Abp Gądecki o demokracji. Święto Niepodległości w Poznaniu.
Przewodniczący KEP, metropolita poznański abp Stanisław Gądecki przewodniczył w sobotę w poznańskiej Farze mszy św. w intencji ojczyzny. W swojej homilii podkreślił, że Święto Niepodległości powinno być okazją, by zastanowić się nad istotą demokracji i na tym, co definiuje ją we współczesnym świecie. Przypomniał też, że współczesna demokracja powinna opierać się na trójpodziale władzy, wartościach, prawach obywateli, prawach człowieka i świeckości państwa.
Jak mówił, w demokracji podmiotem władzy politycznej jest naród, który w różnych formach „przekazuje rozporządzanie swoją suwerennością osobom, które w sposób wolny wybiera na swoich przedstawicieli”. „Jednocześnie zachowuje możliwość rozliczania rządzących przez kontrolowanie ich działań, a także przez możliwość zastępowania ich innymi, gdyby nie wywiązywali się oni w sposób zadowalający ze swoich zadań” – mówił.
Władza nie może skupiać się w jednej osobie
Gądecki wskazał, że demokracja oznacza więc taki system, w którym „odrzuca się władzę skupioną w jednej osobie”. „Władza tu nie jest czyjaś. W demokracji nikt nie może ogłosić się władcą, tylko ludzie – demos, mogą wybrać sobie rządzących i tylko oni mogą ich odwołać. (…) Przyjmując tę zasadę Sartori mówi: demokracja to system, w którym nikt nie może sam siebie wybierać, nikt nie może powierzać sobie władzy rządzącej i – tym samym – nikt nie może przywłaszczyć sobie bezwarunkowej i nieograniczonej władzy” – zaznaczył przewodniczący KEP.
Hierarcha podkreślił, że Kościół docenia demokrację, jako system, który zapewnia udział obywateli w decyzjach politycznych i rządzonym gwarantuje możliwość wyboru oraz kontrolowania własnych rządów, a także – kiedy należy to uczynić – zastępowania ich w sposób pokojowy innymi. „Nie może zaś demokracja sprzyjać powstawaniu wąskich grup kierowniczych, które dla własnych partykularnych korzyści albo dla celów ideologicznych przywłaszczają sobie władzę w państwie” – podkreślił.
Kościół a demokracja
„Autentyczna demokracja możliwa jest tylko w Państwie prawnym i w oparciu o poprawną koncepcję osoby ludzkiej. Wymaga ona spełnienia koniecznych warunków, jakich wymaga promocja zarówno poszczególnych osób, przez wychowanie i formację w duchu prawdziwych ideałów, jak i podmiotowości społeczeństwa, przez tworzenie struktur uczestnictwa oraz współodpowiedzialności. Tej akceptacji demokracji – jako najodpowiedniejszemu obecnie sposobowi rządzenia – nie towarzyszy jednak ze strony Kościoła bezkrytyczna afirmacja wszystkiego, co niosą ze sobą współczesne demokracje” – mówił.
Trójpodział władz jest fundamentalny
Zaznaczył również, że w demokracji fundamentalny jest także trójpodział władzy. Jak tłumaczył, jest „wskazane, by każda władza była równoważona przez inne władze i inne zakresy kompetencji, które by ją utrzymywały we właściwych granicach”. „Według katolickiej nauki społecznej, organizacja społeczeństwa winna być zatem oparta na równowadze władz, czyli na braku dominacji jednej władzy nad drugą. Władze te winny być niezależne wobec siebie, winny się dopełniać, hamować i kontrolować” – podkreślił.
Duchowe kruszenie
W swojej homilii abp Gądecki wskazał również, że demokracja powinna opierać się na wartościach. Jak mówił, „gdy chrześcijaństwo stanowiło w Europie religię dominującą, ono samo dostarczało owych wartości”. „Ten czas jednak minął. I dzisiaj, pozbawieni tego wspólnego fundamentu wartości powszechnych, czujemy jak nasze społeczeństwa duchowo się kruszą” – powiedział.
„Coraz mniej jest wartości, które nas łączą, a coraz więcej, które nas dzielą. Czy zatem skazani jesteśmy na świat, w którym jedyne, co nas będzie łączyło to Kodeks Ruchu Drogowego? Bo przecież nawet zapisy Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka nie dla każdego brzmią tak samo” – zaznaczył.
„Jeśli pozbawi się demokrację aksjologicznych fundamentów, sama z siebie nie jest w stanie zagwarantować rządów prawa ani szeroko rozumianej wolności. Jeśli pozbawi się demokrację aksjologicznych fundamentów, istnieje niebezpieczeństwo, że – zgodnie z procedurami demokratycznymi – państwo cieszące się wolnością z czasem przyjmie charakter totalitarny, w którym całkowitą władzę sprawować będzie wąska grupa wybranych przez naród oligarchów” – zaznaczył.
Świeckość państwa gwarantem religijnej wolności
Jego zdaniem w demokracji ważna jest też zasada laickości, czyli świeckości państwa, która „powinna być właściwa nie tylko demokracji, ale w ogóle wszelkim dobrym rządom politycznym”. Przypomniał, że Jan Paweł II wielokrotnie przestrzegał przed „niebezpieczeństwami, jakie stwarza jakakolwiek forma mieszania sfery religii i sfery polityki”.
„Bardzo trudne są sytuacje, w których norma o charakterze czysto religijnym staje się prawem państwowym, lub jest tak traktowana, bez uwzględniania różnicy między funkcją religii a funkcją wspólnoty politycznej. Utożsamienie prawa religijnego z prawem państwowym może prowadzić do całkowitego zniesienia wolności religijnej, a nawet ograniczyć czy zlikwidować inne niezbywalne prawa ludzkie” – dodał cytując słowa Jana Pawła II.
Dodał, że „zasada zdrowej laickości zakłada poszanowanie wszystkich wyznań religijnych przez państwo, które zapewnia wspólnotom wierzących swobodę sprawowania kultu i prowadzenia działalności o charakterze duchowym, kulturalnym i charytatywnym”. „Co innego laicyzm, który – podważając polityczne i kulturowe znaczenie wiary – usiłuje zdyskredytować wszelkie formy zaangażowania społecznego i politycznego chrześcijan, dlatego że utożsamiają się oni z prawdami głoszonymi przez Kościół i są posłuszni moralnemu obowiązkowi postępowania w zgodzie z własnym sumieniem” – dodał.
Sobotnia msza św. w poznańskim kościele farnym była elementem oficjalnych uroczystości Święta Niepodległości w Poznaniu. Wzięli w niej udział m.in. przedstawiciele władz rządowych i samorządowych. Oficjalne obchody miały miejsce także na Placu Wolności w Poznaniu.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |