Fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi/misyjne.pl

XIV Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym rozpoczął się mszą na Jasnej Górze

– Modlitwa chrześcijanina, jeden za drugiego, jest zawsze bardzo owocna – podkreślił bp Witalij Krywicki z Ukrainy. Przewodniczył Mszy św. na Jasnej Górze, która rozpoczęła już dziś XIV Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym.

W tym roku, obchodzony 13 listopada, jest okazją do pomocy duchowej i materialnej Ukrainie. O pokój za wschodnią granicą modlą się przybywający do sanktuarium pielgrzymi, wśród nich są dziś i grekokatolicy m.in. z eparchii mukaczewskiej, prawosławni czy uczestnicy czuwania współpracowników apostolskich sióstr pallotynek.

Bp Krywicki w rozmowie z @JasnaGóraNews mówił o wielkim znaczeniu modlitwy. – Od samego początku wojny, tzn. już od roku 2014, a tym bardziej teraz, w tej bardzo agresywnej fazie, widzimy jak modlitwa pomaga każdemu z nas, patrzymy na owoce tej modlitwy, jak np. wczorajsze wyzwolenie Chersonia. Wiele ludzi mówiło, że to niemożliwe, że Ukraińcy nie dadzą rady. Trzeba przyznać, że sami nie damy rady, to oczywiste, ale kiedy Bóg staje po naszej stronie, wysłuchuje wołania swoich dzieci, które proszą Go o obronę – powiedział biskup z diecezji kijowsko-żytomierskiej

Bp Krywicki zauważył, że w tak trudnym czasie każda pomoc jest ważna, zwłaszcza to podtrzymywanie na duchu, pomoc na polu politycznym, ekonomicznym, humanitarnym.

>>> Nikaragua: duchowni zachęcają do modlitwy i postu za prześladowany Kościół

– Jesteśmy na progu zimy. Wiele miejscowości jest odciętych od prądu. To może być kwestia jeszcze bardziej paląca niż brak codziennego chleba. Kilka godzin ostrych mrozów i może być po człowieku. Teraz robimy wszystko, by tworzyć strefy ogrzewania np. w naszych kościołach i potrzebujemy wszystkiego co temu może być pomocne, potrzebujemy tego jak wody czy powietrza – mówił bp Krywicki.

– U Matki z poranionym obliczem, która wie co to wygnanie i chleb na obczyźnie, zawierzamy los milionów ukraińskich matek z dziećmi. Tu znajdują przyjęcie pod naszymi dachami i otwarte serca Polaków. Pamiętamy o matkach chroniących swoje dzieci w Syrii, w Iraku – powiedział ks. Waldemar Cisło, dyrektor sekcji polskiej stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Modlitwa o pokój zanoszona była dziś także przez pielgrzymów i uchodźców z Ukrainy. Wśród nich byli wierni greckokatolickiej eparchii mukaczewskiej.

fot. Maciej Kluczka

Również współpracownicy apostolscy sióstr pallotynek podczas czuwania modlą się o pokój za wschodnią granicą i dla świata.

– Do wojny nie możemy się przyzwyczaić, modlimy się, żeby poryw naszych serc w dziełach miłosierdzia nie zgasł – podkreśliła s. Consolata Majewska, pallotynka organizatorka jasnogórskich czuwań. – Nasze siostry Polki z Ukrainy nie wróciły, powiedziały, że one zostają w Żytomierzu, we Lwowie, razem z tamtejszymi siostrami i ludnością. Ciągle modlimy się: „Jezu, ufam Tobie”, ale nie zmienia to faktu, że po ludzku się troszczymy, jak możemy np. w Gdańsku przyjęłyśmy 20 kobiet z dziećmi. To jest naprawdę tragedia zobaczyć matkę z jednym dzieckiem przy piersi i drugim niespełna trzylatkiem i dwiema reklamówkami, które dostała w Przemyślu, bo z domu nie dała radę nic zabrać – opowiadała pallotynka.

Jak w każda sobotę, tak i dziś o 20. 00 Jasnogórska Modlitwa o pokój dla świata. Tajemnice różańcowe przedzielane są śpiewami Akatystu, starożytnego hymnu ku czci Matki Bożej. Modlitwa różańcowa z Akatystem jest połączeniem wielkich rodzin chrześcijańskich: katolickiej i wschodniej. W tę modlitwę włączy się dziś grupa grekokatolików z Nowojaworowska w obwodzie lwowskim.

Hasłem tegorocznego XIV Dnia Solidarności z Kościołem Prześladowanym jest „Uleczyć tęsknotę”. Organizuje go od 2009 r. Sekcja Polska Pomoc Kościołowi W Potrzebie, przy aprobacie Konferencji Episkopatu Polski.

>>> „Silni w czasie burzy”. Twarze i historie prześladowanych chrześcijan

Pomoc Kościołowi w Potrzebie jest papieskim stowarzyszeniem, które pomaga katolikom w 140 krajach.

Od początku wojny w Ukrainie Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie dociera z pomocą za wschodnia granicę. Przekazana w pierwszych miesiącach pomoc to 1,3 miliona euro, a do końca roku ta suma wzrośnie o kolejne 3,27 miliona. Stowarzyszenie stara się nieść wsparcie osobom, które pozostały na Ukrainie. W wielu miejscach to właśnie kościoły czy cerkwie stały się lokalnymi centrami pomocy.

Tak jest np. w paulińskim klasztorze w Kamieńcu Podolskim, który stał się miejscem pomocy dla wielu uchodźców ze wschodnich części kraju. W transportach humanitarnych, które tam trafiają, a które organizowane są też przez paulinów z Jasnej Góry i ludzi dobrej woli, oprócz najpotrzebniejszych artykułów żywnościowych, środków sanitarnych, leków czy śpiworów, są też paramenty liturgiczne, hostie i komunikanty, o które proszą posługujący za wschodnią granicą zakonnicy.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze