fot. Felicia Montenegro/unsplash

Bp Bertin: klęski głodu w Somalii można było uniknąć

Somalia ponownie doświadcza klęski głodu. UNICEF bije na alarm. Statystycznie co minutę u jednego dziecka diagnozowane jest poważne niedożywienie. Sytuacja jest katastrofalna. ONZ przypomina, że Somalia cierpi na skutek głodu już od ponad 50 lat.

Jak zauważa jednak zwierzchnik Kościoła katolickiego w tym kraju, klęski głodu można uniknąć. Jest ona bowiem konsekwencją nie tylko suszy, ale także zaniedbań ze strony miejscowych władz i wspólnoty międzynarodowej.

>>> Somalia. Czwarty świat. Biedni czy bogaci ? [MISYJNE DROGI]

„W Somalii mnożą się przypadki naprzemiennych suszy i powodzi. Wiem to na podstawie mojego osobistego doświadczania. Pamiętam to już w roku 1974 i 1975, potem w latach 1991-92. Ostatnia wielka susza, która spowodowała klęskę głodu miała miejsce w latach 2011-12. Te zjawiska się powtarzają w tym kraju. Problem w tym, że państwo w Somalii jest w trakcie przebudowy i jest bardzo słabe z powodu radykalnej islamistycznej opozycji. Trzeba tymczasem wypracować alternatywę dla tradycyjnego modelu rolnictwa, które zapewnia utrzymanie mieszkańcom. Do tej pory opiera się ono na koczowniczej hodowli zwierząt i uprawie roślin nad rzekami. Potrzebne są działania, na przykład w sektorze rybołówstwa. Trzeba też wybudować zapory, aby gromadzić wodę, kiedy mamy jej pod dostatkiem. A zatem nie są to rzeczy niemożliwe. W tym wszystkim niezbędna jest jednak pomoc rządu, jeśli rzeczywiście będzie w stanie się odrodzić oraz wsparcie wspólnoty międzynarodowej” – mówi bp Giorgio Bertin, który od ponad 30 lat jest administratorem apostolskim w Somalii.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze