fot. EPA/ABIR SULTAN

Zmarła ofiara zamachu bombowego w Jerozolimie. Była w śpiączce przez 22 lata

Chana Nachenberg zmarła prawie 22 lata po tym, jak palestyński zamachowiec-samobójca dokonał ataku bombowego w pizzerii Sbarro w centrum Jerozolimy – informuje portal dziennika The Jerusalem Post. Kobieta pozostawała w śpiączce od czasu zamachu. Jej dwuletnia córka Sarah była jedną z niewielu osób, które przeżyły atak bez szwanku.

„Minęło 21 lat i dziewięć miesięcy od ataku, po którym moja córka była nieprzytomna, w śpiączce, w szpitalu Reuth [Rehabilitacyjnym] w Tel Awiwie” – powiedział ojciec zmarłej.

Około trzy tygodnie temu Chana Nachenberg była hospitalizowana w szpitalu Ichilov, gdzie w środę wieczorem zmarła.

Była jedną z 16 ofiar jednego z najbardziej krwawych zamachów drugiej intifady. Palestyński terrorysta dokonał zamachu na pizzerię Sbarro na tętniącym życiem skrzyżowaniu King George Street i Jaffa Road w Jerozolimie 9 sierpnia 2001 r., zabijając 15 osób, w tym siedmioro dzieci i kobietę w ciąży, oraz raniąc 130 osób.

>>> Jerozolima pożegnała elżbietankę – s. Fabiolę Krzyżaniak. 50 lat pracowała w Starym Domu Polskim

Fot. wikimediacommons/ – Praca własna, CC0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=34248842

Jego wspólniczką była Ahlam Tamimi, która wybrała miejsce ataku. Tamimi jest jedną z „najbardziej poszukiwanych terrorystów” FBI; na swojej stronie internetowej amerykańska agencja ostrzega, że kobieta „powinna być uważana za uzbrojoną i niebezpieczną”. FBI oferuje nagrodę w wysokości do 5 milionów dolarów za pomoc w jej odnalezieniu.

Pierwsza palestyńska intifada rozpoczęła się w grudniu 1987 roku. Masowe protesty, w czasie których często obrzucano kamieniami izraelskich żołnierzy i policjantów, trwały do roku 1993, kiedy w Oslo podpisano porozumienie palestyńsko-izraelskie. Druga, dużo bardziej krwawa intifada wybuchła w 2000 roku. Trwała ok. 5 lat, w tym czasie dochodziło m.in. do samobójczych zamachów bombowych wymierzonych w izraelskich cywili. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze