
Fot. Robert Adamczyk/ Biuro Prasowe Sanktuarium
Zrób coś więcej w Wielki Post niż to co zwykle [FELIETON]
Wielki Post to okres, kiedy wielu z nas czyni drobne postanowienia czy podejmuje niewielkie praktyki pokutne. Myślę, że czasem jednak warto zrobić coś więcej.
Na początku chciałbym podkreślić, że pokutę warto włączyć do swojego życia chrześcijańskiego nie tylko w czasie Wielkiego Postu. Słowo to z jakichś względów zyskało dość ponurą sławę, jakby wiązało się z nieuzasadnionym cierpiętnictwem czy odbieraniem wszelkiej radości z życia. Nie o to chodzi jednak w pokucie, choć oczywiście wymaga ona pewnego wysiłku, jak zresztą wszystko co dobre w życiu.
>>> Sztuczna inteligencja oceni, kto powinien się urodzić, a kto nie. I nie powie dlaczego
Zawalcz mocniej
W żadnym wypadku nie będę tutaj oceniał czyichś praktyk pokutnych. Każda sytuacja jest indywidualna. Chciałbym w tym tekście zachęcić do podjęcia się czegoś większego niż rezygnacja z jedzenia słodyczy czy picia alkoholu, ale nie oznacza to, że taka forma przeżycia postu jest „gorsza” czy zła. Czasem lepiej mieć jedno małe postanowienie, lecz realizować je sumiennie, niż narzucić sobie ciężary, które ciężko będzie udźwignąć. Niemniej, uważam, że większość z nas z pożytkiem mogłaby wprowadzić surowsze praktyki pokutne, szczególnie w Wielkim Poście.
Rok temu uczestniczyłem w wyzwaniu Exodus 90, które polega na tym, że grupa mężczyzn przez 90 dni w ramach przygotowania do Wielkanocy podejmuje się rozmaitych dyscyplin, mających na celu zbliżenie ich do Boga i ludzi. Wśród nich znajdują się codzienne zimne prysznice, post ścisły w każdą środę i czwartek, zero napojów słodzonych i alkoholowych, odcięcie się od filmów i seriali, niekoniecznego używania mediów społecznościowych, ekranów etc. Już te kilka wybranych przykładów może kogoś zszokować, a jednak każdego roku tysiące mężczyzn podejmuje się tego wyzwania z pożytkiem dla siebie.
>>> Czytać odpowiedzialnie. O doborze książek i ich krytycznej lekturze [FELIETON]
To nie zawody
W całym tym wyzwaniu nie te „szokujące” dyscypliny są najważniejsze. Nie robi się tego, by pobijać jakieś rekordy. Podobnie jest z naszą zwykłą chrześcijańską pokutą i postanowieniami wielkopostnymi. To wszystko ma nas prowadzić do głębszej więzi z Bogiem, do lepszych relacji z ludźmi, do tego, aby być bardziej zdolnymi do miłości. To wszystko wymaga „umierania” dla naszych namiętności czy nieuporządkowanych przywiązań, a może lepiej – wyzwalania się z tego, co nas zbyt mocno wiąże. Nie jestem pewien, czy jedna niewielka praktyka pokutna (nie umniejszając ich znaczenia) raz do roku przez 40 dni jest czymś wystarczającym. Jako katolicy powinniśmy być ascetami.

W świecie, w którym niemal wszystko mamy na wyciągnięcie ręki i w nadmiarze, jesteśmy paradoksalnie w idealnej sytuacji do pokuty. Mamy tyle możliwości. Na dodatek myślę, że pokuta jest nam dużo bardziej potrzebna. Człowiek, który niczego sobie nie odmawia, nie potrafi się zdyscyplinować, staje się „rozmemłany”. Nie tylko w duchowym wymiarze swojego życia, lecz w każdym.
>>> Od glinianej tabliczki do e-booka. Jak rozwijało się czytelnictwo w historii?
Zastanów się
Warto dobierać sobie praktyki pokutne właśnie w kontekście wyzwalania się do lepszej relacji z Bogiem i ludźmi. Myślę, że dzisiaj oczywiste będzie ograniczanie czasu w mediach społecznościowych i w ogóle w internecie czy przed ekranami, nie tylko w Wielkim Poście. Ten 40-dniowy okres może być po prostu impulsem, by tę sferę uporządkować w swoim życiu i mieć ją pod kontrolą. Dobrze jest spojrzeć na swoje nawyki i codzienną rutynę, by zorientować się, które rzeczy tak naprawdę oddalają mnie od Chrystusa i od drugiego człowieka. Co sprawia, że nie mam czasu na modlitwę lub nie mogę się podczas niej skupić? Co powoduje, że moje więzi z najbliższymi nie są tak mocne jak chciałbym, żeby były? Z czego wynika wciąż powtarzający się grzech? Rezygnacja z czego byłaby dla mnie najtrudniejsza, a co mógłbym ofiarować Bogu?
Kiedy znajdziemy odpowiedzi na te i inne pytania, to możemy podjąć decyzję, jakie umartwienia powinniśmy podjąć, a przede wszystkim jakie nawyki zmienić i w jakich cnotach wzrosnąć. To wszystko nie ogranicza się do jednej praktyki pokutnej. Przede wszystkim warto ten Wielki Post wykorzystać do włączenia ducha umartwienia do swojego życia chrześcijańskiego przez cały rok. Wbrew pozorom w ten sposób żyje się dużo lepiej – człowiek ma lepsze relacje z ludźmi, jest bardziej kreatywny i twórczy, mniej zestresowany, czuje się fizycznie i psychicznie lepiej, a przede wszystkim dużo łatwiej mu zbliżyć się do Boga.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |