Bp Adrian Galbas: zapraszam inicjatorów Kongresu Katoliczek i Katolików na posiedzenie Rady Apostolstwa Świeckich
„Nie wiem dokładnie, kto jest sygnatariuszem pomysłu powołania Kongresu Katoliczek i Katolików, ale chętnie bym na przykład zaprosił te osoby na posiedzenie Rady Apostolstwa Świeckich przy KEP. Nie wiem jednak, do kogo się odezwać” – mówi bp Adrian Galbas w rozmowie z Michałem Jóźwiakiem.
Sposób sprawowania władzy w Kościele, relacje państwo-Kościół, rola kobiet w Kościele, edukacja seksualna, problematyka małżeństwa, związki partnerskie, ekologia – to tylko niektóre z tematów, które chce podjąć Kongres Katoliczek i Katolików. Inicjatorzy zachęcają do stworzenia przestrzeni do otwartej dyskusji na najbardziej poważne sprawy w Kościele. Chcą stworzyć grupy tematyczne składające się także z teologów i ekspertów, które będą spotykały się online i rozmawiały o tym, jak katolicy powinni odpowiadać na wyzwania współczesnego świata.
„Mam dość wewnątrzkościelnej naparzanki”
Inicjatywa w dużej mierze ma opierać się na zaangażowaniu osób świeckich, dlatego o komentarz do tego pomysłu poprosiłem bp. Adriana Galbasa, który jest przewodniczącym Rady ds. Apostolstwa Świeckich przy Konferencji Episkopatu Polski.
– Zawsze dialog jest lepszy niż jego brak. Gdyby Kościół nie był wspólnotą spotkania, to zaprzeczyłby sam sobie. Ze swojej natury jest przecież „zgromadzeniem w imię Pana”. Aby jednak było to spotkanie pożyteczne, moim zdaniem, potrzebnych jest przynajmniej kilka warunków wstępnych – mówi bp Galbas. – Po pierwsze troska o to, by było ono naprawdę „w imię Pana”, a nie „w imię moje” – czyli, żeby Chrystus i Ewangelia stały w centrum, co papież Franciszek przypomniał uczestnikom drogi synodalnej w Niemczech, prosząc, by odpowiedzi, których będą szukać na sformułowane wcześniej pytania były oparte na Ewangelii. Inaczej mamy celebryctwo, chęć zaistnienia i partykularyzmy. Po drugie, jakkolwiek górnolotnie to brzmi, chodzi o miłość do Kościoła. Chcę zmiany, bo kocham Kościół, jestem w jego wnętrzu i zależy mi na tym, by był on skutecznym narzędziem Bożej obecności w tym konkretnym świecie. Miłość do Kościoła nie zakłada oczywiście przymykania oka i serca na to, co jest nie tak, ani niemówienia o tym. Tak się dzieje w środowiskach patologicznych. Ta sama miłość zakłada również, że widzi się całość, a więc także to wszystko, co się sprawdza i co działa – podkreśla hierarcha.
Przewodniczący Rady ds. Apostolstwa Świeckich zwraca też uwagą, że każdą reformę w Kościele powinniśmy zaczynać od siebie. – Musimy pamiętać o tym, że gdy Chrystus mówi o nawróceniu, to prosi: „nawracajcie się”. I to „się” jest bardzo ważne. Często jesteśmy bowiem kuszeni, by „reformy” zaczynać od nawracania innych. Nikt nie przebije tu św. Matki Teresy z Kalkuty i jej błyskotliwej i prostej odpowiedzi na pytanie o to, co jest niedoskonałego w Kościele. Jej odpowiedź brzmiała: „ja” – przypomina bp Galbas. – Bardzo ważne, by w dyskusji nikogo nie obrażać i nie uważać za wroga, tylko dlatego, że inaczej myśli. Mój znajomy powiedział mi niedawno, że ma już dość tej wewnątrzkatolickiej naparzanki. Ja trochę też – dodaje.
W Kościele nie brakuje miejsca na dialog?
Biskup pomocniczy diecezji ełckiej przyznał, że do idei samego Kongresu Katoliczek i Katolików trudno mu się precyzyjnie odnosić, bo zbyt wiele jest jeszcze znaków zapytania.
– Zbyt mało jak na razie wiadomo o Kongresie, bym mógł się jakoś precyzyjnie odnieść do jego działań i założeń. Nie przypominam sobie, by były jakoś zapowiadane, choć być może mi to umknęło. Nie wiem też dokładnie, kto jest sygnatariuszem tego pomysłu. Chętnie bym na przykład zaprosił te osoby na posiedzenie Rady Apostolstwa Świeckich przy KEP, ale nie wiem kogo – zaznacza pallotyn. Dodaje też, że nie zgadza się z inicjatorami Kongresu w kwestii oceny tego, że w Kościele brakuje miejsca na dialog. – Nie zgadzam się, że w Kościele nie ma przestrzeni do dialogu. Dość powiedzieć, że w kilku diecezjach trwają teraz synody, które są przecież konkretną formą takiego dialogu. Sam z ciekawością obserwowałem zakończony już synod w archidiecezji katowickiej czy trwające obecnie synody w archidiecezji łódzkiej i diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Ciekaw jestem także synodu w archidiecezji lubelskiej. To tylko jedna z form. Jest nią też wspomniana Rada Apostolstwa Świeckich i inne gremia przy Episkopacie, które przecież nie uciekają od trudnych i aktualnych tematów. Na ostatnim spotkaniu naszej Rady była mowa między innymi o roli kobiet w Kościele oraz o parafialnych radach duszpasterskich, a to chyba także tematy, które chce podejmować Kongres – podkreśla nasz rozmówca.
>>> Rady parafialne – struktury, które (nie) działają?
Hierarcha przyznaje, że ma wątpliwości co do strategii komunikacyjnej organizatorów Kongresu Katoliczek i Katolików. – Przeczytałem na państwa portalu, że inicjatorzy Kongresu informują o swoich poczynaniach „niektórych biskupów”. Nie wiem, czy to właściwa forma wewnątrzkościelnego dialogu. Nie wiem też, od czego zależy to czy dany biskup jest informowany, czy nie. Mimo tych wątpliwości z uwagą będę śledził sam Kongres – zaznacza.
Być może w Polsce przyszedł czas na kolejny synod plenarny. Ostatni zakończył się w 1999 r. Biskup pomocniczy diecezji ełckiej przyznaje, że zwołanie synodu byłoby lepszym pomysłem niż inicjowanie Kongresu. – Od jakiegoś czasy słychać tu i tam głosy, że przyszedł w Polsce czas na kolejny synod plenarny. Nie wiem. Być może tak. Na pewno trzeba to rozeznać, ale osobiście wydaje mi się, że gdyby miał być zwołany, to taki synod byłby lepszym i owocniejszym pomysłem niż Kongres – podsumowuje dla misyjne.pl biskup Galbas.
***
Szczegóły dotyczące Kongresu Katoliczek i Katolików ma przedstawić na spotkaniu z internautami 14 lutego o. Paweł Gużyński OP.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |