fot. PAP/EPA/FEHIM DEMIR

Boże Narodzenie – kontynuacja i zaskakująca nowość Bożej historii

Boże Narodzenie to najradośniejszy i najpiękniejszy cud, w którym świętujemy Wcielenie Syna Bożego. W tej uroczystości widać zarówno kontynuację jak i nowość, jaką Chrystus wnosi w historię zbawienia zapisaną w Starym Testamencie – pisze w komentarzu do Ewangelii Bożego Narodzenia dla Centrum Heschela KUL jego dyrektor biblista ks. dr hab. Marcin Kowalski, prof. KUL.

W słynnym prologu Ewangelii św. Jana, który czytamy w uroczystość Narodzenia Pańskiego, znajduje się wiele nawiązań do Starego Testamentu. Już pierwszy werset – „na początku było Słowo” (en arche en ho logos, J 1,1) – to wyraźne odniesienie do pierwszego wersetu Księgi Rodzaju i całej Biblii – „na początku Bóg stworzył” (bereshit bara Elohim, Rdz 1,1). „Słowo, o którym mówi Jan, istnieje od początku, który oznacza tu początek absolutny, początek i zasadę wszechrzeczy” – wyjaśnia ks. Marcin Kowalski i dodaje, że „podobnie mówi o sobie Boża Mądrość, która w Księdze Przysłów rodzi się jako początek Bożej mocy”.

Słowo opisywane przez Jana jest bardzo ważnym terminem w tradycji żydowskiej, będącym wyrazem stwórczej mocy Boga, często wspominanym przez proroków. Boże Słowo niesie w sobie światłość, która rozprasza mroki świata. „Słowo u Jana wchodzi jako światłość w świat pełen mroku, co znów jest nawiązaniem do eposu o stworzeniu (Rdz 1,4-5) i do tekstów Starego Testamentu, w których często pojawia się opozycja między światłem, które oznacza Boga i Jego słowo, a ciemnością, która oznacza zło i nieszczęście” – podkreśla dyrektor Centrum Heschela KUL.

fot. pixabay/tillbroemme

Jak zaznacza ks. Kowalski, „Słowo według Jana zostaje odrzucone przez swoich, co także jest powtórzeniem dramatu słowa prorockiego, odrzucanego przez Izraela”. Mimo to Słowo zamieszkało wśród nas, a właściwie „rozbiło wśród nas swój namiot” (gr. skenoo). „W podobny sposób Księga Wyjścia opisuje Boga, który w Namiocie – Przybytku towarzyszył Izraelowi podczas wędrówki przez pustynię, a Syrach pisze o Mądrości, która rozbija swój namiot w Izraelu” (Syr 24,8) – komentuje biblista.

Słowo – Syn Boga, nie tylko kontynuuje Boże dzieło stworzenia, ale daje początek „nowemu stworzeniu”, jak pisze św. Paweł (2 Kor 5,17). Wydobywa świat z nocy zła i grzechu. Co szczególnie ważne, „Słowo opisywane przez Jana, nie jest po prostu przedłużeniem Bożego działania czy ucieleśnieniem Bożej Mądrości. To Bóg wcielony w człowieka” – podkreśla ks. Kowalski. „Ta prawda wiary kluczowa dla chrześcijan jest równocześnie bardzo trudna do przyjęcia dla naszych żydowskich braci i sióstr ze względu na ich szczególną wrażliwość na Bożą transcendencję” – dodaje. 

Bóg wcielony w Chrystusie to absolutna nowość historii zbawienia, punkt kulminacyjny Bożego pragnienia bliskości z człowiekiem. „Bóg staje się jednym z nas, aby dzielić do końca biedę, dramat, ale także piękno i radość ludzkiego życia, aby je odkupić. Przychodzi Syn podobny do nas, a równocześnie tak od nas różny. Jednocześnie nie strzeże zazdrośnie swojego synostwa i nie zachowuje go tylko dla siebie. W Nim wszyscy stajemy się córkami i synami Boga, przybranymi dziećmi Bożymi i dziedzicami Jego chwały” – podsumowuje ks. Marcin Kowalski.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze