
fot. PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI
Założyciel Wspólnoty św. Idziego: potrzeba papieża, który umie mówić do ludzi
„Nie należy lekceważyć pontyfikatu Bergoglio” – wskazał Andrea Riccardi. Jest on założycielem Wspólnoty św. Idziego, która – ze względu na swe zaangażowanie społeczne i położenie głównej siedziby w Rzymie – nazywana jest „zatybrzańską ONZ”.
Działająca od ponad sześćdziesięciu lat wspólnota, obecna aktualnie w ponad 70 krajach świata, ma swój naturalny ciężar polityczny, a jej głos cytowany jest w medialnych debatach próbujących wyłonić „czarnego konia” nadchodzącego konklawe.
Ciągłość z linią poprzednika
Nie od dziś wiadomo, że Comunità di Sant’Egidio stawia na kard. Matteo Zuppiego, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Włoch i wysłannika papieża Franciszka do spraw pokoju na Ukrainie.
„Potrzeba kontynuatora linii Franciszka” – wskazał Riccardi.
Dodał, że medialne debaty, to jedno, a decyzje kardynałów to zupełnie inna rzeczywistość.
„Przyszłość papiestwa jest wciąż otwarta. Nie można jednak negować rezultatów, jakie osiągnął Franciszek” – podkreślił.
Andrea Riccardi wskazał, że myśli o następnym papieżu w perspektywie ciągłości: „Będzie kontynuował drogę Bergoglio, ale wprowadzi dodatki i poprawki będące w jego charakterze. Potrzeba papieża, który umie mówić do ludzi”.
Obok kard. Zuppiego, który związany jest ze Wspólnotą św. Idziego od 1973 roku, wśród jej przyjaciół znajduje się kard. José Tolentino Calaça de Mendonça. Także ten Portugalczyk, blisko związany z Franciszkiem, wymieniany jest wśród potencjalnych „papabili”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |