Abp Grzegorz Ryś, fot. EpiskopatNews/Flickr

Abp Ryś na cmentarzu dla bezdomnych: świętość mierzy się miarą przyjmowania, a nie tylko dawania

Świętość mierzy się miarą przyjmowania, a nie tylko dawania, a już na pewno w spotkaniu z Bogiem liczy się to, co potrafimy przyjąć. Wrócimy z tej modlitwy innymi ludźmi dlatego, że Bóg nas nieustannie obdarowuje – mówił abp Grzegorz Ryś, który w uroczystość Wszystkich Świętych przewodniczył mszy świętej na łódzkim cmentarzu przy ul. Zakładowej, w miejscu, gdzie pochowani są biedni i bezdomni.

Na liturgii zgromadzili się duchowni, siostry zakonne oraz wierni, którzy odpowiedzieli na zaproszenie metropolity łódzkiego, by modlić się za tych, którzy odeszli w samotności, a których grobów nikt nie odwiedza.

W homilii abp Grzegorz Ryś mówił o trzech postawach: niewolnika, dziecka i ubogiego. Zauważył, że żadna z nich nie podoba nam się, pewnie dlatego, że są to obrazy słabości.

– To są ludzie, którzy nic nie mogą, są mali, w jakimś sensie są ostatni. W tym miejscu mamy groby ludzi, którzy zostali pochowani przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Byli ludźmi ostatnimi w kategoriach naszego społeczeństwa, którzy – wydaje się – nic nie mogą, są mali w kategoriach tego świata. Dzisiejsze czytania wzywają nas, byśmy te postawy wybrali, a nie patrzyli na nie jak na dopust boski. Może stać się tak w życiu, że nie będziesz mieć pieniędzy i zostaniesz skazany na ubóstwo, albo będziesz ciągle traktowany jako dziecko, z którego zdaniem nikt się nie liczy: przynieś, wynieś, pozamiataj – tłumaczył kaznodzieja.

>>> Odeszli w minionych 12 miesiącach – wspominamy zasłużonych Polaków

fot. EPA/RICHARD WAINWRIGHT

Co potrafimy przyjąć

Jak wskazał, świętość mierzy się miarą przyjmowania, a nie tylko dawania, „a już na pewno w spotkaniu z Bogiem liczy się to, co potrafimy przyjąć”. Wrócimy z tej modlitwy innymi ludźmi dlatego, że Bóg nas nieustannie obdarowuje – podkreślił metropolita łódzki.

– Miarą naszej świętości jest to, że możemy być razem. Kto wie, czy w takiej wspólnocie byśmy sami z siebie się spotkali? To jest coś niesamowitego, naraz zobaczyć się koło sióstr kalkutek. To jest radość zobaczyć, jaką tworzymy wspólnotę. Patrząc na was tutaj, zobaczyłem kilka twarzy. Wy nie jesteście ludźmi, którzy raz do roku, tylko ciągle, na co dzień są z ludźmi ubogimi i bezdomnymi. Jest dla mnie wielkim przywilejem sprawować tę Eucharystię w tym miejscu właśnie dlatego, że dla was jest to codzienność bycie z tymi ludźmi – dodał abp Ryś.

Po liturgii odbyła się procesja po cmentarzu, podczas której modlono się za zmarłych pochowanych na łódzkiej nekropolii, ale także na innych cmentarzach Polski i świata.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze