Cabo Verde. Święta po wybuchu wulkanu
Na jednej z Wysp Zielonego Przylądka, Fogo, po 20 latach, w niedzielę 30 listopada 2014 r., obudził się wulkan. Z krateru wydobywały się smugi pyłu. Były widoczne nawet ze stolicy Republiki
Zielonego Przylądka – miasta Praia, które znajduje się na sąsiedniej wyspie. Premier Republiki Zielonego Przylądka zaapelował, aby rodziny, które znajdują się najbliżej groźnego wulkanu, opuściły swoje domy. Najbardziej zagrożona była licząca ponad tysiąc mieszkańców wioska Cha das Caldeiras, która 8 grudnia została całkowicie zniszczona przez lawę. Zniszczony został kościół katolicki, szkoły, tysiące osób nie miały gdzie mieszkać, potraciły cały dorobek. Wiele osób nie chciało opuścić miejsca zamieszkania. Nie działała lokalna sieć elektryczna i telefoniczna, gdyż erupcja zniszczyła słupy i kable. Zamknięte było lokalne lotnisko.
>>>Boże Narodzenie prawosławnych i wiernych innych obrządków wschodnich
Lawa zniszczyła jedyną drogę łączącą obie strony wyspy Fogo. W wielu miejscach przypominała ogromne rzeki, która płynęły z niewiarygodną siłą i prędkością, zabierając i niszcząc wszystko, co stoi na drodze. Caritas natychmiast rozpoczął zbiórkę żywności i innych potrzebnych rzeczy. Na wszystkich wyspach odbyła się dwudniowa zbiórka pieniędzy na tacę. Każda rodzina powinna była przekazać co najmniej 1 euro, ale co to jest wobec tak ogromnych strat i zniszczeń. Minęły już prawie dwa miesiące od tych wydarzeń. Rodziny chrześcijańskie skromnie przeżyły Boże Narodzenie. Jednak dzięki temu, że tak wielu ludzi się z nami solidaryzowało, mocno odczuliśmy Bożą pomoc. Przed nami prace nad odbudową kościoła, szkoły i tych budynków, bez których będzie nam trudno funkcjonować. Prosimy serdecznie o modlitwę za nas i pozostałych chrześcijan z wyspy. Bez Bożej i ludzkiej pomocy na pewno nie udałoby się nam przetrwać.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |