fot. unsplash

Adwent to styl życia [FELIETON]

Roraty, rekolekcje, postanowienia, świąteczna spowiedź. To wszystko jest ważne, ale nie na tym tak naprawdę polega Adwent. Ma nam przypomnieć o stylu życia, który był czymś oczywistym dla pierwszych chrześcijan. 

Adwent to nie tylko kilka tygodni w czasie roku. Jest czasem, który przypomina o pewnym nastawieniu, które powinniśmy mieć zawsze. Jak napisał o. Maciej Biskup OP na swoim profilu facebookowym: „Adwent jest stanem umysłu i serca”. 

>>> Jezus przychodzi dzisiaj. Czy potrzebny nam kalendarz adwentowy?

Czujność czy uważność 

Nie chodzi tutaj o nerwowe wyczekiwanie, o życie w ciągłym napięciu. Nie chodzi też o tropienie wszelkiego złego, które może nam się przytrafić. Bardziej chodzi o pewną wewnętrzną wrażliwość i o ukierunkowanie swojego życia na dostrzeganie śladów Boga – w życiu swoim i innych ludzi. Pomaga w tym na przykład rozeznawanie duchowe wg. Ignacego Loyoli, o którym często przypomina papież Franciszek. 

Bardziej chodzi więc o czuwanie, by nie przegapić momentu, w którym On przychodzi do naszego życia. Każdego dnia i w każdej chwili. Kiedy przychodzi przez Eucharystię, przez słowo, przez wydarzenia naszego życia. Kiedy przychodzi w drugim człowieku. I kiedy przychodzi przez wewnętrzne poruszenia.  

Fot. pixabay

Czuwać to nie pozwolić, by mnie coś uśpiło. By uśpiło mnie samozadowolenie, ale także niezadowolenie. By uśpiła mnie naiwna wiara w sukces, ale i lęk przed porażką. Ucieczka w aktywizm ani ucieczka w bierność. Demonstrowanie siły ani demonstrowanie słabości. To wszystko, co może odebrać mi wewnętrzną wrażliwość na kogokolwiek innego niż ja sam. Co może odebrać życie w prawdzie. 

Adwent jest więc tylko okresem, w którym przypominamy sobie o tym uważnym, czuwającym stylu życia. O tym, że w każdej minucie, w każdych okolicznościach, nawet tych najbardziej niesprzyjających, On może narodzić się na nowo w nas. 

Dobrze jest tęsknić 

Wiara, rozumiana jako relacja z żywym Bogiem, tym, który nadchodzi – jak mówi św. Jan od Krzyża – jest także tęsknotą. Wkracza tutaj pewien Boży paradoks, że jest On tym, który już jest, a jednocześnie tym, którego wciąż oczekujemy. Jeśli nasza wiara jest żywa, wówczas może objawiać się także tęsknotą, pragnieniem spotkania, wyczekiwaniem. 


Czuwamy, ponieważ tęsknimy, by nie przegapić momentu, kiedy On nadejdzie. Czuwamy nie dlatego, że się boimy i chcemy od razu zareagować, żeby się bronić, żeby się ukryć. Czuwamy dlatego, że nadchodzi Ten, który nas kocha i który przychodzi, by zaprosić nas na gody Baranka. 

Styl życia 

Adwentowy styl życia to nic innego jak życie przepełnione nadzieją, która nie jest marzycielstwem, myśleniem o niebieskich migdałach, ułudą oderwaną od rzeczywistości. Najpierw nadzieją na spotkanie z Bogiem w naszym życiu, aż po tak zwaną nadzieję eschatyczną, która oznacza spotkanie z Bogiem w wieczności. 

Adwent w RPA. fot. EPA/KIM LUDBROOK

Wiemy, że tak się stanie, bo Adwent przypomina nam o tym, że Bóg jest wierny swoim obietnicom. Jeśli je przyjmujemy i w nie wchodzimy, jeśli przyjmujemy adwentowy styl życia, oparty na uważności, oczekiwaniu i tęsknocie, wówczas nadzieja staje się spełnieniem. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze