fot. PAP/Darek Delmanowicz

Abp Kupny w telewizyjnym orędziu: spotkajmy się jako ci, których więcej łączy niż dzieli

Spotkajmy się jako ci, których więcej łączy niż dzieli; spotkajmy się, by wnieść światło w świat, który tak często ogarniają ciemności, by wnieść światło w życie naszych rodzin, społeczności w których żyjemy i naszej ojczyzny – powiedział w orędziu na Boże Narodzenie metropolita wrocławski abp Józef Kupny.

W telewizyjnym orędziu wygłoszonym w wigilijny wieczór metropolita wrocławski, podkreślił, że „spotkanie” wydaje się być pierwszym owocem Bożego Narodzenia. Zwrócił uwagę, że miejsce, w którym przyszedł na świat Jezus od początku zaczęło jednoczyć ludzi, którzy właściwie nigdy by się nie spotkali. „Z jednej strony widzimy biednych i pogardzanych przez wszystkich w ówczesnym świecie pasterzy. Z drugiej – mądrych i bogatych pogan – trzech króli czy mędrców, jakkolwiek ich nazwiemy. Dwa stany, które dzieliło wszystko: wykształcenie, pochodzenie, majątek, status społeczny, spotkały się przy żłóbku Jezusa” – mówił arcybiskup.

Jak podkreślił metropolita wrocławski, święta Bożego Narodzenia przypominają, że to, co nas łączy jest większe od tego, co nas dzieli. „Jesteśmy tego świadkami w naszej ojczyźnie, bo Boże Narodzenie świętują nie tylko chrześcijanie, ale dla każdego Polaka te dni są w jakimś sensie wyjątkowe. Dlatego ośmielam się zaprosić was wszystkich – wierzących i was, którzy z różnych powodów określacie siebie jako: ateiści, agnostycy czy po prostu nie przyznajecie się do Kościoła, który ja reprezentuję i którego czuję się częścią. Ośmielam się Was zaprosić do spotkania przy żłóbku Jezusa i nazwać braćmi i siostrami, bo tego uczy mnie narodzony w Betlejem Syn Boży” – mówił abp Kupny. Metropolita wrocławski podkreślił, że Jezus narodził się, by zaprosić nas do otwarcia się na Boga i na drugiego człowieka. „I dziś to zaproszenie wybrzmiewa w naszej ojczyźnie ze szczególną siłą. Epidemia, z którą wciąż się zmagamy pokazała, jak bardzo jesteśmy od siebie zależni, jak bardzo potrzebujemy swojej bliskości i jak ważna dla nas jest obecność drugiego człowieka. Nawet jeśli dzieli nas prawie wszystko: poglądy, status społeczny, wykształcenie, pochodzenie, wyznanie, nowonarodzony Jezus przypomina, że wszyscy jesteśmy dziećmi Ojca, który jest w niebie” – mówił metropolita wrocławski. Wskazał, że na przedstawieniach betlejemskiej groty zawsze widać, że od żłóbka bije jasność, gdy wszędzie indziej panuje ciemność. „To znaczy, że mrok nie jest w stanie przeszkodzić Bogu w działaniu” – mówił abp Kupny.

fot. PAP/Grzegorz Michałowski

Duchowny podkreślił przy tym, że Bóg wyszedł do człowieka z inicjatywą miłości. „Chciał przerwać łańcuch zła. Wniósł światło w świat ogarnięty mrokiem. Jeśli pytamy: skąd w naszym świecie tyle ciemności, braku nadziei, zatwardziałości, zawiści czy chęci zemsty, to odpowiedź nasuwa się sama, po prostu brakuje inicjatywy miłości” – powiedział. Metropolita wrocławski podkreślił, że Jezus dał przykład w jaki sposób sprawić, by na świecie rozbłysło światło: nadziei, miłości, dobroci, życzliwości. „Potrzeba tych, którzy przerwą łańcuch zła. I o to dziś Was proszę i tego wszystkim nam życzę – spotkajmy się, spotkajmy się jako ci, których więcej łączy niż dzieli, spotkajmy się, by wnieść światło w świat, który tak często ogarniają ciemności, by wnieść światło w życie naszych rodzin, społeczności w których żyjemy i naszej Ojczyzny” – powiedział abp Kupny.

Bp Balcerek: Boże Narodzenie uczy cierpliwego czekania

Niech w tym roku, w dzień Bożego Narodzenia św. Józef uczy nas zaufania miłości Bożej i cierpliwego czekania. Mamy zło zwyciężać dobrem – mówił podczas pasterki w poznańskiej katedrze bp Grzegorz Balcerek. W tym roku ze względów sanitarnych w katedrze poznańskiej wyjątkowo odprawiono dwie pasterki. Mszę św. o godz. 22 celebrował biskup pomocniczy, który zaapelował do przeżywania świąt w zażyłości ze św. Józefem, w duchu prośby papieża Franciszka.

„Mieszkańcy Betlejem zatrzasnęli drzwi i swoje serca przed Świętą Rodziną. Przyszedł do swoich, a swoi Go nie przyjęli. A więc można powiedzieć, że Józef poniósł porażkę. Ale przecież ta porażka obróciła się w jeszcze większe dobro” – zauważył bp Balcerek. Poznański biskup pomocniczy podkreślił, że w planach Bożych niekiedy trudno zrozumieć sens klęski i udręki. „U niektórych rodzi się wtedy pokusa czynienia wyrzutów Panu Bogu, oskarżanie o bierność Wszechmocy Bożej w obliczu zła. To błędne rozumowanie, nigdy mu nie ulegnijmy. Nie tak było u św. Józefa. U niego był wewnętrzny pokój i zaufanie Bogu” – mówił bp Balcerek.

Światełko betlejemskie w poznańskiej Farze. Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Biskup pomocniczy archidiecezji poznańskiej wyraził żal, że nie udało się doprowadzić do beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego w 2020 r., ale – jak stwierdził – to może obrócić się także w dobro. „W październiku i listopadzie 1953 r. prymas miał zaplanowane, jako biskup, wiele dobrych działań w swojej diecezji: wizytacje, bierzmowania, ważne i potrzebne spotkania. To wszystko zostało przekreślone bezprawnym aresztowaniem księdza prymasa. Ale wiemy jednocześnie, zwłaszcza z naszej perspektywy historycznej, że z tego nieszczęścia i niesprawiedliwości Pan Bóg wyprowadził niewspółmiernie wielkie dobro” – mówił bp Balcerek.

Odnosząc się do trudnego czasu pandemii bp Balcerek zauważył, że wiele dobrych planów zostało przekreślonych, wierni nie mogą swobodnie uczestniczyć we Mszach św., nie działają szkoły. „A jednak, patrząc na historię Świętej Rodziny, na przeżycia św. Józefa wiemy i wierzymy, że wszystko może obrócić się na większe jeszcze dobro. Na jakie? Tego jeszcze teraz nie wiemy. To pozostaje tajemnicą. Cierpliwie czekajmy na działanie Pana Boga” – mówił bp Balcerek.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze