450. rocznica uchwalenia Konfederacji Warszawskiej
Panele dyskusyjne, wystawa i pokaz dokumentu oraz nabożeństwo ekumeniczne złożyły się na uroczystości 450. rocznicy uchwalenia Konfederacji Generalnej Warszawskiej, gwarantującej pokój między wyznaniami oraz równouprawnienie innowierców z katolikami w Rzeczypospolitej.
– Dziś powinniśmy szukać tego, co nas łączy ponad podziałami. To jedyna droga, abyśmy jako wierzący i niewierzący odnajdywali to, co dobre i umieli odrzucić to, co złe – mówił zwierzchnik polskich luteran bp Jerzy Samiec w ewangelicko-augsburskim kościele św. Trójcy w Warszawie. Nabożeństwo ekumeniczne sprawowane w sobotę ewangelicko-augsburskim kościele pw. św. Trójcy w Warszawie było ostatnim punktem rocznicowych uroczystości.
>>> Prezydent spotkał się z przedstawicielami kościołów i związków wyznaniowych [+GALERIA]
Miejsce dla wszystkich
Na początku nabożeństwa, którego uczestników powitał proboszcz luterańskiej parafii ks. Piotr Gaś, odczytano fragmenty aktu Konfederacji Generalnej Warszawskiej. W kazaniu bp Jerzy Samiec, zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP przypomniał, że uchwalenie Konfederacji Warszawskiej poprzedziło inne ważne wydarzenie, czyli tzw. ugoda sandomierska z 1570 r. między braćmi czeskimi, luteranami i ewangelikami reformowanymi. W porozumieniu tym zobowiązali się oni rozwiązywać konflikty między sobą w sposób pokojowy, dążyć do ochrony swego wyznania w państwie oraz współdziałać w sporach z katolikami.
Sama zaś Konfederacja Warszawska była wydarzeniem mającym – jak przypomniał bp Samiec – „bezpośredni wpływ na rozwój naszego kraju, bo powodowało, że wielu prześladowanych w swoich ojczyznach wybierało Polskę jako bezpieczne miejsce do swojego życia i do rozwoju”. – A przecież wszyscy tak bardzo potrzebujemy bezpiecznego miejsca – dodał.
„Wspominamy dokument, których chronił i gwarantował swobodę. I dzisiaj mamy przed sobą podobne zadania. Kościoły, ale także inne religie razem powinny walczyć o to, by w naszej Rzeczypospolitej było miejsce dla wszystkich, którzy są w mniejszości lub tych, którzy są prześladowani za swoje poglądy, przekonania, wiarę, pochodzenie lub brak wiary czy deklarowany ateizm” – wskazywał kaznodzieja.
Bp Jerzy Samiec: jestem dumny z z Polaków
To zatem w Polsce uchodzący przed prześladowaniami ze swoich krajów znaleźli nową ojczyznę, dla której pracowali, poświęcali swoje talenty i umiejętności, często także zdrowie i życie – mówił bp Samiec. – Jestem niezwykle dumny, chyba wszyscy jako Polacy jesteśmy, że zdaliśmy i zdajemy egzamin w stosunku do Ukraińców i Ukrainy – dodał, wspominając, że postawa Polaków jest w Europie i na świecie dostrzegana i stawiana za wzór.
„Nie sposób jednak nie wspomnieć o innych, którzy również szukają u nas schronienia. A my? Odmawiamy, wyrzucamy, wypychamy. Budujemy mury, chociaż my, Polacy, akurat z murami mamy bolesne doświadczenia. Byliśmy nie tyle za murem, co za żelazną kurtyną. Pokonywanie murów, przeskakiwanie, ma pewien symbol w naszej historii. I nieformalny hymn Solidarności o murach, które powinny runąć” – mówił bp Samiec, nawiązując do utworu Jacka Kaczmarskiego.
Zdaniem kaznodziei, „najgorszym murem jest mur obojętności w naszych sercach”. Tylko kierując się otwartością i miłością wobec bliźnich, jesteśmy w stanie przezwyciężyć najtrudniejsze sytuacje. Takim wyjściem nie jest zaś przemoc, bo ta zawsze też rodzi tylko przemoc.
– Będąc razem, tak jak 450 lat temu, możemy znaleźć właściwe rozwiązania. Polska jest wielkim krajem i jest w niej dosyć miejsca dla wszystkich. Wszelkie wykluczanie innych jest nie tylko niezgodne z Ewangelią, ale także z nakazami szacunku i miłości, jakie są w innych religiach – powiedział bp Samiec.
Szukać tego, co łączy ponad podziałami
Dodał, że cieszy go, że ewangelicy mogą w Polsce doświadczać wolności religijnej i swobodnie rozwijać swoje wspólnoty.
– Ale niepokoi mnie, gdy inni są atakowani. Mam nadzieję, że muzułmanie w naszym kraju mogą czuć się bezpiecznie. Boleję nad wszystkimi przejawami antysemityzmu. Jest mi niezmiernie przykro i budzi moją niezgodę, gdy publicznie są atakowane mniejszości – wyliczał zwierzchnik polskich luteran.
Wymienił w tym kontekście m.in. odebranie mniejszości niemieckiej na Opolszczyźnie dotacji na naukę języka niemieckiego dla dzieci, choć są obywatelami Polski. Stwierdził też, że budzi jego strach atakowanie mniejszości seksualnych, a „dziś wiemy, że tożsamość seksualna może nieść z sobą bardzo głębokie problemy i dylematy, z którymi zwłaszcza młodzi ludzie muszą się uporać”.
Na zakończenie podkreślił, że wspominanie dziś uchwalenia Konfederacji Warszawskiej, która skutkiem była tolerancja religijna i stworzenie z Polski przestrzeni „bez stosów” wymaga, abyśmy wyciągnęli wnioski dla siebie.
– Po pierwsze, te rozwiązania nie wszystkim się podobały, ale mimo to weszły w życie. Po drugie, powinniśmy szukać tego, co nas łączy ponad podziałami. To jedyna droga prowadząca do rozwoju i do tego, abyśmy jako wierzący i niewierzący odnajdywali to, co dobre i umieli odrzucić to, co złe – powiedział bp Jerzy Samiec.
Konfederacja Warszawska
Podpisanie aktu Konfederacji Generalnej Warszawskiej w dniu 28 stycznia 1573 r. było wydarzeniem bezprecedensowym, które dziś określa się jako początek końca prześladowań religijnych. Polska aktem najwyższego rzędu wprowadziła powszechną tolerancję wyznaniową. Ustawa ta zawierała postanowienie zapewnienia swobody wyznania szlachcie w Rzeczypospolitej, gwarantowała pokój między różnymi wyznaniami, zapewniała innowiercom równouprawnienie z katolikami i opiekę państwa. Każdy wybierany król musiał odtąd składać przyrzeczenie dotrzymania postanowień konfederacji.
Doniosłość tego aktu została dostrzeżona przez społeczność międzynarodową, czego wyrazem jest wpisanie aktu Konfederacji Generalnej Warszawskiej na Listę Światową Programu UNESCO „Pamięć Świata”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |