popiełuszko

fot. Autor nieznany – Photo reproduction sold as a keepsake before 1990, commons.wikimedia

40 lat od pierwszej mszy za ojczyznę odprawionej przez ks. Popiełuszkę

W kościele pw. św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu odprawiona dziś została msza św. za ojczyznę w 40. rocznicę pierwszej takiej Eucharystii sprawowanej przez bł. ks. Jerzego Popiełuszkę. W jej trakcie proboszcz parafii ks. Marcin Brzeziński podkreślał, że modlitwa na ojczyznę jest chrześcijańskim obowiązkiem. Nawiązał też do wojny wywołanej agresją Rosji na Ukrainę.

– Nie wystarczy nazwać po imieniu zło, które się dzieje. Nie wystarczy wskazać, może z jakąś złośliwą satysfakcją, kto jest temu winien. Trzeba uderzyć się głęboko w piersi i zawołać: „Boże, przebacz nam, grzesznym!” – wskazywał duchowny. We wstępie do liturgii ks. Marcin Brzeziński, proboszcz parafii św. Stanisława Kostki i kustosz sanktuarium bł. ks. Jerzego Popiełuszki, przypomniał, że „niemal dokładnie 40 lat temu ks. Jerzy Popiełuszko w tym kościele, przy tym ołtarzu, odprawił pierwszą mszę świętą w intencji ojczyzny”.

Parafia Œśw. Stanisława Kostki w Warszawie, fot. PAP/Rafał Guz

Chrześcijański obowiązek

Od tamtego czasu przez te 40 lat jest to tradycja tej świątyni i tej wspólnoty parafialnej, tego też sanktuarium. Modlitwa za ojczyznę jest naszym obowiązkiem chrześcijańskim. Modlitwa w każdym czasie, w każdej sytuacji, lepszej czy trudniejszej. Ta nasza wytrwałość jest naszą wartością. Wytrwałość, że ta modlitwa nie zależy od momentu historycznego czy okoliczności zewnętrznych. Ona wynika z potrzeby serca i z głębokości naszej wiary, że Bóg, dając nam ziemską ojczyznę, chce także naszej współpracy z nim, by On mógł tej ojczyźnie błogosławić i prowadzić ją ku dobru – powiedział ks. Brzeziński.

fot. PAP/Rafał Guz

Dzisiaj przyzywajmy szczególnej Bożej mocy dla naszej ojczyzny Polski, ale i dla naszej całej ojczyzny ziemskiej. W obliczu wojny wszystko inne wydaje się mało istotne. (ks. Marcin Brzeziński)

Uderzyć się w piersi

W homilii wspomniał o szczególnej sytuacji związanej z trwającą agresją Rosji na Ukrainę. – Dobrze wiemy, co się dzieje tak blisko naszej ojczyzny. Jak wielkie jest zagrożenie całego świata. Trzeba w tym, tak ważnym i trudnym momencie, bardzo głęboko oczyścić nasze sumienia i serca. Nie wystarczy nazwać po imieniu zło, które się dzieje. Nie wystarczy wskazać, z jakąś złośliwą może nawet czasem satysfakcją, kto jest temu winien, z imienia i nazwiska. Ale trzeba uderzyć się głęboko w piersi i zawołać do Chrystusa: Boże, przebacz nam, grzesznym! Bo może ta wojna jest wynikiem tego, że my wszyscy grzeszymy, zapominając o Bogu i mocy Jego miłości? Bo wolimy wierzyć w samych siebie, a nie w mądrość Boga żywego, Stworzyciela, Zbawcy? – mówił duchowny.

fot. PAP/Rafał Guz

Kard. Wyszyński o obronie miłością

Kaznodzieja zacytował też słowa bł. kard. Stefana Wyszyńskiego: „Nienawiścią nie obronimy naszej Ojczyzny, a musimy jej przecież bronić. Brońmy jej więc miłością, naprzód między sobą, aby nie podnosić ręki przeciw nikomu w Ojczyźnie, w której ongiś bili nas najeźdźcy. Nie możemy ich naśladować. Nie możemy sami siebie poniewierać i bić. Polacy już dosyć byli bici przez obcych. Niechże więc nauczą się czegoś z tych bolesnych doświadczeń. Trzeba spróbować innej drogi porozumienia, przez miłość, która sprawi, że cały świat patrząc na nas, będzie mówił: oto, jak oni się miłują!”. Jak podkreślił ks. Brzeziński, słowa te są dziś bardzo aktualne.

fot. PAP/Rafał Guz

Zaznaczył też, że w obliczu zła, które się toczy na świecie, nie wolno nam pozostać byle jakimi chrześcijanami. – Mamy być tymi, którzy z miłości Chrystusa uczą się jak miłować samych siebie i innych – wskazywał, podkreślając, że modlitwa chrześcijanina wymaga odwagi, bo obejmuje także tych, którzy czynią zło, aby się nawrócili i opamiętali. – Bóg wymaga od nas miłości bez granic. Nie wolno nam zatrzymać miłości tylko na tych, którzy nas kochają. „Miłujcie waszych nieprzyjaciół” – mówił.

Przedmioty związane z męczennikiem

W niedzielę przed rocznicową Mszą św. można było nawiedzić kaplicę, w której znajdują się przedmioty związane ze śmiercią męczennika, w tym jego sutanna, koszula, krzyżyk czy znaczek z orzełkiem i Matką Boską, który zawsze nosił przy sobie. Przez kilka godzin po Muzeum oprowadzali świadkowie życia ks. Jerzego Popiełuszki oraz przewodnicy.

28 lutego 1982 r. ks. Jerzy Popiełuszko, rezydent parafii św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu po raz pierwszy przewodniczył Mszy świętej w intencji Ojczyzny. Od kwietnia 1982 r. Msze te odprawiane były regularnie w ostatnie niedziele miesiąca i gromadziły rosnącą liczbę wiernych oraz skupiały rozbite w stanie wojennym środowisko “Solidarności”. Nabożeństwa będące symbolem i manifestacją wolności stały się solą w oku władz komunistycznego państwa. Mimo rosnących represji ze strony Służby Bezpieczeństwa – kapłan nigdy nie odstąpił od celebracji Mszy za Ojczyznę. W odwecie został brutalnie zamordowany.

fot. PAP/Rafał Guz

Msze za Ojczyznę już przed stanem wojennym celebrował sędziwy proboszcz parafii – ks. Teofil Bogucki, w czym nawiązywał do przedwojennej tradycji. Po 13 grudnia 1981 r., kiedy aresztowano wielu członków Solidarności, przekazał je jednak ks. Popiełuszce, rezydentowi parafii, duszpasterzowi Huty Warszawa. Oprócz odprawiania Mszy za Ojczyznę, ksiądz Popiełuszko zajął się wszechstronną pomocą dla represjonowanych oraz uczestniczył w rozprawach sądowych internowanych hutników. Na korytarzach i w salach sądowych poznał aktorów bojkotujących reżimową telewizję i teatry, zaprosił ich do udziału w Mszach za Ojczyznę.

Z miesiąca na miesiąc Msze skupiały rosnącą liczbę wiernych, która w 1984 r. sięgała każdorazowo kilkunastu tysięcy osób. Homilie księdza Popiełuszki wygłaszane podczas Mszy za Ojczyznę były kolportowane na terenie całej Polski. Trafiały także do więzień gdzie czytali je internowani przywódcy zdelegalizowanej “Solidarności”. Z czasem w mszach uczestniczyli również zagraniczni dziennikarze i korespondenci.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze