Fot. pixabay/wolfgang11

Biwakowanie. Przygoda z tym, co mam pod ręką [REPORTAŻ]

Wieczorem sprawdzam prognozę. Jutro będzie 19 stopni i bez deszczu. Więcej wiedzieć nie muszę. Biorę plecak i wrzucam kilka najpotrzebniejszych rzeczy. Jutro będzie mały biwak w okolicach Poznania, nad rozlewiskami Warty.

Zawsze lubiłam wypoczynek blisko przyrody. Nie dla mnie były (i są) kurorty i zorganizowane wycieczki czy pielgrzymki. Lubię w czasie odpoczynku czuć, że jestem wolna, że nie muszę patrzeć na zegarek i wreszcie czuć, że jestem blisko przyrody. Poznawać zależności i mądrość jej funkcjonowania. Dla tych rzeczy porzucam wygody i na krótszą czy dłuższą chwilę postanawiam zamieszkać w lesie, by żyć świadomie, by czerpać, że źródeł życia, by w godzinie śmieci nie odkryć, że nie żyłam – parafrazując Walta Withmana.

Co zabrać ze sobą?

Oczywiście nie jestem survivalowcem ani bushcraftowcem, więc nie mam wielkiego plecaka z profesjonalnym sprzętem, który pozwalałby mi przetrwać w każdych warunkach. W survivalu mamy przetrwać – liczy się tylko to, brak zasad – liczy się cel. A w bushcraftcie bardzo ważny jest kontakt z naturą i jej ochrona.

Ciekawostką dotyczącą bushcraftu jest fakt, że zapoczątkował go niejaki Mors Kochański – potomek polskich imigrantów, wychował się i do dziś żyje w Kanadzie, zajmuje się bushcraftem oraz survivalem, szkolił zarówno cywilów, jak i żołnierzy w zakresie przetrwania w dziczy. 

Fot. pixabay/LUM3N

Ale mam kilka bardzo przydatnych rzeczy, które ułatwiają życie, ale też dają mi pewną radość.

Jeśli planujemy gotować na ogniu, a ja zawsze planuję. Nie jest to może konieczność przy jedno czy dwudniowych wypadach, ale po prostu sprawia mi radość samo gotowanie w „pierwotnych” warunkach. Do pogrzania wody w tytanowym kubku mam wiec piecyk turystyczny, który może być opalany za równo gałązkami, szyszkami, jaki paliwem turystycznym. A poza tym zwykły rusz, który można ustawić nad ogniskiem. Tam można grillować, ale też ugotować np. zupę stawiając na nim metalowe naczynia turystyczne. Do ogniska mam tez małą saperkę, po pierwsze pozwala dobrze przygotować teren pod ogień, a po drugie pomaga później je zasypać piaskiem. Przydatna może być też mała siekierka, chociaż jeśli się nie rozpala dużego ognia, to jak do tej pory wystarcza mi dobry nóż wojskowy, który poradzi sobie z rozłupaniem kawałka drewna na mniejsze drzazgi.

Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

Zabieram też ze sobą płachtę i linkę, jeśli nie mam w planach noclegu – tak w razie nagłego deszczu można zawsze na szybko rozpiąć ją między drzewami i przeczekać ulewę.

Po co na biwak?

Gdy zaczynamy wędrować i generalnie spędzać czas w takim stylu wówczas otwieramy nasz umysł na bodźce płynące ze środowiska. Możemy poczuć ducha lasu, jakąś moc i ciszę, w która wchodzimy w ten sposób, bez hałasu, zagłuszaczy wchodząc w życie lasu. Jest to coś fantastycznego i bardzo pozytywnie ładującego wewnętrzne baterie.

Warto jednak pamiętać, że biwakowanie w lesie jest możliwe w miejscach wyznaczonych przez nadleśniczego, a poza nimi jest prawnie zabronione. Oprócz istniejących tzw. miejsc biwakowania, pól biwakowych i kempingów, gdzie biwakowanie jest legalne, pod koniec 2019 r. wyznaczono dodatkowo 41 obszarów pilotażowych dla osób uprawiających takie aktywności jak bushcraft czy surviwal www.czaswlas.pl.

>>> Gdzie rozpalić grilla lub ognisko w Poznaniu? W mieście są do tego specjalne miejsca

Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

Chillout niebiański

Kiedy słońce jest już coraz niżej nad horyzontem, a jego ostatnie promienie barwią wodę w rzece na pomarańczowo, a ja siedzę przy niewielkim ogniu wsłuchana w wieczorny koncert, które nieopodal urządzili ptasi śpiewacy… wtedy czuję, że żyję. Jest to inny rodzaj życiowej energii niż strzał zdrowej adrenaliny. Spokój i pokój, kontemplowanie chwili…

Życie z Bogiem jest dla mnie ważne i w takich chwilach myślę sobie, że jeśli jest w tym rodzaju szczęścia choć okruch szczęścia niebiańskiego, bo dlaczego miałoby nie być… to naprawdę mam ochotę znaleźć się na tych wiekuistych łąkach i pastwiskach i tam pobiwakować.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze