fot. Grzegorz Momot/PAP

Babiogórski Park Narodowy: dokarmianie może być niebezpieczne dla zwierząt

Apelujemy o niedokarmianie dzikich zwierząt. Zbliżając się do nich, wyrządzamy im krzywdę oraz sami ryzykujemy – z takim apelem wystąpili do turystów wędrujących po Babiej Górze w Beskidach przyrodnicy z tamtejszego parku narodowego. Niedaleko schroniska na Markowych Szczawinach pojawiają się łanie.

Maciej Mażul z Babiogórskiego Parku Narodowego powiedział w poniedziałek PAP, że dokarmianie wpływa na zachowania zwierząt.

„Przestają one poszukiwać naturalnego pokarmu i wybierają ten od turystów, tracąc naturalny lęk przed człowiekiem. Dzikie zwierzę może zachować się w sposób nieprzewidywalny. Zaatakować lub nieumyślnie zranić” – przestrzegł.

>>> Jak zwierzęta radzą sobie w trakcie upałów? [GALERIA]

Przyrodnik dodał, że w rejonie schroniska na Markowych Szczawinach pojawiają się dwie łanie. Przynajmniej jednej towarzyszy cielak.

fot. Grzegorz Momot/PAP

„Wydawać by się mogło, że są oswojone, ale to nadal dzikie zwierzęta. To, że łani towarzyszy cielak, może zwiększyć ryzyko ataku z jej strony. Apelujemy do turystów, by nie zbliżali się i nie dotykali zarówno malucha jak i matki” – dodał.

>>> Watykańskie ZOO, słoń Leona X i inne zwierzęta papieży

Jak podkreślił Maciej Mażul, dokarmianie może być niebezpieczne także dla samych zwierząt.

„Mogą zjeść coś, czego nie powinny, co w najgorszej sytuacji może spowodować nawet ich śmierć” – wyjaśnił w rozmowie z PAP.

Babiogórski Park Narodowy powstał w 1954 r. i obejmuje cały okolice najwyższej góry Beskidów – Babiej Góry. W 1977 r. teren ten uznany został przez UNESCO za światowy rezerwat biosfery.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze