Abp Pizzaballa: pójście za Jezusem wymaga ogołocenia się ze wszystkiego, co nie daje życia
O wymaganiach wynikających z pójścia za Jezusem mówi w rozważaniu fragmentu Ewangelii czytanego w XXIII niedzielę zwykłą roku C (Łk 14, 25-33) łaciński patriarcha Jerozolimy, abp Pierbattista Pizzaballa OFM.
Dzisiejszy fragment Ewangelii (Łk 14, 25-32) wyprowadza nas z domu faryzeusza, który w tekście z poprzedniej niedzieli zaprosił Jezusa na posiłek (Łk 14, 1.12) i stawia nas ponownie na drodze. Temat „drogi”, jak już wielokrotnie mówiliśmy, jest ważny i trzeba go zawsze uwzględniać, ponieważ droga Jezusa ma dokładnie określony cel, Jerozolimę. Dzisiaj również cel drogi może nam dać klucz do zrozumienia tekstu.
>>> Papież: dialog międzyreligijny jest drogą poszukiwania Boga
Pełnia
Trzykrotnie w dzisiejszym fragmencie pojawiają się słowa mówiące o końcu, o wypełnieniu się (Łk 14,28.29). Jezus zwraca się do wielkiego tłumu, który za Nim idzie, i przypomina słuchaczom, że muszą poważnie potraktować to pójście, tak żeby mogło się ono wypełnić, aby mogło osiągnąć swoją pełnię. Ta terminologia dotycząca wypełnienia jest bardzo ważna w Ewangelii św. Łukasza i pojawia się często.
Pojawia się na początku publicznej misji Jezusa, kiedy w synagodze w Nazarecie Jezus wstaje, czyta kilka wersetów z proroka Izajasza i w tym momencie stwierdza, że w Nim spełniło się Słowo zbawienia (Łk 4, 21). Terminologia ta powraca w strategicznym miejscu, w środku Ewangelii, gdy rozpoczyna się podróż Jezusa do Jerozolimy: „Gdy dopełnił się czas Jego wzięcia [z tego świata], postanowił udać się do Jerozolimy” (Łk 9,51).
I pojawia się ponownie na końcu, zarówno przed męką, podczas Ostatniej Wieczerzy, gdzie występuje pięciokrotnie (Łk 21,22,24; Łk 22,16,37,38), jak i po zmartwychwstaniu, gdy Zmartwychwstały Pan wyjaśnia uczniom, że wszystkie wydarzenia, które zapowiadał, musiały się naprawdę wydarzyć, aby mogło się wypełnić zbawienie dane przez Ojca (Łk24,44).
Przestroga
Jezus jest w drodze ku spełnieniu swojego życia i wysyła ostrzeżenie do swoich uczniów przestrogę odnośnie spełnienia ich życia. Spełnieniem życia Jezusa jest Jego chwalebne i zmartwychwstałe ciało: jest to również nasz koniec, cel, do którego zmierzamy, i nie mamy innego. Bowiem właśnie Jego spełnienie jest tym, co umożliwia nasze spełnienie, które będzie niczym innym, jak przyjęciem i uczestnictwem w Jego pełni życia.
Natomiast przestrogi, które daje Pan w dzisiejszym fragmencie, wskazują sposób, drogę aby wejść do tego spełnienia. I wydaje się, że wszystkie zmierzają w jednym kierunku, w kierunku wolności, która umożliwia nowy styl życia, nową miarę miłości. Wolności, o której mówi Jezus należy poszukiwać na trzech obszarach zasadniczych: wolności od więzów rodzinnych, od siebie samych i od dóbr materialnych.
>>> Franciszek w Kanadzie: nigdy nie uciskajmy sumienia innych, nigdy nie krępujmy wolności
Wolność
Przede wszystkim wolności od więzów rodzinnych, w odniesieniu do których Jezus używa bardzo mocnych słów, powiadając, że musimy nienawidzić ojca, matki, braci, dzieci i sióstr (Łk 14, 26). Te mocne stwierdzenia mają podwójne znaczenie.
Pierwszym jest to, że nowe życie nie jest tym, które daje nam nasza rodzina, ale łaska: wszyscy jesteśmy wezwani do śmierci, do przejścia,, od tego wszystkiego, co zostało nam przekazane przez krew, naznaczone przemijaniem i grzechem, do nowego życia, które jest życiem Bożym w nas; tylko to życie może osiągnąć całkowite spełnienie.
Drugie polega na tym, że te więzy grożą tym, że staną się miejscem chronionym przez bezpieczeństwo i życie, utrzymując nas zakotwiczonych w przeszłości, w tym, co stare, co następnie nie pozwala nam odważyć się na pełne zaufanie Panu. To wszystko jest należy znienawidzić, czyli odrzucić, rozpoznać jako drogę prowadzącą do śmierci.
Ale to nie wystarczy: w tym samym wersecie Jezus mówi też, że musimy nienawidzić samych siebie, tak jak nienawidzimy swojej rodziny. I za tym widzimy tę samą logikę: kiedy szukamy bezpieczeństwa i życia w sobie i w swoich siłach, w rzeczywistości jesteśmy na drodze ku śmierci.
Droga życia
Paradoksalnie, tylko droga krzyżowa jest drogą życia: drogą, na której otwieramy się na całkowity dar z siebie, nie myśląc o naszych korzyściach, o naszym sukcesie.
Jest wreszcie zachęta do uwolnienia się od dóbr materialnych, od bezpieczeństwa ludzkiego i ziemskiego. I to poprzez dwie przypowieści o wieży i o królu, który przygotowuje się do wojny (Łk 14, 28-33), dwie przypowieści zbudowane na paradoksie, w którym to nie temu, kto ma więcej bogactw, udaje się doprowadzić swoje dzieło do końca, lecz przeciwnie, temu, kto w ogóle nic nie ma.
Pójście za Jezusem jest tym pozostawieniem wszystkiego, co nie daje życia, stwarzając jednie pozory, aby móc mieć w sobie samo życie Boga, Jego miarę miłości.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |