jędraszewski

Zdjęcie poglądowe fot. PAP/Łukasz Gągulski

Abp Marek Jędraszewski: chrześcijanin jest znakiem sprzeciwu dla świata

– Chrześcijanin był i jest znakiem sprzeciwu dla świata, bo łączy swój los z życiem Chrystusa, swego jedynego i najwyższego Mistrza i Pana, gotów cierpieć i oddawać życie dla innego i za innego – mówił abp Marek Jędraszewski w kościele Matki Bożej Pocieszenia w Krakowie. Metropolita krakowski przewodniczył Mszy św. w trzecim dniu Epifanii, czyli tradycyjnego przygotowania do Uroczystości Objawienia Pańskiego organizowanego przez pallotynów.

Arcybiskup w homilii odwołał się do fragmentu z Pierwszego Listu św. Jana odczytywanego w czasie liturgii Słowa: „Taka bowiem jest wola Boża, abyśmy się wzajemnie miłowali”. Metropolita zauważył, że to zdanie z jednej strony w sposób niezwykle skondensowany określa, czym jest nowy Boży lud, czym jest Kościół. A z drugiej strony to zdanie wskazuje na fundament tego, dlaczego Kościół był i jest znakiem sprzeciwu dla pogańskiego świata. – Jest Bóg i pragnie, aby Jego wola działa się nie tylko w niebie, ale i na ziemi. A po drugie ten Bóg chce, abyśmy się wzajemnie miłowali przezwyciężając wszelkiego rodzaju podziały – mówił abp Marek Jędraszewski podkreślając, że w Chrystusie wszyscy wierzący są jednością i cieszą się tą samą godnością Bożego dziecka. – Przyjęcie istnienia Boga, który chce, aby ludzie się miłowali jest prawdziwym znakiem sprzeciwu – dodawał.

>>> Ks. dr Pastwa, ekspert KUL: mędrcy ze Wschodu są symbolem łączenia nauki i wiary

Metropolita zauważył, że oświeceniowy człowiek zerwał najpierw więź z Bogiem, czego konsekwencją było zerwanie relacji między ludźmi. – To z tamtych czasów pochodzi pochód kulturowy obejmujący Europę i cały zachodni świat negujący Boga chrześcijańskiego – mówił, zwracając uwagę, że w miejsce chrześcijańskiej triady „wiary, nadziei i miłości” rewolucja francuska wprowadziła: „wolność, równość i braterstwo”. Ale wolność pojmowana była coraz bardziej jako „wolność od” – od zobowiązań, noszenia wzajemnych ciężarów, od uczciwości, od prawdziwej miłości, a była coraz bardziej „wolnością do” – do własnych zachcianek, kaprysów, pragnień. Braterstwo bez Boga to braterstwo plemienne podkreślające podział na „my” i „oni”.

– Dzisiaj braterstwo przyjęło już bardzo szczególny kształt. Braterstwo już nie z innymi ludźmi, ale z własnym ciałem – mówił metropolita zaznaczając, że współczesny kult wartości witalnych szczególnie przejawia się w seksualności rozumianej jako dobro powszechne pozbawione jakiejkolwiek intymności; wyraża się też hasłach powszechnie głoszonych w ostatnich miesiącach na ulicach polskich miast: „moje ciało należy do mnie”. – Własne ja podniesione do rangi symbolu czy dogmatu parareligijnego – mówił arcybiskup zwracając uwagę, że nowa wolność brzmi: „żadnych umów, żadnych reguł i żadnych zobowiązań”.

Fot. Flickr/ArchidiecezjaKrakowska

Przyczyną nienawiści świata wobec chrześcijan jest wiara w Boga, który jest miłością, a Jego wolą jest wzajemna miłość między ludźmi. – Dla neopogańskiego świata to krzyczący znak sprzeciwu, więc trzeba go wyeliminować – mówił arcybiskup. – Im większy będzie krzyk, zwłaszcza przeciwko życiu dzieci nienarodzonych, tym większa będzie nienawiść do Kościoła – dodawał.

>>> Bp Libera: uczymy się inteligencji serca, prowadzącej do szukania Boga

Metropolita zaznaczył, że dla chrześcijanina najważniejsze jest związanie się z Chrystusem, na wzór którego powinni oddawać życie za braci. – Chrześcijanin był i jest znakiem sprzeciwu dla świata, bo łączy swój los z życiem Chrystusa, swego jedynego i najwyższego Mistrza i Pana, gotów cierpieć i oddawać życie dla innego i za innego – mówił arcybiskup podkreślając, że chrześcijańska miłość musi się objawiać konkretnymi uczynkami i być oparta na prawdzie, która zawarta jest w Ewangelii.

>>> Bp Mazur: niech w naszych kościołach popłynie modlitwa uwielbienia i dziękczynienia

Już po raz czwarty w pallotyńskiej parafii Matki Bożej Pocieszenia w Krakowie organizowana jest Epifania, czyli specjalne przygotowanie do Uroczystości Objawienia Pańskiego. Wydarzenie przebiegające pod hasłem: „Rozeznanie. Co się czynić powinno” nawiązuje do tradycji oktaw Epifanii, zapoczątkowanych przez św. Wincentego Pallottiego w 1836 r. Założyciel pallotynów chciał, aby uroczyste obchody oktawy tego święta ukazywały „drogocenną rozmaitość, jaką przyozdobiony jest Kościół święty”.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze