Fot. PAP/Grzegorz Michałowski

Zakończyła się Arena Młodych – największe wydarzenie ewangelizacyjne dla młodzieży z archidiecezji łódzkiej

Zakończył się drugi dzień łódzkiej Areny Młodych. Na dzisiejsze spotkanie przyjechało blisko 7 tys. młodych ludzi z Łodzi, Bełchatowa, Pabianic, Piotrkowa Trybunalskiego, Tomaszowa Mazowieckiego, Zgierza, Solcy Wielkiej, okolic Łęczycy, a nawet z Gdyni.

Wszystko po to, by wspólnie modlić się, adorować Najświętszy Sakrament i przeżyć odnowienie swojej wiary i relacji z Jezusem.

Te rekolekcje są inne

– Na Arenę przyjechałem z Gdyni, a dowiedziałem się o niej w mojej parafii od jednego z księży, który zaproponował i zorganizował wyjazd. Bardzo podobało mi się całe wydarzenie, ale chyba najbardziej przeżyłem te ostatnie 45 min., które tutaj spędziliśmy na modlitwie w ciszy – adoracji – to było takie najbardziej wyjątkowe – tłumaczył Karol Mroziński z Gdyni.

>>> Łódź: blisko 4 tys. uczniów uczestniczyło w Arenie Młodych

– Na Arenie Młodych jestem po raz trzeci i jest ona dla mnie spotkaniem z ludźmi i z Jezusem. Te rekolekcje dla młodzieży są zupełnie inne niż te, które znamy. Ważny jest ten przekaz, że jest to dla młodych, a więc jest to dla nas bardziej zrozumiałe – dodaje Franciszek Kupiec.

Podczas dzisiejszego spotkania słowo Boże – przypowieść o Synu Marnotrawnym – odczytał Adam Woronowicz – znany i ceniony aktor teatralny i telewizyjny. Zapytany o jego obecność na Arenie Młodych i świadectwo swojej wiary w Pana Boga, powiedział: „to jest potrzeba serca, potrzeba podzielenia się swoim doświadczeniem, którym ktoś kiedyś podzielił się ze mną i ktoś mi tę wiarę przekazał. Jako młody człowiek zorientowałem się, że nie jest to jakaś martwa litera, jakieś nudne informacje na lekcjach religii, ale to jest coś konkretnego i żywego, co zmienia moje życie i daje mi jakąś nadzieję. Coś, czegoś niemalże doświadczam fizycznie, i co jest autentyczne. Bóg jest! Bóg jest i jest obecny – nie gdzieś wysoko, ale tu i teraz. Wydaje mi się, że to jest coś naturalnego dla mnie. Ja się nie wstydzę Boga, bo Bóg się mnie nie wstydzi”.

Fot. PAP/Grzegorz Michałowski

Podobnie jak w pierwszym dniu Areny Młodych, o relacjach pomiędzy Ojcem a jednym i drugim synem z ewangelicznej przypowieści oraz o naszej racji do Boga, który jest Ojcem, mówił do uczniów szkół średnich abp Grzegorz Ryś.

– Jestem tutaj na Arenie po raz trzeci, a najważniejszym momentem, który do mnie przemówił, było kazanie arcybiskupa Rysia. Jak on mówi, to czuję jakby Bóg do mnie mówił. To do mnie trafia. Jak jestem tu po raz trzeci, to mogę powiedzieć, że to jest ten najmocniejszy moment podczas tego typu spotkań – zauważa Julia Grabarczyk

Okazja do spowiedzi

– Przyjechałam tutaj do Łodzi z Gdyni z ludźmi z mojej szkoły katolickiej. To spotkanie przeżyłam bardzo mocno. Najbardziej podobało mi się kazanie księdza biskupa. Miałam okazję pójść dziś tutaj do spowiedzi, która była dla mnie dobrym przeżyciem. Teraz czuję się taka uwolniona – taka wolna – i nie mogę się doczekać, aby już za chwilę przyjąć Komunię Świętą i wyjść stąd z takim spełnieniem – mówi Natalia Jermacz.

Momentem wyjątkowym każdej Areny Młodych jest adoracja Najświętszego Sakramentu połączona ze spowiedzią i modlitwą wstawienniczą. Każdy z młodych mógł podejść do kapłanów, którzy służyli posługą sakramentalną oraz do dwuosobowych grup wstawienników, który posługiwali modlitwą.

– Kiedy idę do spowiedzi, gdy mam taką chwilę, gdy mogę porozmawiać z Bogiem i się wyspowiadać to jest takie moje oczyszczenie – te moje łzy są takim moim oczyszczeniem. Tak czuję , że wszystko zrobiłam dobrze, że wszystko powiedziałam i że wszystko jest mi przebaczone – zaznacza Julia Grabarczyk.

Pod koniec spotkania, każdy z uczestników mógł przystąpić do Komunii Świętej. Jeśli nie był u spowiedzi, mógł podejść do kapłana z palcem na ustach i poprosić o indywidualne błogosławieństwo.

– Pierwszy raz na Arenie Młodych byłem dwa lata temu, rok temu na Stadionie Orła, a teraz jestem po raz trzeci. Trochę się spodziewałem tego, co tutaj będzie, ale zawsze jest jakaś niespodzianka, coś czego się nie spodziewasz – komentuje Robert Ciemcioch.

Fot. PAP/Grzegorz Michałowski

Metropolita łódzki, pomysłodawca wydarzenia, zapytany o momenty, które najbardziej zapadły mu w sercu w czasie tego dwudniowego spotkania ewangelizacyjnego, powiedział: „w pierwszym dniu – była to modlitwa adoracji. Miałem takie poczucie, że Duch Święty prowadzi ten moment. Natomiast dzisiaj, ta posługa sakramentem pokuty i to zakończenie, gdy duża liczba młodych podchodzi po błogosławieństwo, to znaczy, że jest w nich ważne pragnienie ruchu w kierunku Pana Jezusa, a że to nie może być na ten moment ruch sakramentalny, nie nam oceniać. Każdy z tych młodych ma swoją historię i konteksty w jakich żyją, a nie są one najłatwiejsze. Ale to jest przejmujące, kiedy w młodym człowieku jest trudność, która go nie puszcza do sakramentów, to jest to poważny temat. Dobrze jest o tym wiedzieć”.

– Aby młodym mówić o wierze, należy zabierać ich właśnie na takie spotkania i pokazywać, że Bóg jest wszędzie, i żeby każdy mógł się o tym przekonać. Nawet jeśli ktoś nie wierzy ważne, by zobaczył, a może to, coś w nim zmieni – Julia Grabarczyk z Solcy Wielkiej.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze