fot. PAP/EPA/YASUYOSHI CHIBA

Bp Damian Muskus: być świadkiem pokornym i cichym – oto dziś prawdziwy heroizm wiary

Jak lekarstwa potrzebujemy nowych św. Franciszków, ludzi gotowych na powrót do ideałów Ewangelii, bo tylko jej umiłowanie może uleczyć świat z choroby, która go toczy – mówił bp Damian Muskus OFM w Przeworsku, gdzie przewodniczył uroczystościom ku czci św. Franciszka z Asyżu.

Jak podkreślał, „bycie najmniejszym” jest dziś aktem wielkiej odwagi. – W świecie celebrytów, niekończącej się autopromocji pseudoautorytetów, w świecie wyścigu za uznaniem i popularnością, być świadkiem pokornym i cichym – oto prawdziwy heroizm wiary – zaznaczył kaznodzieja. Biskup Muskus odprawił Mszę św. w kościele bernardynów w Przeworsku. Podczas Eucharystii złożyły profesję osoby wstępujące do Trzeciego Zakonu św. Franciszka.

>>> Piotr Ewertowski: mała pochwała ludzkiej słabości [FELIETON]

W homilii krakowski biskup pomocniczy mówił o św. Franciszku z Asyżu, że Ewangelię uczynił swoim programem życia. – Kochał być maleńkim, zwyczajnym człowiekiem, najmniejszym spośród braci mniejszych. Kochał być takim „nikim”, jak by powiedział świat. A jednak w tym „nic”, w tym „niewiele” odnalazł szczęście i radość – podkreślał biskup franciszkanin. Jak dodał, Biedaczyna „stał się ikoną Chrystusa, zjednoczony z Nim najpełniej, jak tylko człowiek może zjednoczyć się z Bogiem, aż do poranionego stygmatami ciała”.

– To wielka odwaga umieć się zgodzić na bycie najmniejszym nie tylko w oczach świata, ale może przede wszystkim we wspólnocie sióstr i braci wierzących w Chrystusa. Któż z nas nie chciałby być herosem wiary, ofiarować Bogu jeszcze więcej siebie, jeszcze więcej modlitwy, jeszcze więcej umartwienia, jeszcze więcej służby bliźniemu? A tymczasem dziś słyszymy: „Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem” – mówił bp Muskus.

Dodał, że miłość to nie są wielkie słowa i imponujące dzieła, ale „wybór codzienności”. – Boga cieszy nasze „niewiele”, choćby chwila czasu oddanego Mu w pośpiechu życia, pośród absorbujących nas rzeczy, zadań i obowiązków. To „niewiele”, jeśli dawane z miłości, staje się w oczach Boga wszystkim, jak grosz ubogiej wdowy – wskazywał duchowny, podkreślając, że Bóg jest blisko ludzkiej biedy i porusza Go nasza małość.

– W świecie celebrytów, niekończącej się autopromocji pseudoautorytetów, w świecie wyścigu za uznaniem i popularnością, być świadkiem pokornym i cichym – oto prawdziwy heroizm wiary – zaznaczył kaznodzieja.

– Współczesny świat jak lekarstwa potrzebuje nowych św. Franciszków, ludzi gotowych na powrót do ideałów Ewangelii, bo tylko jej umiłowanie może uleczyć świat z choroby, która go toczy – stwierdził.

Bp Damian Muskus, fot PAP/Stanisław Rozpędzik

Jego zdaniem, ewangeliczny radykalizm nie jest zarezerwowany dla wybranych i choć jest wymagającym wzorem, może być realizowany w codziennym życiu osób świeckich, „wszędzie tam, gdzie pracują, cierpią i kochają, w rodzinach i w społeczeństwie”.

– Bądźcie odważni w przyjmowaniu swojej małości, w braniu na siebie jarzma własnych niedostatków i niedoskonałości. Bądźcie odważni w pokorze i dziecięcym zaufaniu Panu. Nie bójcie się być prostaczkami w Jego oczach, bo to przed takimi, cichymi i zwyczajnymi, Bóg objawia swoje największe tajemnice – zachęcał bp Muskus składających na jego ręce profesję w Trzecim Zakonie św. Franciszka z Asyżu.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze