Fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi/miyjne.pl

Abp Mieczysław Mokrzycki w Kodniu: wierzymy w Jej macierzyńską miłość [+GALERIA]

– Wierzymy w Jej macierzyńską miłość i w to, że wysłuchuje modlitw wiernych, dostrzega problemy i troski dzisiejszych ludzi. Czeka na nich i wraz ze swoim Synem powtarza: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja i mój Syn was pokrzepimy radością wiary, nadziei i miłości” – mówił w czasie homilii abp Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski.

Od 13 do 15 sierpnia w sanktuarium maryjnym w Kodniu odbywają się uroczystości jubileuszowe 300-lecia papieskiej koronacji obrazu Matki Bożej Kodeńskiej. 14 sierpnia mszę świętą na kodeńskiej Kalwarii celebrował abp Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski.

– Ufam, że przybywając tutaj każdy znalazł swoje miejsce, które dla każdej i każdego z nas jest pierwsze, bo jest ono przy Matce. Ufam, że przyprowadziła nas tutaj intencja cichego wołania, że pod Twoją obronę uciekamy się Matko, przyczyno naszej radości i pocieszenie w naszych troskach. Ufam, że nie chcemy, by nas witano i nam oddawano szacunek, ale chcemy, by w nas przywitana i uszanowana została Ona, matka naszych tajemnych intencji i równie tajemnych podziękowań – mówił metropolita lwowski. – Według naszej wiary przyjdzie do nas umocnienie i pocieszenie. Według naszej wiary staniemy się świadkami cudów w naszym życiu – dodał.

>>> Pielgrzymi u Królowej Podlasia: przychodzimy tutaj jak do domu, jak do naszej Matki [+GALERIA]

Fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi/miyjne.pl

W dalszej części homilii metropolita lwowski zachęcał do refleksji nad wzajemnymi relacjami.

– Warto zatem zastanowić się, tutaj – przy Matce, jakie są nasze spotkania i co one rodzą między ludźmi. Czy są to spotkania rodzące radość i wzajemne uszanowanie? Czy są to spotkania wypełnione mądrością słowa Bożego? Czy są to spotkania pełne wiary? – mówił abp Mokrzycki. – Prawdziwych chrześcijan nie poznaje się po kąsaniu siebie nawzajem, ale po wspólnej drodze – dodał.

– Warto dzisiaj postawić jeszcze jedno pytanie. Kiedy ostatni raz, wpatrzeni w Maryję i zasłuchani w Jej słowo uwielbienia, stanęliśmy przed Bogiem i uwielbialiśmy Go za to, że dał nam wielkie rzeczy w życiu? Kiedy dziękowaliśmy za łaskę wiary? Kiedy dziękowaliśmy za dar powołania, by być darem dla innych? Kiedy wraz z dziećmi jako rodzice dziękowaliście za swoją wspólnotę rodzinną? – pytał metropolita lwowski.

Przypomniał także historię obrazu Matki Bożej Kodeńskiej, który przez 52 lata nie mógł być obecny w Kodniu z powodu bolszewickich prześladowań. Nawiązując do jubileuszu koronacji obrazu, wskazał na znaczenie tego wydarzenia.

– Umieszczenie koron oznacza najpierw uwielbienie samego Boga, który wybrał i obdarował Dziewicę Maryję, włączając Ją w realizacje zbawczych planów.  Jest to także wyraz czci i hołdu tej, która po macierzyńsku służy dzisiaj Kościołowi – mówił.

Kodeń nad Bugiem był miasteczkiem należącym do Wielkiego Księstwa Litewskiego. Na początku XVI w. Sapiehowie wykupili od Ruszczyców istniejące młyny wodne i w 1511 r. uzyskali od Zygmunta Starego przywilej budowy zamku i założenia miasta. W 1513 r. Jan Sapieha nadał miastu herb, ustanowił burmistrza i nadał mieszczanom liczne przywileje. W XVII w. potomek możnego rodu Mikołaj Sapieha został uzdrowiony w trakcie mszy św. odprawianej przez papieża Urbana VIII przed obrazem Matki Bożej Gregoriańskiej. Ponieważ nie uzyskał zgody papieża na wywiezienie obrazu do Polski, wykradł go i zmyliwszy papieskie pogonie przywiózł go do Kodnia 15 września 1631 r. W 1875 r., kiedy wojska carskie zajmowały kościół na cerkiew, obraz został wywieziony na Jasną Górę. Powrócił do Kodnia w 1927 r., kiedy to opiekę nad kodeńskim sanktuarium powierzono oblatom. Obraz umieszczony jest w ołtarzu głównym. W 1973 r. papież Paweł VI podniósł kościół pw. św. Anny do godności bazyliki mniejszej. Historia obrazu i sanktuarium została zekranizowana w filmie „Błogosławiona wina” (2015) w reżyserii Przemysława Häusera i Przemysława Reichela.

Galeria (14 zdjęć)

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze