Bp Damian Muskus do dominikanów: trzeba umieć usłyszeć pytania, przed którymi stają ludzie
Z kryzysu powstajemy ku odnowionej miłości, z obumarłego ziarna zakwitamy, by wydać owoc. Ale to jest możliwe tylko wtedy, gdy nie przestraszymy się otaczających nas mroków – mówił bp Damian Muskus OFM do ośmiu dominikanów, którzy przyjęli z jego rąk święcenia prezbiteratu.
Uroczystość odbyła się w bazylice Trójcy Świętej w Krakowie. W homilii krakowski biskup pomocniczy mówił o Nikodemie, który przyszedł do Jezusa pod osłoną nocy i usłyszał o miłości „nie-ludzkiej”, bo „tylko Bóg może kochać w nieustannym dawaniu”. Opisując dalsze życie żydowskiego dostojnika, kaznodzieja zwrócił uwagę, że gdy nawet najbliżsi uczniowie opuścili Mistrza, on okazał Mu szacunek i miłość.
„Nikodemowa odwaga w stawianiu pytań”
– Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że egzamin z miłości zdał lepiej niż oni – ocenił bp Muskus. Jak stwierdził, apostołowie „mieli wszystko”, a jednak zawiedli w chwili próby.
– Wy też macie wszystko: chrześcijańskie wychowanie, formację intelektualną na wysokim poziomie, doświadczenie bliskości Boga płynące z Eucharystii i słowa Bożego. Macie wspólnotę braci, która umacnia was na tej drodze. Czy myślicie, że to wystarczy, by zdać egzamin z miłości? – pytał wyświęcanych zakonników.
Jego zdaniem, do tego „wszystkiego” należy dodać „Nikodemową odwagę w stawianiu pytań”.
– Potrzeba też, abyście nie bali się ciemności, bo nawet jeśli otacza nas szczelnie, to przecież wiemy, że każda noc kończy się świtem, a światło triumfuje nad mrokiem – dodał.
Jak stwierdził, by zdać egzamin z miłości, potrzeba też doświadczyć nocy, niepewności i niewiedzy, bo w nich „rodzimy się, wśród bólu, trudu i łez, do życia na nowo”. – Z kryzysu powstajemy ku odnowionej miłości, z obumarłego ziarna zakwitamy, by wydać owoc. Ale to jest możliwe tylko wtedy, gdy nie przestraszymy się otaczających nas mroków. Gdy mimo ciemności wyjdziemy na spotkanie Jezusa – mówił bp Muskus.
– W Kościele, w którym splatają się gwałtowne przemiany czasów ze stałością Ewangelii, trzeba umieć usłyszeć pytania, przed którymi stają ludzie, wobec których bywają bezradni, które ich niepokoją. Trzeba umieć je usłyszeć wrażliwym uchem, uchwycić i zanieść Jezusowi. Zadawać je w imieniu tych, którzy się boją albo ich głos jest zbyt słaby, by przebić się przez inne – podkreślał duchowny. – Trzeba umieć czasem wyłamać się z obojętnej, milczącej większości, by głośno zadać pytania najważniejsze – o człowieka, o dobro i zło, o nadzieję, o Dobrą Nowinę. Ostatecznie o miłość – dodał.
Przypomniał, że w Wielki Czwartek Chrystus wyświęcił 11 kapłanów, ale w Wielki Piątek pod krzyżem był tylko jeden.
– Był tam też człowiek, który kiedyś przyszedł do Jezusa nocą. Tym razem też zapanował mrok. Ale on nie przyszedł pytać ani się przyglądać, ale chronić Najświętsze Ciało Jezusa – zauważył.
Biskup zaapelował do braci dominikanów, by w jednym nie naśladowali apostołów. – Nie powtarzajcie ich błędu z Wielkiego Piątku. Bądźcie raczej jak Nikodem, stojący blisko umierającej Miłości, zabiegający o to by nie zbezczeszczono Ciała Jezusa – prosił.
– Nic, kompletnie nic, z mocy Mszy św. nie jest z nas. Wszystko jest od Niego, od Chrystusa. Kto myśli inaczej, jest aktorem grającym rolę księdza. Kapłaństwo nie jest rolą, jest sakramentem – mówił na zakończenie. – Życie składane w ofierze z miłości to jedyny powód, dla którego tu jesteśmy. Nie zapominajcie o tym nigdy – życzył dominikanom.
Święcenia w stopniu prezbiteratu przyjęli bracia Artem Kondratew OP, Arkadiusz Wojtas OP, Szymon Bialik OP, Mateusz Paluch OP, Damian Duda OP, Michał Gabor OP, Jan Smaga OP i Patryk Pajęcki OP.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |