podróży do Azji.

Osobie z administracji, która odebrała telefon powiedział: „Jestem instruktorem narciarskim z Trydentu. Wiem, że to absurdalne, ale pomyślałem o tym, że Ojciec Święty jest narciarzem. Chciałbym zabrać go w góry, żeby pojeździł na nartach”.

>>> Proboszcz polonijnej parafii na Greenpoincie: Jan Paweł II jest dla nas natchnieniem i wsparciem

Pracownik odpowiedział mu, że papież opuścił już letnią rezydencję, ale podał też swemu rozmówcy numer telefonu do Watykanu. Gdy po wielu wahaniach Rosa zadzwonił, zakonnica w centrali telefonicznej poradziła mu, by wysłał list do osobistego papieskiego sekretarza, czyli księdza Stanisława Dziwisza. Napisał list proponując Janowi Pawłowi II „narciarskie wakacje” na lodowcu Lobbia Alta w masywie Adamello. W odpowiedzi na ten list został zaproszony przez sekretarza papieża do Watykanu na rozmowę. Usłyszał od niego : „to byłoby bardzo trudne”.

Fot. pixabay/ID 334092

Jednak po kilku tygodniach do Trentino przyjechała delegacja polskich współpracowników papieża wraz z księdzem Dziwiszem. Wtedy rozpoczęły się logistyczne i bardzo dyskretne przygotowania do wizyty, w których uczestniczył też Gianluca Rosa jako autor tego wyjątkowego zaproszenia i znawca Dolomitów, pochodzący z tamtych stron.

16 lipca 1984 roku papież przyleciał rano śmigłowcem, a wraz z nim przybył 87-letni wówczas prezydent Włoch Sandro Pertini. Umówili się na tę wspólną wyprawę podczas telefonicznej rozmowy trzy dni wcześniej.

Jan Paweł II przybył ubrany w białą sutannę, zaś zaraz po przyjściu do schroniska przebrał się w strój narciarski, by ruszyć natychmiast na stok w masywie Adamello. Był na nartach po raz pierwszy od sześciu lat. Obserwował go sędziwy prezydent stojąc na stoku z nieodłączną fajką. Kiedy papież szusował na śniegu przez parę godzin, Pertini podziwiał krajobrazy, wypoczywał na słońcu. Janowi Pawłowi II powiedział zaś słowa, które obiegły media: „Wasza Świątobliwość krąży jak jaskółka”. Kilka godzin później prezydent odleciał do Rzymu.

„Papież zaskoczył cały świat”, „pierwszy w historii papież jeździ na nartach”, „najbardziej zdumiewająca wycieczka stulecia”- tak o tym wydarzeniu informowały wtedy media. Janowi Pawłowi II towarzyszyli na stoku najbliżsi współpracownicy, ochrona i miejscowi instruktorzy narciarstwa.

Schronisko, w którym zatrzymał się Jan Paweł II, jest narodowym pomnikiem, bo w jego rejonie trwały zacięte walki podczas I wojny światowej.

Do schroniska zdołał przedostać się jako jedyny, pokonując bariery i blokady bezpieczeństwa wysłannik agencji Ansa Ettore Zampiccoli, któremu papież tam powiedział: „U nas w Polsce trudno znaleźć zawsze zaśnieżone i szerokie strefy, jak tu u was. U nas jeździ się na nartach od grudnia do marca – kwietnia. To miejsce jest zdumiewające; wielkie pola śnieżne, rozległe i słoneczne trasy”.

Jan Paweł II wyznał: „Od dawna pragnąłem móc jeździć na nartach. Dlatego przyjąłem zaproszenie , które dostałem od waszego instruktora narciarskiego i zdecydowałem spędzić dwa dni w tych cudownych górach”.

Opowiedział też z rozbawieniem o szefie państwa, który przyleciał do schroniska: „Prezydent Pertini z upodobaniem palił fajkę, kiedy ja jeździłem na nartach. Razem zjedliśmy obiad , a on chciał też spróbować kieliszeczek dobrej grappy”.

„Pomyślcie, w jego wieku, przybył tu nie zastanawiając się dwa razy, z wielką radością i młodzieńczym duchem. To naprawdę nadzwyczajny człowiek. Włosi mają szczęście, że mają takiego prezydenta”- stwierdził papież.

Fot. pixabay/cernetice

Nawiązał też do tego, że znajduje się w miejscu walk toczonych podczas pierwszej wojny światowej: „Wczoraj, kiedy jeździłem na nartach, zatrzymałem się, by podziwiać te ściany lodu i śniegu i modliłem się za wszystkich młodych ludzi, którzy stracili życie na wojnie”.

Instruktorzy, którzy jeździli z papieżem, powiedzieli potem: ma „doskonały styl, żadnej niepewności, żadnego upadku”. Tak ocenili go Gianluca i Marco Rosa oraz Lino i Franco Zani, synowie zarządców schroniska.

Na zdjęciach można zobaczyć Jana Pawła II w sportowej kurtce i czapce, jak siedzi z instruktorami na ławce przed budynkiem popijając rosół. Po dwóch dniach na nartach papież udał się do Castel Gandolfo.

Dokładnie 4 lata później, 16 lipca 1988 roku Jan Paweł II powrócił w Dolomity i w masywie Adamello odprawił mszę. Poświęcił tam monumentalny ołtarz granitowy, wzniesiony na grani zwanej Cresta Croce na wysokości 3278 m n.p.m., przez członków Związku Weteranów Strzelców Alpejskich z okazji ich pielgrzymki. Potem uczcili oni dwudziestolecie pontyfikatu polskiego papieża umieszczając obok ołtarza pięciometrowy krzyż granitowy, ważący 3,5 tony. Grań Cresta Croce nazwano Szczytem Jana Pawła II (Cima Giovanni Paolo II).

„Starsi mieszkańcy tych stron bardzo dobrze pamiętają wizyty Jana Pawła II i opowiadają o tym następnym pokoleniom. To bardzo kultywowane tu wspomnienia”- powiedziała PAP w Madonna di Campiglio Alberta Voltolini z biura do spraw turystyki.

Jak dodała, także teraz po kilku dekadach pamięć o pobycie papieża w masywie Adamello jest żywa i wszędzie znajdują się jej pamiątki. „Dalej są bardzo mocne więzy między Trentino a postacią Jana Pawła II”- zaznaczyła.

Więzy te dokumentuje wydany tam pokaźny album fotograficzno – wspomnieniowy „Karol Wojtyła. Trentino”.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze