EPA/TATYANA ZENKOVICH

Białoruś: protesty po wyborach, jedna osoba nie żyje. Ludzie krzyczą „niech żyje Białoruś!”

Według wstępnych (oficjalnych) wyników niedzielnych wyborów prezydenckich na Białorusi urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka otrzymał 80,2 proc, głosów, a jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska – 9,9 proc. – poinformowała w poniedziałek Centralna Komisja Wyborcza. Na Białorusi trwają krwawe protesty. Jedna osoba nie żyje, po tym, jak w tłum ludzi wjechał pojazd sił milicyjnych.  – podała w poniedziałek agencja Reutera, powołując się na centrum obrony praw człowieka Wiasna.

Gigantyczny korek, trąbiące samochody i coraz większe grupy ludzi przetaczające się przez centrum miasta – widać i słychać było w niedzielę przed północą na ulicy Starożeuskiej w białoruskiej stolicy. „Idziemy spacerować, oddychać świeżym powietrzem, może biegać” – powiedział PAP jeden z trzech młodych chłopaków, którzy przed północą szli ulicą Starożeuską w samym centrum miasta. „Idziemy do „Obelisku”” – powiedzieli mając na myśli pomnik „Mińska – Miasta Bohatera”. To właśnie tam skrzykiwali się na protesty powyborcze internauci w sieciach społecznościowych gdy jeszcze działał Internet.

>>> Białoruś: sondażowo Łukaszenka zdobywa prawie 80 proc.w wyborach prezydenckich

EPA/TATYANA ZENKOVICH

Żadnych pewnych informacji na temat tego, co dzieje się w Mińsku i reszcie kraju, nie ma. W stolicy Białorusi zablokowano wszystkie komunikatory internetowe i sieci społecznościowe. W pewnym momencie od strony Obelisku słychać było głuche wystrzały. Wcześniej pocztą pantoflową dziennikarze przekazali, że w Mińsku zastosowano wobec demonstrantów granaty hukowe.

>>> Białoruś: spełnia się marzenie katolików z Mińska. Poświęcono miejsce budowy nowego kościoła [GALERIA]

Ludzie, którzy idą ulicą, zdają się nic nie słyszeć. Podnoszą ręce, przybijają piątki, wychodzą na jezdnię, gdzie w beznadziejnym korku trąbią setki samochodów. Z niektórych dobiega muzyka – najczęściej to „Chcemy Zmian” legendarnego Wiktora Coja albo miejscowa wersja „Murów” Jacka Kaczmarskiego.

Wszyscy zmierzają w kierunku Obelisku. Idą po kilkadziesiąt osób, czasem tworząc większą grupę. Na oko jest w niej może kilkaset osób. Coraz głośniej huczą granaty, w oddali widać dym. Po ulicach w obie strony jeżdżą karetki – niektóre mają włączone sygnały dźwiękowe, inne tylko świetlne. W tłumie pojawia się plotka, że pod Obeliskiem w ludzi wjechała wojskowa ciężarówka. Jedni mówią, że ktoś jest ranny, inni, że zginął. Nikt jednak nie jest w stanie tej informacji zweryfikować.

>>> Prezydent Białorusi Alaksander Łukaszenka był zakażony koronawirusem

Ludzie są radośni, krzyczą: „Niech żyje Białoruś”, czasami: „Odejdź!”. Nie wyglądają na przestraszonych chociaż w powietrzu co jakiś czas huczy. W pewnym momencie z naprzeciwka zaczynają biec ludzie. Zaraz za nimi pojawiają się ustawione ciasno tarcze oddziałów do rozpędzania demonstracji. Przed nimi jedzie armatka wodna.

„Pod kolumną widzieliśmy armaty hukowe i gumowe kule” – rzuca biegnący w kierunku centrum dziennikarz w niebieskiej kamizelce z napisem „Press”. Już po chwili ludzie rozbiegają się – jedni robią zwrot w tył, inni uciekają na lewo przez park. Na pytanie o rannych reporter odpowiada, że nikogo nie widział. Karetki i straż pożarna na ulicach, jego zdaniem, to zabieg psychologiczny by zniechęcić ludzi.

EPA/TATYANA ZENKOVICH

Kilkaset metrów dalej huczą klaksony, tworzą się długie korki. W zasadzie przez całe centrum przetaczają się w różnych kierunkach grupy ludzi, milicji nie widać. Z naprzeciwka po ulicy Bahdanowicza idzie grupa chłopaków. „Byliśmy pod Obeliskiem, przegonili nas, ale zrobiliśmy kółko i znowu tam idziemy” – mówi Alaksiej. Zaczyna się wymiana plotek przenoszonych pocztą pantoflową. Mówią, że podobno w niektórych miastach ogłoszono oficjalne zwycięstwo Cichanouskiej. „No to co, żegnaj Saszko!” – rzuca któryś z nich.

W sztabie Cichanouskiej, który ma kontakt telefoniczny z niezależnymi obserwatorami nic nie wiadomo o rzekomych zwycięstwach. Poinformowano tylko, że wiadomo o sześciu lokalach wyborczych w Mińsku, w których komisje odważyły oficjalnie przyznać zwycięstwo Cichanouskiej.

>>> Mińsk: buldożery zaczęły wyrywać krzyże na masowych grobach ofiar NKWD

O 1.30 pod sztabem Cichanouskiej ulica huczy. Samochody jadą bez przerwy, kierowcy cisną klaksony.

Galeria (10 zdjęć)

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze