Abp Skworc do Misjonarek Miłości: troszczmy się o biednych, potrzebujących, zmarginalizowanych
Na miarę naszych możliwości i charyzmatów troszczmy się o biednych, potrzebujących, zmarginalizowanych – mówił do Misjonarek Miłości abp Wiktor Skworc. Metropolita katowicki Mszą świętą w parafii Wniebowzięcia NMP w Katowicach dziękował za ponad 30-letnią posługę sióstr w archidiecezji katowickiej.
Przypomniał, że siostry zostały powołane do służby najbiedniejszym z ubogich. W lipcu 1986 r. roku Matka Teresa odwiedziła Katowice, Chorzów i Piekary. Bezpośrednio po tym wydarzeniu, dokładnie 20 września 1985 roku ówczesny biskup katowicki Damian Zimoń zwrócił się do Matki Teresy z formalną, pisemną prośbą o otwarcie domu Misjonarek Miłości w Katowicach.
>>>Wyczuwam bicie Twojego serca – modlitwa Matki Teresy
Wiele ważnych zadań i dzieł
– Pierwszym polem posługi Sióstr Misjonarek Miłości było miasto Chorzów, gdzie zamieszkały w domu zakonnym, udostępnionym przez Siostry Boromeuszki. W roku 1991 naszedł czas ich przejścia do Katowic – mówił arcybiskup.
W stolicy Śląska siostry zamieszkały w domu przy ul. św. Jacka 13, wynajętym przez Caritas na działalność charytatywną. Po 10 latach, 1 lutego 2002 przeprowadziły się do domu Misjonarek Miłości w Katowicach przy ul. Krasińskiego 27, gdzie siostry po dziś żyją i posługują.
>>> Święta od ciemności. Matka Teresa z Kalkuty
Metropolita katowicki przypominał, że siostry prowadzą m.in.: stołówkę dla bezdomnych i dom dla chorych bezdomnych, troszczą się o nich do czasu, aż znajdą lepsze, trwałe miejsce pobytu, odwiedzają ubogie rodziny, samotnych, chorych. Idą do szpitala psychiatrycznego, domów opieki społecznej, więzienia i aresztów śledczych. Ponadto znajdują bezdomnych na obrzeżach miast w pustostanach, na ogródkach działkowych i w leśnych szałasach. Zajmują się też duszpasterstwem.
Troszczą się o godność
Arcybiskup zaznaczał także, że Misjonarki Miłości wspomagały chorych na COVID-19, one same również zachorowały – w czasie pandemii zmarła przełożona katowickiego domu, siostra Margit.
– Od ludzkich serc i rąk zależy, czy słowa Dobrej Nowiny są przemieniane jak chleb i wino w rzeczywistość miłości miłosiernej – podkreślał abp Skworc wskazując, że to właśnie Misjonarki Miłości sprawiają, że słowa te „przemieniane są w codzienną posługę ubogim, podejmowaną mocą modlitwy, mocą adoracji, wpatrywania się w Jezusa Chrystusa Eucharystycznego.”
Wzywał też do troski o najmniejszych i najuboższych. – Na miarę naszych możliwości i charyzmatów troszczmy się o biednych, potrzebujących, zmarginalizowanych. Troszczmy się o to, aby żyli godnie, na miarę ludzkiej godności. Im bardziej bogaty staje się nasz kraj i jego mieszkańcy, tym bardziej musimy zauważać ubogich i potrzebujących, aby udzielać pomocy; aby nas nie oskarżał niemy krzyk – pragnę!, którego zagłuszani hałasem świata i dobrobytem często już nie słyszymy – apelował arcybiskup.
>>> S. Małgorzata Chmielewska: miłość przychodzi z czasem. Miłości trzeba się wzajemnie uczyć
Kościół przy ul. Granicznej, gdzie sprawowana była msza święta, wypełnili wdzięczni podopieczni sióstr kalkutek. Aktualnie katowicką wspólnotę Misjonarek Miłości tworzy siedem sióstr z Polski, Czech i Indii.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |