Accattoli: nominacją kard. Fernandeza Franciszek chce dotrzeć do współczesnego człowieka
“Odnoszę wrażenie, że wielu komentatorów nie chce zrozumieć, że papież Franciszek próbuje wprowadzić duże zmiany, żeby móc dotrzeć do dzisiejszego człowieka. Bergoglio chce się zwrócić do współczesnej kultury, która nie ma przesłanek filozoficznych, teologicznych, akademickich, czy choćby doktrynalnych albo doktrynerskich. Należy zmienić akcent nie odcinając się, nie zdradzając albo zapominając doktryny.
Nie można stawiać jej na pierwszym miejscu. Trzeba położyć nacisk przede wszystkim na sposób mówienia do ludzkości dzisiaj. To jest centralna myśl pontyfikatu papieża Franciszka. Z tego powodu powołał ks. Armando Matteo wcześniej na sekretarza Dykasterii a teraz kard. Fernanedeza na prefekta” – powiedział w rozmowie z KAI Luigi Accattoli, pisarz i watykanista Corriere della Sera
Piotr Dziubak KAI Rzym: „Wiecie, że przez wiele stuleci Kościół podążał w innym kierunku. Nie zdając sobie z tego sprawy, rozwinął całą filozofię i moralność pełną klasyfikacji, aby klasyfikować ludzi, nadawać im etykiety. Ten jest taki… a ten jest taki… Ten może przyjąć komunię, ten nie. Temu można wybaczyć, temu nie. To straszne, że przytrafiło się to nam w Kościele. Dzięki Bogu, papież Franciszek pomaga nam uwolnić się od tych wzorców”. To słowa nowego prefekta Dykasterii Nauki Wiary kardynała nominata Victora Manuela Fernándeza.
Luigi Accattoli: Myślę, że te słowa w pełni odpowiadają pontyfikatowi papieża Franciszka. Encyklika “Amoris laetitia” stanowi swego rodzaju wyjście od formy nauki tradycyjnej opierającej się o nakazy, żeby wskazać i nakierować na rozeznanie, jak mówi Papież, które jest warunkiem całkowitym nawrócenia, które jest wymagane od wszystkich, żeby porzucić grzech, który każdy z nas popełnia. Wtedy staniemy się uczniami i misjonarzami mówi Franciszek. Słowa nowego Prefekta odpowiadają w zupełności linii Papieża. Widzę duże podobieństwo myśli.
>>> Watykan: nowi kardynałowie – biskupi diecezjalni [BIOGRAMY]
Na przestrzeni wieków Dykasteria Nauki Wiary była postrzegana jako miejsce gdzie karano heretyków, miejsce, z którego emanują chłodne wręcz osądy. I chyba jeszcze dzisiaj w oczach opinii publicznej ta Kongregacja nie jest postrzegana zbyt pozytywnie. Ten wizerunek może się teraz odmienić? Dykasteria Nauki Wiary zostanie zreformowana?
– Osobiście myślę, że nie będzie tam jakiejś reformy, ponieważ wiele rzeczy zostało już zmienionych w tej Dykasterii. W tekście nowego Prefekta, który pan zacytował na początku, ale też i w liście Franciszka do kard. Fernandeza jest podobne wyrażenie. To wszystko odnosi się do czasów minionych a nie do teraźniejszości. To nie dotyczy Dykasterii tak jak ona się prezentuje od czasu Soboru Watykańskiego II. Te słowa odnoszą się do minionych wieków: XVI i XVII, procedur związanych z inkwizycją, do tego, że niektórzy byli umieszczani w więzieniu, byli poddawani torturom, że sporządzano anonimowe zarzuty. Oskarżeni praktycznie nie mieli wtedy żadnych możliwości obrony. Nikt im nic nie mówił. Nie mogli nawet poprawić czy zmienić swojego zachowania, naprawić swoich błędów przed skazaniem. To wszystko przynależy do wieków minionych. To już nie jest historia Kongregacji ostatnich dziesięcioleci.
Papieże posoborowi wprowadzili wiele zmian do sposobu działania tej Dykasterii. Nie oczekiwałbym jakiejś specjalnej rewolucji. Bez wątpienia będzie tam teraz mocniej obecne podejście bardziej duszpasterskie a mniej doktrynalne. Tego na pewno możemy oczekiwać.
Wśród komentarzy po nominacji kard. Fernandeza pojawiają się i takie, że teologia wyzwolenia w jakiś sposób inspiruje obecny pontyfikat i że może teraz to będzie jeszcze bardziej widoczne…
– Nie uważam, żeby tak można było powiedzieć. Nie myślę, żeby nowy prefekt Dykasterii Nauki Wiary był teologiem wyzwolenia. Nie sprawia zupełnie takiego wrażenia. Kard. Ratzinger, kiedy kierował jeszcze Kongregacją Nauki Wiary, potępił analizowanie pod kątem marksistowskim historycznego zaangażowania chrześcijan. Nowy prefekt nie korzysta z analizy marksistowskiej. Zatem nie należy myśleć, że nowy prefekt należy do grupy teologów, których potępił swego czasu kard. Ratzinger. To jakieś polemiczne odkształcenie, które nie ma rzeczywistego odzwierciedlenia w faktach. To nie pokazuje prawdziwego sposobu myślenia Fernandeza.
Myślę, że procedury sprawdzające teologów będą miały miejsce w dalszym ciągu. Nie znikną. Będą realizowane z większą uwagą poświęconą aspektom pastoralnym nauczania Kościoła a nie aspektom doktrynalnym. Analiza ewentualnego błędnego nauczania na pewno będzie kontynuowana.
Niektórzy, starając się zdeprecjonować myśl teologiczną, jakość jego publikacji, pisali o “teologii pocałunku”, którą miał upowszechniać kard. Fernandez.
– To nonsens. Chodzi o małą książeczkę, którą napisał młody Fernandez dla młodzieży z parafii, której był proboszczem. To nie był żaden tekst teologiczny. Błędem jest szukanie jego myśli teologicznej w czymś takim. Opublikował książki o zdecydowanym charakterze teologicznym. Publikował w czasopiśmie “Angelicum”. Napisał traktat o łasce i tu należałoby szukać jego teologii. Jakieś parafialne publikacje dla młodzieży, która go zresztą o to prosiła, nie mogą stać się bynajmniej miernikiem jego myśli teologicznej.
Kard. Bergoglio musiał bardzo mocno przekonywać Kongregację Wychowania Katolickiego, żeby zgodziła się na pełnienie funkcji rektora Katolickiego Uniwersytetu Argentyńskiego przez abpa Fernandeza. To też jest dla niektórych motywem krytyki nominacji kard. Fernandeza.
– Ja odbieram bardzo dobrze fakt dyskusji nt. nominacji rektorskiej dla abpa Fernandeza. W Kościele są różne funkcje. Kuria chciała zatrzymać nowości, które proponował kard. Bergoglio. Z czasem rola i znaczenie kard. Bergoglia zdecydowanie urosły. Był jednym z najważniejszych autorów dokumentu z Aparecidy, przygotowanego przez biskupów Ameryki Łacińskiej. W 2007 roku ten dokument okazał się być bardzo innowacyjny w kwestii eklezjologii ludu Bożego. Przypomnę, że kard. Bergoglio był relatorem synodu biskupów, kilka razy był wybierany do sekretariatu stałego synodu biskupów. Większość kardynałów na świecie zaczęła zauważać, że innowacyjność idei proponowanych przez arcybiskupa z Buenos Aires była dobra i że mogłaby pomóc wyprowadzić Kościół katolicki, a przynajmniej spróbować to zrobić, z kryzysu w jakim się znajdował.
Kuria Rzymska starała się wyhamować nominację abpa Fernandeza na rektora Uniwersytetu Katolickiego. Jednak większość kolegium kardynalskiego poszła za zmianami zaproponowanymi przez Bergoglia.
>>> Abp Grzegorz Ryś w gronie nowych kardynałów
Jak należałoby interpretować słowa Papieża z listu zaraz po nominacji do kard. Fernandeza: “oczekuję od ciebie czegoś zupełnie nowego”.
– Myślę, że Papież oczekuje czegoś nowego w odniesieniu do dłuższej perspektywy w porównaniu do minionych czasów. Nie chodzi o to, żeby on zachowywał się zupełnie inaczej niż poprzednich 3-4 prefektów Dykasterii Nauki Wiary, ale w odniesieniu do całej historii Kongregacji. Papież Franciszek chce przesunąć akcent, uwagę z doktryny na ewangelizację. Potwierdzają to decyzje podjęte w czasie tego pontyfikatu, a zwłaszcza przyznanie pierwszeństwa Dykasterii ds Ewangelizacji względem Dykasterii Nauki Wiary. Wcześniej wiodącą rolę odgrywała zawsze ta druga Dykasteria. Papież Franciszek to zmienił. Powołał na sekretarza Sekcji Doktrynalnej Kongregacji Nauki Wiary ks. Armando Matteo. Jego nominacja też wywołała protesty i polemiki, że on nie jest teologiem a tylko popularyzatorem. Wykłada wprawdzie teologię na Uniwersytecie Urbaniańskim, ale pisze dla młodzieży, pisze na Światowe Dni Młodzieży. To nie jest teolog, który napisałby coś po łacinie albo w pismach naukowych.
Odnoszę wrażenie, że wielu komentatorów nie chce zrozumieć, że papież Franciszek próbuje wprowadzić duże zmiany, żeby móc dotrzeć do dzisiejszego człowieka. Bergoglio chce się zwrócić do współczesnej kultury, która nie ma przesłanek filozoficznych, teologicznych, akademickich, czy choćby doktrynalnych albo doktrynerskich. Należy zmienić akcent nie odcinając się, nie zdradzając albo zapominając doktryny. Nie można stawiać jej na pierwszym miejscu. Trzeba położyć nacisk przede wszystkim na sposób mówienia do ludzkości dzisiaj. To jest centralna myśl pontyfikatu papieża Franciszka. Z tego powodu powołał ks. Armando Matteo wcześniej na sekretarza Dykasterii a teraz kard. Fernanedeza na prefekta.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |