fot. pixabay.com

Autorytety są gdzie indziej [FELIETON]

Nie milkną echa sondażu OKO.press dotyczącego tego, kto jest autorytetem dla współczesnych katolików. Wiemy, że autorytetami na pewno nie są biskupi. A kto w takim razie jest autorytetem? Paradoksalnie odpowiedź znajduje się chyba poza przywołanym sondażem. 

Michał Jóźwiak pisał na naszych łamach, że wynik polskich biskupów – tylko 2% badanych przez OKO.press uznało ich za autorytety – „nie jest alarmujący. Jest druzgocący. Co ciekawe, w każdej kategorii wiekowej i we wszystkich badanych grupach prezentował się bardzo podobnie (0%-5%). Nie jest więc tak, że hierarchowie stracili w oczach niektórych środowisk. Ich autorytet został roztrwoniony wszędzie”.  Można nad tym ubolewać i zatrzymać się na smutnej refleksji. Warto jednak spojrzeć głębiej – i mimo wszystko poszukać w Kościele autorytetów. 

>>> Polacy za autorytet prędzej uważają księdza z ich parafii niż biskupa [KOMENTARZ]

Tylko Jezus 

Od dobrych 2000 lat nie było w Kościele nikogo, kto byłby autorytetem na wszystkich płaszczyznach. Jedynym stuprocentowym autorytetem był Jezus Chrystus. Nie brakowało w historii ludzi od prawa do lewa, którzy byliby bardzo szlachetni, mądrzy i dobrzy – ale nikt z nich nie zasłużył na miano autorytetu globalnego. Z prostego powodu – bo byli lub są tylko ludźmi i przez to w niektórych sprawach mogą być mistrzami i ekspertami, ale w innych mogą niedomagać. Pewnie wielu się teraz oburzy, ale dla mnie nawet Jan Paweł II nie był globalnym autorytetem. W niektórych sprawach pewnie był dla mnie wzorem (pokazał np. wartość godnego umierania), ale w innych nie. Myślę, że to jest klucz do współczesnego spojrzenia na autorytety – nie szukajmy ideałów pod każdym względem, bo ich nie znajdziemy. Szukajmy za to autorytetów „lokalnych” – mistrzów danej sfery życia, także tego religijnego. Mylnie wydaje nam się, że autorytet oznacza superbohatera. A autorytet to po prostu człowiek z krwi i kości, który w jakieś sferze życia jest dla nas wzorem. Ale nie musi być wzorem całościowym. 

Fot. YouTube (screen)

Mistrzowie w swojej dziedzinie 

Warto też odejść od myślenia, że autorytet to ktoś imponujący myślą i mocnym słowem. Owszem, tak może być. Ale nie musi. W obecnym świecie kompas warto z teorii skierować na praktykę. Warto poszukać ludzi, którzy realnie w jakichś płaszczyznach życia realizują Ewangelię i w ten sposób stają się autorytetami. I nie muszą znać się na wszystkim – na całej sferze duchowej. Wystarczy, że są specjalistami czy mistrzami w swojej dziedzinie. Takie spojrzenie pozwala zobaczyć w Kościele autorytety często bardzo zaskakujące, bo ukryte. To osoby ciche, które po prostu działają. To mistrzowie czynu, praktycy! Nie chcę być gołosłowny, dlatego pokuszę się o podanie kilku pierwszych z brzegu przykładów ludzi, którzy w swoim fachu – w swojej kościelnej działce – są dla mnie autorytetami. I zachęcam każdego do zrobienia własnej listy. 

Moja lista 

Justyna Janiec-Palczewska, prezeska Fundacji „Redemptoris Missio” na co dzień pokazuje, jak z uśmiechem na ustach realizować owocną i skuteczną pomoc humanitarną. Siostry zakonne – Józefa Krupa z Poznania, Aldona Skrzypiec, jałmużniczka biskupa opolskiego, czy Małgorzata Chmielewska – swoim życiem pokazują, jak można dzielić się miłością z najbardziej potrzebującymi – bezdomnymi, samotnymi, biednymi. Ksiądz Adam Boniecki to dla mnie nie tylko mistrz słowa pisanego, ale przede wszystkim wzór pokory i posłuszeństwa. Marta Titaniec z Fundacji Świętego Józefa pokazuje za to, że można skutecznie walczyć w Kościele z nadużyciami w sferze seksualnej. Zresztą, wraz z nią trzeba też wspomnieć o księdzu prymasie Wojciechu Polaku, który również jest pod tym względem dla mnie autorytetem. Dominika Chmielewska i br. Cordian Szwarc z Caritas Polska świetnie pokazują nam, że Kościół może być zielony, że warto być eko – także w parafii. Ojciec Tarsycjusz Krasucki OFM jest autorytetem w dziedzinie bycia blisko pokrzywdzonych. Borys Fiodorowicz imponuje mi umiejętnością komentowania rzeczywistości poprzez sztukę – i wywoływania w ten sposób refleksji. Zuzanna Radzik uczy mnie poprzez swoje teksty myślenia o roli i znaczeniu kobiet w Kościele. Franciszkanin, o. Leonard Bielecki pokazuje za to, jak różnymi sposobami można docierać do ludzi z Ewangelią. Autorytetami są też dla mnie liczni młodzi ludzie, którzy decydują się wyjechać na wolontariat misyjny i przez kilka miesięcy pomagać ludziom z krajów globalnego Południa. Osób i grup mógłbym wymieniać jeszcze wiele. Nikt z nich nie jest dla mnie autorytetem całościowym – ale w swojej działce osiągnęli mistrzostwo. I takich autorytetów dziś szukajmy. Bo ten globalny jest tylko jeden – Jezus Chrystus. Może to właśnie powyższe nazwiska ukrywają się pod odpowiedzią „nikt z wymienionych”, której można było udzielić w przywołanym sondażu. 

S. Aldona Skrzypiec Fot. Zofia Urbanek

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze