Ambasador Ukrainy: jestem pod ogromnym wrażeniem zaangażowania polskiego narodu
„To godne podziwu, ta chrześcijańska, prawdziwa miłość, te otwarte serca. Nie pamiętam czegoś takiego, mimo że jestem historykiem. Jestem przekonany, że to będzie wzór dla narodów, jak przyjmować swego bliźniego – mówił ambasador Ukrainy w RP Andrij Deszczycia, podkreślając, że jest pod wrażeniem zaangażowania narodu polskiego. Ambasador wziął udział w konferencji nt. „Wojna w Ukrainie – perspektywa kościelna”, która odbywa się dziś w Warszawie. Organizatorem spotkania jest Katolicka Agencja informacyjna.
Ambasador Ukrainy w RP Andrij Deszczycia wyraził zaskoczenie serdecznością, z jaką Polacy przyjmowali Ukraińców uciekających przed wojną, atakiem Rosji i bestialstwem armii rosyjskiej.
>>> Abp Szewczuk: ta katastrofa będzie nas prześladować przez lata
– To godne podziwu, ta chrześcijańska, prawdziwa miłość, te otwarte serca. Nie pamiętam czegoś takiego, mimo że jestem historykiem. Jestem przekonany, że to będzie wzór dla narodów, jak przyjmować swego bliźniego – mówił ambasador, podkreślając, że jest pod wrażeniem zaangażowania narodu polskiego.
Wskazał, że jest w stałym kontakcie z polskimi władzami, organizacjami, fundacjami, obywatelami i jest nieustannie pod wrażeniem godnego podziwu zachowania. Wyznał, że miał miałem łzy na oczach, gdy widział matki z dziećmi na rakach, z jedną walizką, by przekroczyć granice z Polską.
– Jestem teraz bardziej optymistycznie nastawiony na to, co nam przyszło przeżyć. Wierzę w zwycięstwo Ukrainy. Wierzę, że za jakiś czas uda się nam przełamać ofensywę rosyjską. Mamy za sobą po pierwsze bardzo wysoko zmotywowaną armię Ukraińską i oddziały obrony terytorialnej. Po 1,5 miesiąca walk, mają lepsze doświadczenie bojowe, mamy pierwsze duże zwycięstwa, np. uwolnienie Kijowa. Mamy twarde wsparcie naszych sąsiadów i przyjaciół, coraz mocniejsze. Mamy za sobą ten etap rozmów, kiedy inne państwa nie były pewne, czy trzeba wspierać Ukrainę, ale wciąż tu trzeba na poziomie dyplomacji nad tym pracować, też nad wpływami społeczeństw w tych państwach. Duchowni, osoby cywilne, muszą przekonać Zachód, że takie obrazy jak z Buczy nie mogą się powtórzyć w innych miejscach, w Warszawie czy Paryżu – mówił ambasador Deszczycia.
Podkreślił, że zadaniem jest zakończyć tę wojnę, ale pod warunkiem, że Ukraina będzie całkowicie kontrolować swoje terytorium. „Inaczej Putin wróci do swoich planów odnowienia imperium rosyjskiego. Nie był ukarany po 2014 roku za to, że aneksowal Krym i okupował Donbas, więc zdecydował się iść dalej. Teraz musimy nauczyć się z tej lekcji i zakończyć wojnę tak, by rosyjskie wojska zostały wyrzucone z terytorium Ukrainy – powiedział.
>>> Papież w książce przeciwko wojnie: winna jest nasza krótka pamięć
Podkreślił bardzo ważną misję Kościołów, docenił wsparcie, jakie Ukraińcy mają od duchownych. „Duch walki musi być wspierany z góry, bo tu chodzi o pokój. Nasza walka jest o pokój” – podkreślił, wyrażając mocną wiarę w to, że będzie możliwość modlitwy w pokoju, nie tylko w kościołach w Polsce, ale i w Ukrainie.
Głównym tematem konferencji „Wojna w Ukrainie – perspektywa kościelna” jest tocząca się wojna rosyjsko-ukraińska i w jej kontekście rola Kościoła greckokatolickiego oraz innych wspólnot wyznaniowych; problem ideologii „ruskiego miru”; kwestia solidarności międzynarodowej; skala pomocy ze strony innych Kościołów w tym Kościoła w Polsce, jak również kwestia wizyty papieża Franciszka, a ponadto rola Ukrainy w Europie i jej przyszłość.
W spotkaniu biorą udział abp Światosław Szewczuk, Arcybiskup Większy kijowsko-halicki, Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (udział on-line), abp Stanisław Gądecki, Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, metropolita poznański (udział on-line), ks. mitrat Stefan Batruch, proboszcz parafii greckokatolickiej w Lublinie, Prezes Fundacji Kultury Duchowej Pogranicza, zaangażowany w prace Lubelskiego Społecznego Komitetu Pomocy Ukrainie.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |