Foto: Piotr Chmielewski

Filipiny. Bóg jest tutaj wszędzie [MISYJNE DROGI]

Msza św. w centrum handlowym przed rozpoczęciem pracy, przerwa w południe na Anioł Pański, wioska Matki Bożej Miłosierdzia. Klasztor? Nie, to Filipiny – archipelag, na którym przejście tajfunu wzmacnia wiarę u ludzi.

Jezus na billboardzie, Msza św. w hipermarkecie i wielka wiara ludzi dotkniętych tragedią tajfunu to rzeczy, których ostatnio doświadczam na Filipinach. Bóg jest tutaj „wszędzie”. Dosłownie. Na taksówkach można przeczytać krótkie fragmenty z Biblii. Na autobusach krótkodystansowych, zamiast reklam, znajdują się wizerunki świętych lub religijne komentarze czy zachęty do modlitwy.
Uliczne billboardy, graffiti kibiców sportowych czy osobiste tatuaże często niosą chrześcijańskie treści. W niedzielny poranek otwarcie hipermarketu poprzedza Msza św. Pracownicy przystępują do
Komunii św. w holu galerii handlowej. Coś podobnego jak w katowickiej Silesii. W wielu miejscach o godz. 12.00 ruch zamiera. Filipińczycy porzucają bieżące zajęcia, by odmówić Anioł Pański. Na rozpoczęcie rejsu statkiem, przed emisją filmu, na ekranach pojawiają się słowa modlitwy. Takich przykładów można by znaleźć jeszcze więcej. Wiara nie słabnie w obliczu tragedii. Wręcz przeciwnie – ludzie jeszcze głośniej wołają do Boga i jeszcze częściej szukają pociechy w modlitwie. Podczas pobytu na wyspie Mindanao miałem okazję odwiedzić Wioskę Matki Bożej Miłosierdzia, wybudowaną przez darczyńców kilku zgromadzeń zakonnych. Ta inicjatywa jest wspierana przez też polskie zgromadzenia zakonne: sercanów i marianów, a przeznaczona na pomoc dla ofiar tajfunu Sendong, który nawiedził północne tereny Mindanao 16 i 17 grudnia 2011 r. Zmiótł on doszczętnie z powierzchni ziemi wioski i nadrzeczne dzielnice w dwóch miastach: Cagayan de Oro i Iligan. Zabitych i zaginionych było prawie dwa tysiące osób.

Foto: Piotr Chmielewski

Wyspa Mindanao została dołączona do Filipin pod koniec XX w. Wcześniej była kalifatem muzułmańskim. Jej mieszkańcy są spragnieni duchowej formacji i spotkań z księżmi. Każda parafia ma od kilku do nawet stu kaplic dojazdowych. Jest tu bardzo misyjnie, a do niektórych rejonów wyspy ksiądz dociera raz na kilka
tygodni. Posługa misyjna jest tutaj bardzo potrzebna. Wchodząc w gościnne progi skromnych domów wioski Matki Bożej Miłosierdzia, czułem radość i wzruszenie. Nie przypuszczałem, że na 28 m2, oprócz wielodzietnej rodziny, może „pomieścić się” aż tyle szczęścia. Skąd się ono bierze pomimo konfrontacji z kataklizmem i trudnych warunków socjalnych? Niszczycielski żywioł odebrał bliskich i dorobek całego życia, ale nie pozbawił nadziei, która ma źródło w Ewangelii. Dla wielu Filipińczyków możliwość uczestnictwa we Mszy św., przyjęcia Komunii św. nie jest obowiązkiem, czy nawykiem – jest wyczekiwanym spotkaniem z Bogiem. Przebywając na Mindanao, oprócz pięknych świadectw pobożności, zobaczyłem Kościół, który wciąż potrzebuje pomocy. Zarówno tej ewangelicznej, apostolskiej – jak i materialnej. W wiosce nadal brakuje dachu nad głową dla 15 wielodzietnych rodzin. Z kolei najmłodsi z utęsknieniem czekają na wykończenie przedszkola, które obecnie znajduje się w stanie surowym. Szczegóły na www. zbieramto.pl.

ks. Piotr Chmielecki SC

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze