Reunion. Wśród Kreolów [MISYJNE DROGI]

Wierni tej parafii – misji to przede wszystkim rolnicy, którzy uprawiają wanilię i trzcinę cukrową, a także wszelkiego rodzaju owoce.

Reunion (fr. La Réunion) to malownicza wyspa na Oceanie Indyjskim, położona około 700 km na wschód od Madagaskaru i 174 km na południowy zachód od Mauritiusu. Wyspa stanowi region administracyjny i jednocześnie departament Francji o statusie departamentu zamorskiego nr 974 (od 1946 r.). Mieszka na niej ok. 900 tys. mieszkańców, w tym 80% katolików. Jako oblaci pracujemy na tej wyspie od 2011 roku, aktualnie w czterech placówkach. Przybyłem na Réunion na początku maja, ponieważ proboszcz, o. Waldemar Żukowski OMI, wyjeżdżał na swój urlop i przez miesiąc go zastępowałem. Znalazłem się na tej pięknej wyspie w parafii pw. św. Filipa. Misja znajduje się w regionie administracyjnym o tej samej nazwie (św. Filipa), na południu tej wyspy, na tak zwanym „dzikim południu”.

Region ten jest tak nazywany, ponieważ wciąż istnieją tam dziewicze lasy, które nie zostały jeszcze zniszczone przez ludzi. Można tam zobaczyć piękny wodospad spadający przy plaży nazywanej „złośliwe pole”, ponieważ fale morza mocno uderzają w skały na jej krawędzi. W tym regionie prawie co roku dochodzi do wybuchu wulkanu. Klimat jest podobny do tego, który występuje na Madagaskarze. Co więcej, w tym regionie znajdują się dwie kaplice: kaplica św. Jana Chrzciciela z Salle i kaplica Matki Bożej Przydrożnej, szczególnie to ostatnie wezwanie kaplicy jest nieco poetyckie, a miejsce to lubiane przez wiernych. Wierni tej parafii – misji to przede wszystkim rolnicy, którzy uprawiają wanilię i trzcinę cukrową, a także wszelkiego rodzaju owoce. Są to Kreole, Francuzi i trochę Malgaszy. Kościół i kaplice nie są duże. W soboty i w niedziele wypełniają się wiernymi. Warto zauważyć, że parafia św. Filipa jest jedną z najstarszych parafii tej wyspy, gdyż została założona w XIX wieku. Atmosfera wśród chrześcijan jest bardzo rodzinna, są bardzo związani z parafią. Biorą na siebie całą odpowiedzialność i dobrze współpracują między sobą oraz z księżmi. Kiedy o. Waldemar w ubiegłym roku przejął tę parafię, jako najnowszą placówkę oblacką, była ona troszeczkę uśpiona duchowo. Ale teraz żyje i wielu chrześcijan wraca z zapałem, by nawiązać kontakt z nowym proboszczem.

 

Foto. Stanisław Kazek OMI

Zauważyłem, że Kreole są bardzo pobożni. Mają różne nabożeństwa. Lubią odmawiać Różaniec, bardzo dobrześpiewają. Odbywają pielgrzymki, wspólnie się modlą. W święta i niedziele modlą się ze swoim, pochodzącym z Francji, biskupem Gilbertem Guillaume Marie-Jean Aubry. Lubią umieszczać małe kapliczki przy swoich domach, jak to bywało w Polsce, aby czcić Maryję, a także świętych. Jeśli chodzi o moją pracę, musiałem być codziennie w biurze. Parafianie przybywają tam, aby się spowiadać i aby poświęcić przedmioty kultu religijnego (figurki, różańce itp.). Odwiedzałem chorych i poświęcałem nowe domy. Msze święte i rozmowy z ludźmi były pofrancusku, choć czasem i po malgasku. Odprawiałem też wiele pogrzebów. Ponadto, miałem okazję odwiedzić inne parafie, w których pracują oblaci: Andrzej Serwaczak OMI, Elisée Raharinirina Nomenjanahary OMI i Kazimierz Kwiatkowski OMI. Wszyscy byli zdrowi, a chrześcijanie są bardzo zadowoleni z ich pracy. Zauważyłem w tych parafiach, tak jak w parafii św. Filipa, wielkie zaangażowanie się chrześcijan w życie wspólnoty. To buduje nadzieję i pokazuje, że miejscowy Kościół jest silny.

Stanisław Kazek OMI

>>>Tekst pochodzi z „Misyjnych Dróg”. Wykup prenumeratę<<<

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze