Fot. pixabay

Zasady apostazji a nieodwołalność chrztu [ANALIZA]

Chrzest jest historycznym faktem, którego nie można unicestwić. Ma znamię niezatarte, dlatego nie można wykreślić danych apostaty z księgi chrztów. Natomiast trzeba przestać przetwarzać dane osoby, która opuściła Kościół. Zgodnie z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego, apostazja jest możliwa tylko według przepisów kościelnych.

Obowiązują one od lat i zostały dostosowane do przepisów europejskich.

Kościół respektuje przepisy ws. ochrony danych

Kościół katolicki w Polsce od lat ma przepisy regulujące ochronę danych osobowych swoich członków, jak również w sprawie wystąpień z Kościoła. Jeszcze w 1947 r. Episkopat przyjął instrukcję „o prowadzeniu ksiąg parafialnych ochrzczonych, bierzmowanych, małżeństw i zmarłych oraz księgi stanu dusz”, co było wymagane przez kanon 470 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r.

W 2009 r. powstała „Instrukcja dotycząca ochrony danych osobowych w działalności Kościoła Katolickiego w Polsce” opracowana przez Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych oraz Sekretariat Konferencji Episkopatu Polski.

Od 2016 r. obowiązuje w Kościele katolickim w Polsce „Dekret Ogólny Konferencji Episkopatu Polski w sprawie wystąpień z Kościoła oraz powrotu do wspólnoty Kościoła”. Dokument ten zastąpił zasady przyjęte przez KEP w 2008 r.

W 2018 r. Konferencja Episkopatu Polski ogłosiła „Dekret ogólny w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych w Kościele katolickim”. Jego przyjęcie było potrzebne, aby dostosować prawo kościelne do nowych przepisów w ochronie danych (tzw. RODO), jakie od maja tego samego roku zaczęły obowiązywać we wszystkich krajach Unii Europejskiej.

Kluczowy dla stworzenia nowego kościelnego mechanizmu przetwarzania danych osobowych był art. 91 unijnego rozporządzenia. Mówi on, że jeśli w państwie członkowskim, w momencie wejścia w życie tegoż dokumentu, Kościoły i związki wyznaniowe stosują szczegółowe zasady przetwarzania danych osobowych, to mogą tak czynić nadal pod warunkiem, że zostaną one dostosowane do rozporządzenia.

W art. 14 ust. 1 kościelny dekret wskazuje, że osoba, której dane dotyczą, ma prawo żądania od administratora niezwłocznego ich usunięcia, a administrator ma obowiązek bez zbędnej zwłoki to uczynić. Dzieje się tak, jeśli: dane osobowe nie są już niezbędne do celów, w których zostały zebrane lub w inny sposób przetwarzane; osoba, której dane dotyczą, cofnęła zgodę, na której opiera się przetwarzanie danych i nie ma innej podstawy prawnej przetwarzania; wreszcie, gdy dane osobowe były przetwarzane niezgodnie z prawem.

Natomiast (art. 14 ust. 4) prawo do żądania usunięcia danych „nie przysługuje w przypadku, gdy dane dotyczą udzielonych sakramentów bądź w inny sposób odnoszą się do kanonicznego statusu osoby”. Tego typu wniosek powinien zostać odnotowany w zbiorze i zobowiązuje administratora do niewykorzystywania danych objętych wnioskiem bez zgody ordynariusza miejsca lub wyższego przełożonego instytutu życia konsekrowanego lub stowarzyszenia życia apostolskiego.

>>> Abp Grzegorz Ryś: mamy do czynienia z falą apostazji, która wzbiera

Fot. pixabay

Zasady występowania z Kościoła

Procedurę występowania z Kościoła opisuje wspomniany wyżej dekret KEP z 2016 r. Aby oświadczenie dotyczące apostazji mogło być uznane za skuteczne, musi być wyrażone przez osobę pełnoletnią, zdolną do czynności prawnych i „w sposób świadomy i wolny”. Powinno zostać złożone osobiście w formie pisemnej u proboszcza swego miejsca zamieszkania.

Dekret zaznacza, że oświadczenie o wystąpieniu z Kościoła zostanie uznane za nieważne, jeśli będzie przesłane przez zainteresowanego drogą pocztową, pocztą elektroniczną lub też złożone przed urzędnikiem cywilnym. Jest to wyraźne nawiązanie do wciąż częstych sytuacji apostatów, którzy właśnie w ten sposób informują proboszcza o swojej woli wystąpienia z Kościoła, a następnie zaskarżają kościelne przepisy, kwestionując m.in. konieczność stawiennictwa w parafii w obecności świadków.

Bez świadków

Oprócz danych personalnych „odstępcy” oraz informacji o dacie oraz parafii chrztu, oświadczenie musi „w sposób nie budzący wątpliwości wyrażać wolę i motywację zerwania wspólnoty z Kościołem”. Powinno też zawierać informacje o tym, że osoba chcąca dokonać apostazji dokonuje tego aktu dobrowolnie, ze świadomością konsekwencji, jakie ów akt pociąga ze sobą.

W zasadach dotyczących apostazji z 2008 r. warunkiem koniecznym do złożenia takiego oświadczenia było ponadto stawienie się apostaty u proboszcza w towarzystwie dwóch świadków. W dekrecie z 2016 r. nie ma już obowiązku stawiennictwa dwóch świadków.

Podczas tego samego spotkania proboszcz „przeprowadza pełną troski rozmowę duszpasterską tak, aby rozeznać jakie są przyczyny decyzji składającego oświadczenie woli”. W trakcie rozmowy proboszcz „podejmuje z miłością i roztropnością starania duszpasterskie”, by zachęcić potencjalnego apostatę „do porzucenia jego zamiarów i obudzić wiarę zaszczepioną weń przez sakrament chrztu”.

NSA: apostazja tylko według kościelnych zasad

Kościoły i związki wyznaniowe w Polsce mają zagwarantowane przez Konstytucję prawo do ustalania zasad przynależności do nich. Innymi słowy, ustawa zasadnicza w art. 25 ust. 3 potwierdza prawo Kościołów i innych związków wyznaniowych do tworzenia własnego prawa wewnętrznego, dotyczącego spraw związanych z ich działalnością, bez ingerencji państwa.

Dlatego m.in. w 2016 r. Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że apostazji można dokonać jedynie według kościelnych procedur, a państwowy Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych (obecnie UODO, Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych) nie może oceniać, jakie jest nasze wyznanie.

Wybitny kanonista ks. prof. Piotr Majer z Uniwersytetu Jana Pawła II w Krakowie przypomina, że do czasu wydania przez NSA wspomnianego wyroku, sprawy wystąpień z Kościoła opierały się o sądy administracyjne, ponieważ osoby zainteresowane apostazją powoływały się na ustawę o ochronie danych osobowych z 1997 r. (wtedy jeszcze nie funkcjonowało RODO) i chcąc wystąpić z Kościoła wysyłały pisma lub maile do parafii chrztu z życzeniem, by dokonano tam wykreślenia ich danych z księgi ochrzczonych.

– Prawo kanoniczne w inny sposób reguluje tę sprawę, co wiąże się z faktem nieusuwalności chrztu, w związku z czym proboszczowie odmawiali wykreślania tych danych. Osoby, które chciały wystąpić z Kościoła, odwoływały się do sądów administracyjnych, te zaś wydawały zróżnicowane wyroki. Dopiero po wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 9 lutego 2016 r. ukształtowała się jedna linia orzecznicza, według której należy postępować zgodnie z przepisami prawa kościelnego. Nie ma żadnej sprzeczności między postanowieniami RODO a procedurą, która została uregulowana przez KEP w 2015 r. i jeśli ktoś pragnie złożyć oświadczenie woli o wystąpieniu z Kościoła, powinien to uczynić zgodnie z przyjętymi przez Kościół przepisami – wyjaśnia kanonista.

Fot. unsplash

Konsekwencje apostazji

W rozmowie kapłan powinien też poinformować o konsekwencjach prawnych wynikających ze złożenia oświadczenia woli o wystąpieniu z Kościoła – przede wszystkim o zaciąganej karze ekskomuniki „latae sententiae”, zgodnie z kan. 1364 par. 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego. Skutkami zaciągnięcia ekskomuniki jest m.in. niemożność sprawowania i przyjmowania sakramentów, zakaz wykonywania urzędów i posług w Kościele. Nie można wówczas też być chrzestnym, świadkiem bierzmowania lub zawarcia małżeństwa. Zakaz obejmuje też przynależność do katolickich ruchów i stowarzyszeń. Apostata nie ma prawa do kościelnego pogrzebu.

Jeśli oświadczenie spełnia wszystkie wymogi formalne, a proboszcz „nabył pewność moralną”, że decyzja odstępcy jest wyrazem jego nieprzymuszonej woli, kopia dokumentu zostaje przesłana do kurii biskupiej, a oryginał oświadczenia zostaje złożony w archiwum parafii.

Po weryfikacji oświadczenia woli w kurii, biskup miejsca poleca proboszczowi dokonanie stosownego wpisu do księgi ochrzczonych. Jeśli odstępca przyjął chrzest w parafii, która należy do innej diecezji, wówczas ordynariusz miejsca przesyła informację o akcie wystąpienia z Kościoła do właściwego biskupa miejsca, a ten poleca dokonać wpisu miejscowemu proboszczowi.

W pkt. 10 dekret przytacza dokładną treść wpisu. Adnotacja ta musi być odtąd umieszczana na świadectwie chrztu. Nie wystawia się natomiast żadnego zaświadczenia potwierdzającego fakt wystąpienia z Kościoła. Odstępca może jednak otrzymać świadectwo chrztu z formułą apostazji.

W dekrecie zaznaczono, że w razie niebezpieczeństwa śmierci zakaz przyjmowania sakramentów przez apostatę ulega zawieszeniu. W takiej sytuacji „podlegający karze ekskomuniki może otrzymać sakramentalne rozgrzeszenie, przyjąć namaszczenie chorych i przystąpić do Komunii Świętej, jeżeli o to dobrowolnie poprosi i okaże postawę nawrócenia”.

>>> Kiedy ksiądz może odmówić katolickiego pogrzebu?

Apostata może wrócić

Pomimo apostazji – jak brzmi dekret KEP – „niezniszczalny charakter, jaki wyciska sakrament chrztu świętego, pozostaje niezatarty, dlatego odstępca ma możliwość powrotu do pełnej wspólnoty Kościoła”. W tym przypadku musi się zgłosić do swojego proboszcza i złożyć pisemną prośbę, w której zawrze m.in. krótką informację o okolicznościach i motywacjach wystąpienia z Kościoła oraz pragnienia powrotu do pełnej wspólnoty z nim”.

Jeśli proboszcz uzna, że taka osoba jest gotowa do powrotu do życia sakramentalnego, zwraca się w jej imieniu do biskupa miejsca, który decyduje o uwolnieniu z ciążącej kary ekskomuniki. W razie pozytywnego rozpatrzenia, proboszcz dokonuje w księdze ochrzczonych wpisu o powrocie danej osoby do pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim.

fot. cathopic.com

Chrzest – fakt historyczny

Ks. prof. Piotr Majer podkreśla, że z Kościoła nie da się wystąpić tak jak z dowolnej organizacji, w której składa się legitymację, dopełnia formalności i faktycznie przestaje się należeć do danej grupy.

– Człowiek ochrzczony, nawet jeśli złożył deklarację o wystąpieniu i nie uczestniczy w życiu Kościoła, a nawet jest do niego i do samego Pana Boga wrogo nastawiony, nie przestaje być chrześcijaninem, nie przestaje być członkiem wspólnoty ochrzczonych. Chrzest jest pewnym historycznym faktem, którego skutki trwają i nie można ich unicestwić, utracić. Jak pisze św. Paweł, nic nie może nas odłączyć od Chrystusowej miłości (por. Rz 8, 35). Dlatego osób, które odeszły od wiary, ale później zdecydowały się wrócić, nie chrzci się ponownie. „Semel catholicus, semper catholicus” – kto raz został katolikiem, ten będzie nim na zawsze – wyjaśnia kanonista.

– Sprawa jest niezwykle jasno opisana w dekrecie. Wystarczy literalne brzmienie przepisów. Tzw. prawo do zapomnienia, czyli usunięcia danych, nie może być w Kościele realizowane z racji teologicznych. Chrzest ma znamię niezatarte, niezniszczalne, a co za tym idzie – nie można wykreślić tych danych z księgi chrztów, natomiast wtedy trzeba przestać przetwarzać dane osoby, która opuściła Kościół poprzez apostazję – wyjaśnił w rozmowie z KAI krótko po wejściu przepisów ks. prof. Piotr Kroczek, kościelny inspektor ochrony danych.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze