fot. youtube.com

Abp Ryś: jest wielkim dramatem, gdy pasterz owce rozprasza i je dzieli

Czy ja jestem wpisany w misję mesjańską? Czy w Jezusie idę, bo Jezus jest posłany? Czy w Jezusie głoszę, bo Jezus jest Słowem wcielonym. Czy ja jestem in persona Christi? – pytał abp Grzegorz Ryś podczas Eucharystii sprawowanej we wspólnocie Seminarium Misyjnego Redemprtoris Mater w Łodzi.
 
W oratorium Archidiecezjalnego Seminarium Misyjnego Redemprtoris Mater celebrowana była Eucharystia, w czasie której arcybiskup metropolita łódzki udzielił posługi akolity jednemu z alumnów tegoż seminarium. W liturgii obok alumnów i wychowawców seminarium wzięli udział katechiści oraz duchowni diecezjalni i zakonni.
 
To nie jest urzędowe, że dostał święcenia i jest in persona Christi, ale w wymiarze moralnym, osobowym. Jeśli nie, to może pojawić się pokusa: rozpraszać, wyganiać i głosić bzdury! – mówił do zgromadzonych abp Ryś.

Przywołując księgę Jeremiasza z dzisiejszej liturgii słowa, łódzki pasterz pytał dlaczego pasterze są naganni. – Dlatego, że tracą owce i je rozpraszają – gubią i rozpraszają. Jest wielkim dramatem, gdy pasterz owce rozprasza, że je dzieli – efekt jest taki, że owce są rozgonione na wszystkie możliwe strony. Tu nie chodzi o to, byśmy się rozglądali dookoła siebie i patrzyli, kto jest niegodziwym pasterzem, tylko byśmy widzieli w sobie takie działania, że to ja jestem tym, który gubi, który rozprasza. To jest o każdym z nas – podkreślił.

>>> Papież Franciszek: tylko pasterz, który jest podobny do Jezusa, daje owczarni ufność

– Pan Bóg obiecuje Mesjasza po to, byśmy przestali rozpraszać, a zaczęli gromadzić, żebyśmy przestali tracić, a zaczęli szukać i po to, żebyśmy nie biegali kiedy nas nikt nie posłał i byśmy nie głosili jeśli nie usłyszeliśmy od Pana, żebyśmy się nie odważyli opowiadać własnych bajek, pomysłów, poglądów. Byśmy nie czynili tego stając, by głosić orędzie Boże. – zaznaczył kaznodzieja.

>>>Modlitwa „owcy” do Jezusa Dobrego Pasterza

Metropolita łódzki przewodniczy dziś także mszy św. sprawowanej w kaplicy domu biskupiego. W  rozważaniach zwrócił uwagę na to, że Pan Jezus objawia się jako „nowa różdżka wyrastająca ze starego pnia”, ale także objawia się jako „nasz korzeń”.

„Żeby doświadczyć zbawienia jesteśmy wezwani, aby patrzyć w przyszłość, ale także w przeszłość. Bóg do nas przychodzi z przyszłości, ale także z przeszłości. Bóg jest dla nas nowością, ale jest także korzeniem” – powiedział kapłan.

Na zakończenie swoich rozważań metropolita łódzki zauważył, że wszelkie nasze relacje w życiu, które się posypały, można odbudować jeśli się wróci do korzeni. „Jedność w rodzinach- jakie to jest ważne. Nieraz wiele rzeczy nas dzieli, zapominamy o tym, że mamy wspólne korzenie. Może warto przyjrzeć się także relacjom przyjaźni, które zostały pozrywane i odszukać Boga w tej przeszłości takiej źródłowej, w której byliśmy razem z kimś”- dodał kaznodzieja.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze