Zakończył się XI Bydgoski Marsz dla Życia i Rodziny
„Chcemy usłyszeć w głębi naszych serc wezwanie Jezusa – chodźcie za mną, by głosić ewangelię życia i rodziny, w której pragnę nieustannie mieszkać” – mówił ks. Arkadiusz Muzolf w katedrze św. Marcina i Mikołaja w Bydgoszczy.
Spod „duchowego serca diecezji” wyruszył ulicami miasta XI Bydgoski Marsz dla Życia i Rodziny. – Chcemy odkrywać radość we wspólnym świętowaniu pod hasłem „Dzieci przyszłością Polski – powiedziała Mirosława Chmielewicz z Ruchu Światło-Życie, zaangażowana w organizację marszu.
Wszystko przy wsparciu wielu wspólnot katolickich i przy koordynacji warszawskiego Centrum Życia i Rodziny. W dzisiejszej Ewangelii słyszymy opis powołania celnika Mateusza, który na słowa Jezusa „pójdź za mną” odpowiada natychmiast swoją decyzją wyjścia z komory ciemności ku światłu. Wyjścia ku wolności i prawdzie, ku życiu, które się nie kończy. To piękne wyjście bez zwlekania, odkładania na później, na jutro, na następną okazję – mówił w czasie Mszy św. ks. Arkadiusz Muzolf.
Odpowiedzialny za duszpasterstwa małżeństw, rodzin i kobiet w diecezji bydgoskiej dodał, że tak też dzieje się z uczestnikami Bydgoskiego Marszu dla Życia i Rodziny. – Chcemy usłyszeć w głębi naszych serc wezwanie Jezusa – chodźcie za mną, by głosić ewangelię życia i rodziny, w której pragnę nieustannie mieszkać. Uświadamiamy sobie, jak bardzo dzisiaj potrzeba nam zaproszenia Jezusa do naszych rodzinnych stołów, gdzie tylu grzeszników, skłóconych członków rodzin, tak wiele przemocy i braku miłości, które doprowadziły do śmierci ośmioletniego Kamila z Częstochowy, albo Kubusia, którym ojciec rzucał o ściany i wielu innych – mówił.
Ksiądz Arkadiusz Muzolf przypomniał słowa Ojca Świętego Jana Pawła II, które ten wypowiedział 4 czerwca 1997 roku w Kaliszu. – Nasz święty rodak wołał: „naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości”. Za chwilę przejdziemy ulicami pod hasłem „Dzieci przyszłością Polski”. Wychodząc z tej świątyni ukażmy wszystkim „piękną miłość” mieszkającą w naszych rodzinach, na którą wskazuje nam Maryja. Ta, którą czcimy tutaj jako Matkę Pięknej Miłości – zakończył.
>>> Papież: rodzina lekarstwem na ubóstwo materialne i duchowe oraz zimę demograficzną
Po Eucharystii uczestnicy wyruszyli ze Starego Rynku i przeszli ulicami na plac przy Bazylice Mniejszej św. Wincentego a Paulo, gdzie rozpoczął się piknik rodzinny z animacją i wieloma atrakcjami.
– Od 18 lat jestem w pięknym, szczęśliwym związku małżeńskim. Mamy czworo dzieci, które są dla nas wielkim skarbem i darem od Boga. Cenimy sobie nasze zwykłe – niezwykłe życie. Praca, trud wychowawczy, radości, troski i codzienność, pełna drobnych okazji, by dać siebie drugiemu – powiedziała Kinga, żona Tomka, mama Janka, Gosi, Tereni i Stasia.
Jak dodała, powołanie do życia w rodzinie to prawdziwa szkoła miłowania. – Na marsze dla życia i rodziny chodzimy od chwili, kiedy są organizowane w Bydgoszczy. Uważamy je za doskonałą okazję do zamanifestowania naszego przywiązania do wartości związanych z życiem rodzinnym, gdzie mama i tata trwają razem mimo przeciwności i przyjmują życie, ponieważ jest cenne i święte. Potrzeba również świadectwa osób, które doświadczyły miłości, trwają w małżeństwie i są dowodem na to, że autentycznie można latami żyć ze sobą i kochać każdego dnia „dziś bardziej niż wczoraj” – dodała.
>>> Watykan: to nie rodzina przeżywa kryzys, ale społeczeństwo, które jej potrzebuje
– Dziękuję za tę wspólnotę małżeńską i rodzinną – fundament budowania społeczności – podkreślił bp Krzysztof Włodarczyk, przywołując św. Jana Pawła II, który podkreślał, że rodzina jest drogą Kościoła.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |