youtube

„Żółte flamastry i grube katechetki” czyli szczera modlitwa 20-latka

Rap nie jest w moim stylu. Nie nazwałabym „Maty” raperem, ale z pewnością młodym artystą, który poszukuje formy dobrej dla siebie, by wyrazić to, co jest gdzieś głęboko schowane. „Żółte flamastry i grube katechetki” to moim zdaniem nie tyle piosenka co bardzo szczera modlitwa.

O „Macie” słyszał w ostatnim czasie prawie każdy. Utwór Michała Matczaka, choć nie był przebojem radiowym, był chyba najbardziej komentowaną piosenką ostatniego roku. Utwór wywołał kontrowersje, spotykając się z krytyką m.in. dyrekcji liceum Batorego z uwagi na wykorzystanie wizerunku szkoły w teledysku do piosenki. Mata, być może ironicznie, do swojej najnowszej płyty „100 dni do matury” wykorzystał pewne przemówienie, tak jakby odnosząc się do kontrowersji jakie zdążył wywołać. 

>>> Wszyscy jesteśmy z pokolenia patointeligencji [FELIETON]

Na wspomnianej płycie „100 dni do matury” znalazł się jednak utwór, który wstrząsnął nie tylko publicystami, lecz także… katolikami.

To modlitwa człowieka wychowanego w naszych katolickich schematach, ale doświadczającego jednocześnie pustki tych schematów – komentuje utwór siostra Łucja Opiela, serafitka z Torunia. – Poruszył mnie tak chyba dlatego, że pokazuje ogromny kontrast pomiędzy zasadami, schematami a uczuciami – dodaje siostra zakonna.

Codziennie czytaliśmy Stary Testament i Nowy Testament
I słowo stawało się ciałem
I taki łysy ksiądz w okularach i dawał nam fajne kazania
W pierwsze piątki chodziliśmy na msze, w czwartki były zebrania
Ale takie dla rodziców, a nie dla nas, robili nam kanapki na śniadania
A siostry dawały je bezdomnym, kiedy ktoś z nas nie dojadał
A siostry robiły nam tosty i kazały całować nam chleb, gdy upadał i całowaliśmy ten chleb, gdy upadał
A teraz błagam, ty też mnie pocałuj, bo czekam na sygnał by wstawać

Tekst utworu (zamieszczony poniżej) jest tak bardzo obszerny, że można by analizować każdy pojedynczy jego kawałek, jak na przykład zabawa formą w tym fragmencie:

Bo są rzeczy których nie wolno nam pić
I których nie wolno nam jeść jak na przykład jarzębiny
A gdy jemy ryby to musimy uważać na ości ale za to nie musimy aż tak bardzo pościć jak dorośli

Zdaję sobie sprawę, że taka forma nie leży w gustach wielu ludzi. Tylko czy ktoś odważyłby się na wyznanie swojej wiary (lub tęsknoty za wiarą) właśnie w tak szczery i nietuzinkowy sposób? Utwór ten pokazuje, że katolickie wychowanie, bądź tzw. dobry dom wcale niczego w życiu nie gwarantują. Nawet jeśli w szkole są najlepsze katechetki, które starają się w jak najlepszy sposób wpoić dobre wartości, wiara wypływa z czegoś zupełnie innego. 

>>> Zakonnice często są traktowane jako służące kardynałów i biskupów

Sformułowania typu „A teraz dotknij mnie, tylko trochę wystarczy” albo „Ale kładłem w tobie nadzieję i wiarę” są jakby żywo wyjęte z psalmów w Piśmie Świętym: „Ciebie szukam ze wszystkich sił. Ciebie łaknie dusza moja, Ciebie pragnie ciało moje jak ziemia sucha i spragniona, pozbawiona wody” (Ps 63). To tylko jedna z pierwszych analogii, która przyszła mi na myśl, gdy słuchałam tego utworu. Całe znaczenie piosenki jest mi bardzo bliskie, ponieważ doświadczyłam wiele razy tych samych odczuć co autor. Taka szczera modlitwa zawsze mnie porusza i będzie poruszać. 

Cały tekst utworu:

Kiedyś nie byłem tak durny, miałem i kredki i piórnik
Miałem plan lekcji z Lionelem Messim, uczyłem się w domu do każdej kartkówki
Kiedyś nie byłem tak durny, grube katechetki, przynosiły nam mleko i marchewki
I każdy je pił i każdy je jadł i każdemu uszy się trzęsły
Nie ma dobra i zła, są tylko ci grzeczni i ci niegrzeczni
I wymieniają figurki z Lego na naklejki
Codziennie o 7:30 był apel, a potem różaniec
Najpierw uczyli nas musztry, a później mówiliśmy amen
Codziennie czytaliśmy Stary Testament i Nowy Testament
I słowo stawało się ciałem
I taki łysy ksiądz w okularach i dawał nam fajne kazania
W pierwsze piątki chodziliśmy na msze, w czwartki były zebrania
Ale takie dla rodziców, a nie dla nas, robili nam kanapki na śniadania
A siostry dawały je bezdomnym, kiedy ktoś z nas nie dojadał
A siostry robiły nam tosty i kazały całować nam chleb, gdy upadał i całowaliśmy ten chleb, gdy upadał
A teraz błagam, ty też mnie pocałuj, bo czekam na sygnał by wstawać

I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i ziemia
To wciąż jest daleko i bardzo się boję że w końcu opadnę z sił
I choć w sumie znam więcej dowodów na to że wcale cię nie ma
To postaram się żyć tak jakbyś był

I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i ziemia
To wciąż jest daleko i bardzo się boję że w końcu opadnę z sił
I choć w sumie znam więcej dowodów na to że wcale cię nie ma
To postaram się żyć tak jakbyś był

Kiedyś miałem piękną żonę i plastikowy zegarek
Myślę o tym gdy w telewizorze widzę śpiącą rybkę o czwartej nad ranem
I doceniam po latach leżakowanie chociaż ani razu wtedy nie spałem
I tak sobie myślę co jest z tym leżakowaniem teraz
A pamiętasz jak nieraz przed spaniem rozmawialiśmy o przeróżnych rzeczach
I czasem głupich nawet

Ale kładłem w tobie nadzieję i wiarę jak łokcie na parapet
Albo tę herbatę z granulek na ławie
Bo są rzeczy których nie wolno nam pić
I których nie wolno nam jeść jak na przykład jarzębiny
A gdy jemy ryby to musimy uważać na ości ale za to nie musimy aż tak bardzo pościć jak dorośli
A teraz dotknij mnie, tylko trochę wystarczy
Nie chcę wracać już do naszych wspomnień na tarczy
A teraz dotknij mnie, jeśli mnie słyszysz, bo tak bardzo chciałbym wiedzieć że patrzysz

I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i ziemia
To wciąż jest daleko i bardzo się boję że w końcu opadnę z sił
I choć w sumie znam więcej dowodów na to że wcale cię nie ma
To postaram się żyć tak jakbyś był

I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i ziemia
To wciąż jest daleko i bardzo się boję że w końcu opadnę z sił
I choć w sumie znam więcej dowodów na to że wcale cię nie ma
To postaram się żyć tak jakbyś był

I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i ziemia
To wciąż jest daleko i bardzo się boję że w końcu opadnę z sił
I choć w sumie znam więcej dowodów na to że wcale cię nie ma
To postaram się żyć tak jakbyś był

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze