
fot. Dominik Lange/unsplash
Zaopiekuj się sobą i innymi – wskazówka na Wielki Post [FELIETON]
Do troski o siebie i o bliskich chcę Was zaprosić w tym rozpoczynającym się Wielkim Poście. Do skupienia się na tych płaszczyznach życia, w których mamy jakieś deficyty. Spójrzmy na siebie holistycznie.
Niedawno spędziłem kilka dni w szpitalu. Nic poważnego, planowy zabieg. W sali razem ze mną było kilku innych mężczyzn, w tym pan po osiemdziesiątce. Do szpitala przyszła z nim żona, która na początku nie chciała go odstąpić na krok. W końcu jednak poszła do domu – zapewniałem ją, że mąż ma tutaj odpowiednią opiekę i niech teraz skorzysta z czasu dla siebie. Niech zrobi coś dla siebie. Jej mąż zresztą doskonale sobie radził. Drugiego dnia, kiedy wszyscy mieliśmy zabiegi, pani przyszła odwiedzić męża z samego rana – choć odwiedziny były dopiero od 14.00. Męża nie zastała, był w tym czasie na sali operacyjnej. Jej postawa z jednej strony trochę mnie irytowała – bo było jej za dużo, zbyt często pojawiała się w szpitalu, jakby nie dając mężowi spokojnie w nim pobyć. Ale z drugiej strony było w jej postawie coś wzruszającego. Jest z mężem od ponad 50 lat. Musi być między nimi naprawdę szczere, mocne uczucie, przywiązanie – skoro tak trudno przychodzi jej spędzenie kilku chwil bez niego. To budujące, że ludzie wciąż potrafią tworzyć tak trwałe relacje. Ze chcą opiekować się drugim człowiekiem.
>>> Zrób coś więcej w Wielki Post niż to co zwykle [FELIETON]
Duch, ale i ciało, i psychika…
Piszę te słowa na początku Wielkiego Postu, bo przyszło mi na myśl, że ten czas w tym roku warto potraktować właśnie jako okazję do zaopiekowania się – przede wszystkim sobą samym, ale i bliskimi ludźmi. Człowiek zaopiekowany znacznie lepiej funkcjonuje w świecie, także w kontekście duchowym. Każdy z nas potrzebuje czułości, troski, opieki – od drugiego człowieka, ale i od samego siebie. Nie da się długo żyć bez opieki. Wielki Post może być czasem, gdy zrobimy sobie taką autodiagnozę. Sprawdzimy, co w nas niedomaga. Na poziomie duchowym, ale i na innych poziomach – psychicznym, fizycznym, społecznym relacyjnym, rodzinnym, zawodowym… I jak już będziemy wiedzieć, gdzie mamy największe deficyty – to możemy zacząć szukać sposobów na ich uzupełnienie. Bo co z tego, że skupimy się np. wyłącznie na wymiarze duchowym, a w tym czasie nasze ciało będzie w coraz gorszym stanie, bo przez cały dzień jesteśmy przypięci do fotela. Czasem spacer i aktywność fizyczna może być ważniejsza od modlitwy (zresztą, obie te sfery akurat można fajnie ze sobą połączyć, sam tak często robiłem). Pewnie z 10 lat temu dostałem w ramach pokuty podczas spowiedzi zalecenie, żeby zrobić sobie badania kontrolne (morfologię itd.). Z pozoru – pokuta zupełnie oderwana od życia duchowego. Z pozoru, bo właśnie wtedy uświadomiłem sobie, jak ważne jest całościowe spojrzenie na człowieka, na siebie. Popularny jest ostatnio przymiotnik „holistyczny” – i bardzo dobrze, bo tylko takie podejście do człowieka ma sens!
Lekcja ze szpitala
Wspomniany pacjent ze szpitala ma dużo szczęścia – w postaci kochającej, troskliwej żony (nawet jeśli jest trochę pod jej pantoflem). Kobieta się nim czule i troskliwie opiekuje – i mam nadzieję, że działa to i w drugą stronę. Zauważmy w tym Wielkim Poście ludzi wokół siebie – tych najbliższych – i zobaczmy, czego im brakuje, w czym nas potrzebują. A oni – miejmy nadzieję, że zrobią to samo względem nas. Mamy tendencję do zaniedbywania – samych siebie i najbliższych nam ludzi. Bo przecież jest tyle ważnych spraw do załatwienia, bo przecież wciąż gonią nas kolejne terminy, są liczne zadania do wykonania. I potem brakuje nam energii i sił do tego, by skupić się na najbliższych. Teraz mamy okazję do restartu, do zatrzymania się i skierowania się na właściwą ścieżkę – ku naszym najbliższym. Zaopiekujmy się nimi. I bądźmy konsekwentni – nie ograniczajmy tej troski o siebie i innych tylko do Wielkiego Postu. Pamiętajmy o niej też później. Troszczmy się o wszystkie płaszczyzny życia, nie tylko o tę duchową. Człowiek to przecież całość – a nie osobne, niepowiązane ze sobą cząstki. Taką to lekcję wyniosłem z krótkiego pobytu w szpitalu na chwilę przed rozpoczęciem Wielkiego Postu. I która to lekcja wskazała mi, jak mam przeżyć ten czas.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |