Ambasador Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej: Franciszek powinien przyjechać do Kijowa
„Jesteśmy wdzięczni Ojcu Świętemu za przypominanie światu o barbarzyństwie wojny na Ukrainie, zwłaszcza teraz, gdy rosyjskie zbrodnie znikają z pierwszych stron gazet” – powiedział Andrij Jurasz, ukraiński ambasador przy Stolicy Apostolskiej.
W wywiadzie dla Catholic News Service dyplomata podkreślił, jak wielką wartość ma dla Ukraińców to, że od początku inwazji Franciszek wyraża bliskość z cierpiącymi i niemalże co tydzień uwrażliwia katolików, by nie przechodzili obojętnie wobec tej tragedii.
Ambasador Jurasz zapewnił, że ukraińskie władze są wdzięczne za gotowość Papieża, by przyjechać do Kijowa. Możliwość wizyty Franciszka na Ukrainie wydaje się coraz bardziej realna, choć jak dotąd nie uzgodniono żadnego terminu. „Franciszek czeka na moment, kiedy jego wizyta przyniesie największe korzyści. Myślę, że taki czas już nadszedł” – zaznaczył ukraiński ambasador. Dodał także, iż jest jasne, że wiele zależy od tego, jak Ojciec Święty będzie się czuł po powrocie z Kanady.
Putin boi się papieża
Ukraiński dyplomata wątpi z kolei, czy papieżowi uda się pojechać do Moskwy, by apelować o zakończenie wojny. Jego zdaniem prezydent Rosji boi się papieskich gestów i słów.
„Zapewne byłyby one wymagające, konkretne, wskazujące na odpowiedzialność Rosji i wzywające do zatrzymania konfliktu. Putin nie jest gotowy odpowiedzieć na to pozytywnie” – przyznał Andrij Jurasz.
Zaznaczył, że wojna nadwyrężyła stosunki między Kościołem katolickim a Rosyjskim Kościołem Prawosławnym, który okazał się tubą propagandową rosyjskiej machiny wojennej.
„Zauważam wielkie zmiany w postrzeganiu Cerkwii wśród wielu przedstawicieli Stolicy Apostolskiej, którzy zaczęli rozumieć jej prawdziwe zamiary wobec Kościoła katolickiego i Watykanu” – powiedział ambasador.
Watykan w roli mediatora
Pomimo tych złożony relacji, Andrij Jurasz wyraził nadzieję, że Watykan odegra znaczącą rolę jako mediator w zakończeniu trwającej wojny, jeśli w ogóle dojdzie do negocjacji. „Wciąż mam na to nadzieję, choć Rosja robi wszystko, by przedłużyć konflikt i jak najbardziej zaszkodzić Ukrainie i całemu światu. Dlatego Ukraina musi pozostać silna, abyśmy w razie rozmów stali na tej samej pozycji co Rosja” – podkreślił dyplomata.
Zaznaczył, że dzięki tej wojnie Rosja zrozumiała, iż jej siła jest tylko mitem, którym propaganda karmiła dotąd rosyjskie społeczeństwo. „Wierzę, że teraz nie tylko Ukraińcy, ale ludzie na całym świecie, ujrzeli prawdziwe oblicze rosyjskiego totalitaryzmu” – zakończył ukraiński ambasador.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |