fot. Pixabay

Bądź jak Bóg – stań się człowiekiem. O tajemnicy wcielenia 

Wcielenie jest nie tylko czymś, co wydarzyło się w historii. Nie jest zdarzeniem, które w zasadzie dotyczyłoby tylko Jezusa i ewentualnie Maryi. Jest za to czymś, co ma szczególne znaczenie dla naszej wiary, dla prawdy o tym, kim jest człowiek. 

W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy, że „Wiara w prawdziwe Wcielenie Syna Bożego jest znakiem wyróżniającym wiarę chrześcijańską: »Po tym poznajecie Ducha Bożego: każdy duch, który uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest z Boga« (1 J 4, 2). Takie jest od samego początku radosne przekonanie Kościoła, gdy sławi »wielką tajemnicę pobożności« – Chrystusa, który »objawił się w ciele« (1 Tm 3, 16)(463)”.  

>>> Wcielenie Bożego Syna to nie legenda [PASTERKI]

Prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek 

Syn Boży z powodu naszych grzechów przyszedł z nieba na ziemię, przybrał ludzką naturę z jej uczuciami, aby być podobnym do nas, chociaż zrodzony był z Maryi i Ducha Świętego. Nie przyjął ciała pozornego, na wzór awatara, czy ciała lepszego od naszego. „Gdyby wcielenie było tylko pozorne, pozorne byłoby i zbawienie. Chrystus był podwójny: widzialny jako człowiek, niewidzialny jako Bóg” – pisze ks. Henryk Paprocki w książce „Credo”. 

Wyjątkowość wcielenia polega na tym, że Jezus jest zarazem w pełni Bogiem i w pełni człowiekiem. Jest nieskończonością, która zstąpiła w naszą skończoność. 

Prawda o wcieleniu została potwierdzona przez Sobór Efeski w 432 roku:  

Wierzymy więc, że Pan nasz Jezus Chrystus, Jednorodzony Syn Boży, jest doskonałym Bogiem i doskonałym człowiekiem, złożonym z rozumnej duszy oraz ciała, zrodzony z Ojca przed wiekami co do Bóstwa, a „w ostatnich czasach” dla nas i dla naszego zbawienia z Marii Dziewicy co do człowieczeństwa; współistotny Ojcu co do Bóstwa i współistotny nam co do człowieczeństwa. Nastąpiło bowiem zjednoczenie dwóch natur. Dlatego wyznajemy jednego Chrystusa, jednego Syna, jednego Pana.  

Dwadzieścia lat później Sobór Chalcedoński określił relacje natury Boskiej i natury ludzkiej w Osobie Jezusa Chrystusa. Orzekł on, że w Jezusie dwie natury – Boska i ludzka – istnieją „bez zmieszania, bez zmiany, bez podzielenia i bez rozłączania. Nigdy nie znikła różnica natur przez ich zjednoczenie, ale zostały zachowane cechy właściwe obu natur, które się spotkały, aby stworzyć jedną osobę i jedną hipostazę. Nie wolno dzielić Go na dwie osoby ani rozróżniać w Nim dwóch osób, ponieważ jeden i ten sam jest Syn Jednorodzony, Bóg, Słowo i Pan Jezus Chrystus”. 

ikony
fot. Maciej Kluczka

Wszystko, co wiemy o Bogu, poznaliśmy przez wcielenie 

Człowieczeństwo Jezusa jest doskonałe: jest On pełnym człowiekiem. To znaczy, że wraz z cielesnością przyjął także wszystko to, co ludzkie. Ludzką biologię, więc potrzebował jeść, pić, spać. Przyjął ludzkie emocje, nawet te najskrajniejsze, od miłości po gniew, od trwogi po szczęście. Wchodził w relacje z innymi ludźmi. Wszedł w konkretną rzeczywistość społeczną, kulturową, religijną i prawną. Zmagał się z wszelkimi konsekwencjami tych rzeczywistości.   

Wreszcie, chociaż sam był bez grzechu, to dobrowolnie przyjął na siebie grzech człowieka, doświadczając w ten sposób piekła oddzielenia od Boga na krzyżu. Doświadczył także bólu, cierpienia i najprawdziwszej śmierci. 

Przez to wszystko jest w pełni solidarny z nami, konkretnymi ludźmi. I zbawia nas, dzieląc z nami, wchodząc w rzeczywistość naszego życia. 

Jednocześnie, jako człowiek, przeżywa wszystko w jedności z Bogiem, na modlitwie. To właśnie ona jest tym, co pomaga Mu dźwigać człowieczeństwo i jednocześnie całe nasze człowieczeństwo przemieniać w oddanie Bogu, zanurzenie w Nim i w jego woli. 

>>> Papież: tej nocy Bóg mówi do ciebie: „Kocham ciebie takim, jakim jesteś. Twoja małość mnie nie przeraża”

Dla zbawienia ludzi 

Wyznajemy w credo nicejsko-konstantynopolitańskim, że „dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy”. Co to oznacza? To znaczy, że wcielenie nie jest tylko dla nas rodzajem pocieszenia, wsparcia w byciu dobrym, oddanym Bogu człowiekiem. Wcielenie ma także wymiar głęboko teologiczny. 

Po pierwsze, wcielenie wydarzyło się po to, aby przywrócić możliwość zjednoczenia człowieka z Bogiem. W Jezusie rozdzielenie Boskiej i ludzkiej natury zostaje zlikwidowane. 

Po drugie, wcielenie swoją bezgrzesznością i swoją śmiercią zwycięża śmierć duchową, jaką niesie ze sobą grzech i wyrywa człowieka ze śmierci wiecznej. Na tym właśnie polega zbawienie, ocalenie od śmierci.  

Po trzecie, wcielenie niesie ze sobą przebóstwienie. Bóg zstępuje na świat, staje się człowiekiem, a człowiek wznosi się ku pełni Boskości. W Chrystusie przez wcielenie ludzka natura została wywyższona. Każdy więc, nawet najbardziej oddalony od Boga człowiek, jest złączony z Nim przez to, że jest człowiekiem. 

Fot. cathopic

Bądź jak Bóg, stań się człowiekiem 

Człowiek od początku był tak przez Boga pomyślany, aby mógł odtworzyć w sobie obraz Jego Syna. Jedność z Jezusem udoskonala człowieka wewnętrznie. W ten sposób człowiek realizuje swoje najbardziej fundamentalne powołanie, które ma wpisane w swoje duchowe DNA od stworzenia. Powołanie do tego, aby ukształtował się on na wzór Chrystusa. 

Ludzie mogą poprzez naśladowanie Go osiągnąć swoją pełnię, właśnie dlatego, że na Jego obraz i podobieństwo każdy z nas został stworzony. Kto idzie za Jezusem, doskonałym człowiekiem, sam staje się bardziej człowiekiem. Kto chce być jak Jezus, jak Bóg, ten staje się naprawdę człowiekiem. 

>>> Sebastian Zbierański: co o Bożym Narodzeniu myśli… Bóg? [FELIETON]

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze