abp Światosław Szewczuk

Abp Światosław Szewczuk i jego „Orędzia Pokoju”: są jak oddech Zmartwychwstałego

Drogą do pokoju jest nadzieja, a dokładnie cnota chrześcijańskiej nadziei – mówił abp Światosław Szewczuk, metropolita kijowsko-halicki, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego podczas spotkania w Warszawie. Konferencja „Jaka droga do pokoju na Ukrainie” została zorganizowana przez Katolicką Agencję Informacyjną. Refleksje gości spotkania opierały się na najnowszej książce autorstwa abp. Szewczuka „Orędzia pokoju”.

„Orędzia pokoju” to duchowy dziennik wojny. Publikacja zawiera teksty codziennych przesłań zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego do ludzi dobrej woli na całym świecie, wygłaszanych w pierwszym roku pełnoskalowej wojny na Ukrainie.

Spotkanie – które odbyło się w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski – cieszyło się dużym zainteresowaniem. Zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, na żywo, posłuchać chcieli dyplomaci, politycy, dziennikarzy i przedstawiciele ukraińskiej społeczności w Polsce. W czasie, gdy abp Szewczuk wspominał pierwsze dni wojny i opisywał publikowane przez siebie przesłania wideo, na twarzy wielu z nich pojawiały się łzy wzruszenia.

Od lewej: Paweł Kowal (pełnomocnik rządu ds. odbudowy Ukrainy), abp Światosław Szewczuk, abp Wojciech Polak, Krzysztof Tomasik (KAI), fot. Maciej Kluczka/Misyjne Drogi

– Ta książka jest świadectwem, że słowo Boże głoszone przez Kościół jest źródłem ludzkiej siły w najstraszniejszych czasach wojny – mówił abp Szewczuk, który na początku swego wystąpienia podziękował wszystkim zaangażowanym w powstanie publikacji. W pierwszej kolejności zwrócił się do siedzącego obok prymasa Polski. – Abp Wojciech Polak był jednym z pierwszych, którzy zadzwonili do mnie w ten dramatyczny dzień wybuchu wojny. Jego jedynym pytaniem było: „Jesteście żywi?”. Słyszałem w tym głosie łzy Księdza Arcybiskupa. A w maju tego samego roku miałem zaszczyt gościć delegację episkopatu Polski. To pierwsza taka delegacja, która odwiedziła nas w Kijowie – mówił abp Szewczuk. Prymas Polski przygotował słowo wstępne do „Orędzia pokoju”.

Jak podkreślił, pytanie o drogę do pokoju nie jest łatwe. – Moim zdaniem drogą do pokoju jest cnota chrześcijańskiej nadziei – powiedział. – Cnota nadziei wynika z wiary w Boga. Kto nie wierzy, nie ma nadziei, choć może mieć pewne uczucie czy sentyment. Nadzieja możliwa jest wtedy, gdy nasz cel widzimy jako możliwy do osiągnięcia. Nadzieja to cnota podróżującego. Nadzieja to cnota, która podtrzymuje człowieka – kontynuował. Wyraził też przekonanie, że nadzieja na pokój oznacza, że pokój na Ukrainie jest możliwy. – Samo to, że jesteśmy żywi, jest już źródłem nadziei dla świata – powiedział hierarcha.

Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego podkreślił, że lektura książki cały czas jest niego bolesna, ponieważ przywołuje żywe wspomnienia trudnych dni początków wojny, gdy miliony Ukraińców nie wiedziało co robić i gdy wojsko rosyjskie poruszało się z wielką szybkością. Podkreślił, że miał świadomość zagrożenia, gdyż znane było miejsce jego pobytu a grupy bojowe były blisko. – To cud Boski, że jestem żywy. To cud Boski, że nasze wojsko ich powstrzymało 20 km od mojego domu – mówił.

>>> Nuncjusz w Ukrainie wzywa do modlitwy o nawrócenie Rosji

fot. Maciej Kluczka/Misyjne Drogi

Abp Szewczuk powiedział, że nikt nie myśli o pisaniu książek, gdy jest wojna. – Była natomiast potrzeba nagrywania krótkich przesłań w formie wideo, po to, by pokazać, że jesteśmy żywi, że trzymamy się, gdyż samo to było dla ludzi wielkim źródłem nadziei. Gdy zorientowałem się, że te małe wideo przyciągają uwagę milionów, zobaczyłem, że jest to też okazja do głoszenia słowa Bożego – mówił arcybiskup. W czasie warszawskiego spotkania podzielił się historiami, które w tamtych dramatycznych dniach były dla niego świadectwem, że wideo przesłania są potrzebne.

Wielokrotnie słyszał, że ludzie oglądający jego nagrania najbardziej oczekiwali na błogosławieństwo. – Te przesłania były dla wielu czymś bardzo istotnym i podtrzymującym na duchu, nawet nie ze względu na treść, ale na sam fakt, że biskup do nich mówi i błogosławi – mówił Szewczuk. – Jedna kobieta opowiedziała mi, że moje wideo zostało opublikowane w lobby londyńskiego hotelu. Mimo, że był gwar, ludzie nagle stanęli w ciszy. I mimo, że większość z nich nie rozumiała o czym mówię – stali i słuchali. I tak dotrwali do błogosławieństwa. Jakby intuicyjnie wiedzieli, że ono będzie – opowiadał.

fot. Maciej Kluczka/Misyjne Drogi

Duchowny podkreślał, że dla Ukraińców – jego rodaków – te przesłania były jak oddech. – Oni oczekiwali, że w tych ciężkich czasach Kościół będzie „transmitować” oddech Jezusa, który mówi: nie bójcie się, Jam zwyciężył świat! I że będzie to oddech przeciwstawny do oddechu, który niesie Rosja, a to oddech śmierci – opowiadał.

Abp Światosław Szewczuk wyjaśnił też, że książka nie ma zakończenia. – To dlatego, że wojna jeszcze trwa. Mamy jednak nadzieję, że się skończy i wszystko będzie mieć finał w rękach Zmartwychwstałego Pana – podsumował.

fot. Maciej Kluczka/Misyjne Drogi

– „Orędzia pokoju” to najważniejszy dokument opisujący tę wojnę. To jednocześnie zapis misji teologicznej i filozoficznej, a także zapis rozmów kapłana z Bogiem o Jego ludzie. To kronika wojny przygotowana przez jeden z największych autorytetów współczesnych Ukraińców – tak o książce mówił dziennikarz Katolickiej Agencji Informacyjnej Krzysztof Tomasik, który z abp. Szewczukiem przeprowadził rozmowy do książek „Dialog leczy rany” i „Bóg nie opuścił Ukrainy”.

fot. Maciej Kluczka/Misyjne Drogi

Z kolei Prymas Polski abp Wojciech podkreślił, że kiedy zastanawiamy się, w jaki sposób Kościoły mogą przyczynić się do przywrócenia pokoju, to zawsze trzeba zapytać: jak ty i ja możemy się do niego przyczynić? – Kościoły to nie instytucje i struktury, Kościoły to ludzie – podkreślił abp Polak. I dodał, że „trzeba wciąż pamiętać, że trwa wojna, że nasi bracia i siostry cierpią, że jesteśmy zobowiązani wewnętrznie do tego, żeby ta pamięć w nas była. Wiemy, że ona się później przekłada na konkrety”.

Prymas zwrócił uwagę, że powinien zostać zabezpieczony „sprawiedliwy pokój dla Ukrainy, a nie jakiś zgniły kompromis, który będzie źródłem większego jeszcze niepokoju”. – Pokój to nie tylko zawieszenie broni, dyplomatyczna kalkulacja czy nawet nieobecność działań wojennych. Pokój to coś głębszego, coś co daje człowiekowi poczucie pełni życia, nadziei i spełnienia. Bo pokój pochodzi od Boga – dodał na zakończenie abp Światosław Szewczuk.

Galeria (3 zdjęcia)
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze