Abp Ryś do kleryków: wspólnota prezbiterium to nie jest mafia
Z jednej strony mamy człowieka, który do nas nie należy, a wnosi w nasze życie moc Jezusa i moc Ducha Świętego, z drugiej strony możemy być w najbliższych relacjach z kimś, kto dla nas jest jak ręka i nie potrafimy żyć bez niego, a ciągnie nas w grzech. Wspólnota prezbiterium to nie jest mafia. Jak staje się takim układem to jest szkodliwa i dla nas, i dla ludzi, którym mamy posługiwać – mówił abp Grzegorz Ryś. Sześciu alumnów Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi przyjęło dziś popołudniu w katedrze łódzkiej szatę duchowną.
Były to pierwsze obłóczyny kursu, który przeszedł formację rozpoczynającą się od roku propedeutycznego, tym samym klerycy mają już za sobą trzy lata formacji seminaryjnej. Eucharystii, w której uczestniczyli rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi wraz z wychowawcami oraz rodzina i najbliżsi kleryków, przewodniczył arcybiskup Grzegorz Ryś – metropolita łódzki.
>>> Cała prawda o życiu w seminarium duchownym
To nie jest tak, że Pan Jezus potrafi myśleć tylko głową dwunastu, że potrafi mówić tylko ustami dwunastu, że potrafi czynić cuda rękami dwunastu, a chodzi tylko nogami dwunastu – mówił w homilii abp Ryś. – Pan Jezus potrafi sobie świetnie radzić poza granicami, które wyznacza dwunastu. To uświadamia szczególnie Janowi, którego poniosło w tej scenie, że Pan Jezus jest wolny i działa tak, jak chce. Kto nie jest przeciw wam, ten jest z wami! Jezus jest punktem odniesienia, ale nie my! Nie stawiajcie się w pozycji Pana Jezusa, nie róbcie z siebie miary! Miarą jest Jezus Chrystus! Kto nie jest z Nim, jest przeciwko Niemu, ale nikt z nas nie może, tego powiedzieć – podkreślił hierarcha.
>>> W seminarium otwarto dom dla byłych więźniów
Arcybiskup zwrócił uwagę, że są ludzie o których mówimy, iż są dla nas jak ręce – rektor seminarium jest ręką biskupa. Ojcowie duchowni są dla was oczami – jak sami mówicie ojcowie duchowni pomagają wam w rozeznawaniu. Patrzycie na siebie ich oczami. Są ludzie, bez których się nigdzie nie wybieramy – jak on nie pójdzie, to i ja nigdzie nie pójdę. Czy to, że miedzy nami są takie więzy, to już samo w sobie wystarczy? A jeśli one są nam powodem do grzechu? Tu jest to przeciwieństwo. Z jednej strony mamy człowieka, który do nas nie należy, a wnosi w nasze życie moc Jezusa i moc Ducha Świętego, a z drugiej strony możemy być w najbliższych relacjach z kimś, kto dla nas jest jak ręka, jak oko, jak noga i nie potrafimy żyć bez niego, a ciągnie nas w grzech! Wspólnota prezbiterium to nie jest mafia! Jak robi się takim układem to staje się szkodliwa dla nas i dla ludzi, którym mamy posługiwać – zaznaczył abp Ryś.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |