Zebrzydowska Hetmanka

Niewielka odległość dzieli Wadowice, miasto Jana Pawła II, od Kalwarii Zebrzydowskiej. Tutejszym sanktuarium pasyjno-maryjnym, wzniesionym na Pogórzu Makowskim, opiekują się od początku XVII w. oo. bernardyni. Sanktuarium znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO. 

Wielkim skarbem sanktuarium jest obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej, umieszczony w kaplicy bazyliki Matki Bożej Anielskiej. Prezentuje on ikonograficzny typ bizantyńskiej ikony maryjnej Eleusa. Na wizerunkach tego rodzaju Maryja przedstawiana jest jako pełna czułości. Od kilku już stuleci omawiany wizerunek należy do najbardziej czczonych w Polsce obrazów maryjnych. 

Problemy z… Hetmanką 

Na najstarsze wzmianki dotyczące kalwaryjskiego wizerunku natkniemy się w kronikach klasztoru i w aktach Inkwizycji z 1641 r. To właśnie wtedy,  3 maja, na znajdującym się w dworze Paszkowskich obrazie pojawiły się krwawe łzy. Poinformowany o tym cudzie o. Walerian Kaliński, gwardian zebrzydowskiego konwentu, zjawił się rychło we wspomnianym dworze, wyspowiadał właściciela obrazu, a po dwóch dniach otrzymał od niego obiecany zaraz po spowiedzi wizerunek. Przed obrazem zaczęły dziać się cuda przyciągające do Kalwarii Zebrzydowskiej rzesze pątników. Wiadomości o cudowności obrazu dotarły i do miejscowego ordynariusza diecezji. Powołał on specjalną komisję, która w lipcu 1641 r. nakazała powstrzymanie się od opinii o owej cudowności i zakazała czci obrazu. Po tej decyzji obraz zwinięto go w rulon i umieszczono w skarbcu przyklasztornej zakrystii. Nadal jednak cieszył się czcią, i to wciąż wzrastającą. Przybyły 8 września do Kalwarii Zebrzydowskiej i przekonany o prawdziwości kultu biskup-administrator Tomasz Oborski pozwolił bernardynom urządzić w zakrystii ołtarz z przeznaczeniem dla słynącego cudami wizerunku. Z czasem bernardyni uzyskali, w 1658 r., zgodę tego samego hierarchy na przeniesienie obrazu do kościoła. Do 1667 r. wizerunek przebywał w ołtarzu Św. Anny, po czym przeniesiony został do kaplicy specjalnie postawionej przez wojewodę Michała Zebrzydowskiego. Uroczyście ukoronowany 15 sierpnia 1887 r. przez kardynała Albina Dunajewskiego, otrzymał następnie sukienkę wykonaną przez krakowskie siostry felicjanki. Jan Paweł II obdarzył natomiast obraz Złotą Różą, wotum w postaci złotego krzyża papieskiego z masą perłową oraz powierzył Matce Bożej Kalwaryjskiej Kościół i Polskę. 


Nadzieja nie tylko chorych
 

Obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej, nazywany też obrazem Matki Bożej Płaczącej, jest dziełem anonimowym. Wiemy tylko tyle, że artysta był rodzimym twórcą. Wizerunek cechuje eklektyzm, gdyż łączy on w sobie elementy ikony, wątki rodzajowe oraz zachodnioeuropejskie i polskie pierwiastki. Datowany na pierwszą połowę XVII w., ukazuje Matkę Bożą tulącą Dziecię, a namalowany został w technice olejnej na grubym, lnianym płótnie naklejonym na większą, dębową deskę. Twórca tego wizerunku wzorował się na obrazie z kościoła parafialnego w podkrakowskich Myślenicach.   

Wyobrażona w półpostaci Maryja chyli się ku tulącemu się do Niej, ukazanemu do kolan Dziecięciu. Lewą ręką obejmuje Ono szyję Matki, a prawą chwyta fałdy Jej płaszcza. Główkę odzianego w delikatną, jasną szatę Dziecięcia zdobi czepiec. W pociągłej twarzy Maryi intrygują wyraźne, ciemne, zadumane oczy ze skierowanym w dół spojrzeniem. Wydaje się, że patrzy Ona na stojącego przed obrazem grzesznika. Jej lewa ręka z rozpostartymi szeroko palcami trwa w bezruchu. Głowę Maryi okrywa welon z muślinu oraz wieńczy czepiec ozdobiony, podobnie jak u Dziecięcia, imitacją pereł i klejnotów. Matka Boża ma ponadto na sobie ciemnobłękitny płaszcz z ciemnoróżowym podbiciem.  

W dolnej części obrazu widnieje następujący napis: „IMAGO B.M.V. MISLIMICENSIS”, wskazujący na zależność kalwaryjskiego wizerunku od myślenickiego obrazu. Znajduje się też na wizerunku odciśnięta pieczęć i odręczny podpis: „Nicolaus Oborski Epus. Laod. Suff. A-d. Vicarius in spiritualibus et off. Crac”.  

 Fot. główne: kalwaria.eu

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze