Zdjęcie poglądowe PAP/Waldemar Deska

Abp Kupny: duchowny nie jest menadżerem tylko ojcem

Abp Józef Kupny przewodniczył dziś w katedrze pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu Mszy św., w czasie której udzielił święceń diakonatu ośmiu klerykom wrocławskiego seminarium duchownego oraz jednemu klerykowi ze zgromadzenia klaretynów.

>>> Święty Maciej – apostoł z toporem

– Przyjmując święcenia diakonatu, zgadzacie się wziąć na siebie zadanie służby potrzebującym, ale też zobowiązujecie się, że będziecie to robić na Boży sposób, naśladując Jezusa Chrystusa, mając świadomość Jego wsparcia, Jego obecności i własnej niewystarczalności, a tym bardziej tego, że w podejmowaniu decyzji będziecie bardziej słuchać Boga niż ludzi – mówił abp Kupny.

W swoim rozważaniu hierarcha nawiązał do relacji św. Łukasza z powołania pierwszych diakonów, zapisanej w Dziejach Apostolskich. Przypomniał przy tym o okolicznościach podjęcia decyzji wyboru siedmiu mężczyzn, których głównym zadaniem była służba wspólnocie. Mówił o wzrastającej liczbie wiernych, wyzwaniach związanych z działalnością charytatywną, w tym troską o wdowy, a także o sporach w pierwszej wspólnocie, wynikających m.in. z faktu spotkania się w niej chrześcijan, posiadających grecką formację duchową oraz tych, którzy byli wychowani w religii judaistycznej.

>>> W Wadowicach powstanie Ogród Pielgrzyma

W tym kontekście abp Kupny zwrócił uwagę, że reakcją niektórych na powyższe wyzwania było „szemranie”, które – jak tłumaczył – jest grzechem szczególnie nietolerowanym przez Pana Boga. –Zauważył, że z szemraniem spotykamy się także w naszych czasach, kiedy jedni starają się pomagać matkom z dziećmi, które uciekły przed barbarzyństwem żołnierzy rosyjskich bestialsko mordujących ludzi na Ukrainie, inni widzą w tym okazję do wzbudzania niepokoju, siania wątpliwości, podważania zaufanie do tych, którzy organizują pomoc i ją udzielają.

Metropolita wrocławski zauważył, że dziś wielu w Kościele widzi jedynie organizację i zadaje pytania o przyczyny wzrostu albo pomniejszania się wspólnot. – Takie postawienie sprawy zdradza niezrozumienie tego czym jest Kościół Jezusa Chrystusa – mówił kaznodzieja. Podkreślał, że Kościół to żywy organizm, a duchowny nie jest w nim menadżerem tylko ojcem.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze