
EPA/FRANCK ROBICHON
Bilans ofiar śmiertelnych poniedziałkowego trzęsienia ziemi w Japonii wzrósł do 73
Co najmniej 73 osoby zginęły w wyniku trzęsienia ziemi o magnitudzie 7,6, które nawiedziło w poniedziałek prefekturę Ishikawa nad Morzem Japońskim; ratownicy wciąż poszukują ocalałych pod gruzami budynków – podała w środę agencja Kyodo.
Wstrząs spowodował rozległe zniszczenia i pożary w mieście Wajima w prefekturze Ishikawa. Dwa dni po trzęsieniu ziemi pełna skala dewastacji wciąż jest jednak nieznana – zaznacza Kyodo.

Na obszarach dotkniętych kataklizmem pracują tysiące żołnierzy, strażaków i policjantów. Akcję ratunkową utrudniają jednak wstrząsy wtórne i nieprzejezdne drogi, a w środę również opady deszczu.
Lokalne władze informowały o kilku przypadkach osób uwięzionych pod gruzami zawalonych budynków. W prefekturze Ishikawa 33 tys. ewakuowanych wciąż nie mogło wrócić do mieszkań, a ponad 30 tys. domów pozostawało w środę bez prądu. W Ishikawie i dwóch sąsiednich prefekturach 110 tys. domów nie miało bieżącej wody.

Poniedziałkowe trzęsienie było prawie tak silne, jak to z marca 2011 roku, które wywołało tsunami i awarię w elektrowni atomowej w Fukushimie – podała stacja NHK, cytując dane sejsmologiczne ogłoszone przez japońską agencję meteorologiczną.
Również poniedziałkowe trzęsienie wywołało fale tsunami; w jego wyniku zalanych zostało co najmniej 100 hektarów lądu w dwóch miastach prefektury Ishikawa, Suzu i Noto. Skala zniszczeń budynków i głębokość wody na zalanych terenach nie zostały jeszcze ustalone – przekazała NHK.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |