Bp Muskus: Jezus kocha zarówno tych, którzy Mu uwierzyli i tych, którzy Go odrzucają
Pan Jezus w Kazaniu na górze nie obiecuje łatwych rozwiązań, Kościoła bez skaz na wizerunku, zgody ze światem, życiowego powodzenia – zauważa bp Damian Muskus OFM w mediach społecznościowych. Jak podkreśla, to ze względu na Jezusa chrześcijanie są zdolni do tego, by „znosić prześladowania, bez uciekania się do przemocy upominać się o sprawiedliwość, by kochać nieprzyjaciół”.
W refleksji na uroczystość Wszystkich Świętych bp Muskus pisze, że dla znających Ewangelię jest oczywiste, że swoją miłością Jezus ogarnia wszystkich: zarówno tych, którzy Mu uwierzyli i starają się żyć Jego nauką, jak i tych, którzy Go odrzucają i ranią. „Tylko od nas zależy, czy przyjmiemy oferowany przez Jezusa przepis na szczęście. Czy przyjmiemy naukę Błogosławieństw, które są esencją Dobrej Nowiny, drogowskazem dla Jego uczniów i szkołą myślenia według Ewangelii?” – pyta krakowski biskup pomocniczy.
>>> Uroczystość Wszystkich Świętych – co tak naprawdę dzisiaj świętujemy?
Jego zdaniem, paradoks Błogosławieństw polega na tym, że choć „nie są pakietem ekskluzywnych porad dla wybranych, a wręcz przeciwnie – zaproszeniem dla wszystkich”, to jednak ich wypełnianie wiąże się z wyborami, które bywają trudne, a czasem wręcz heroiczne. „Pan Jezus w Kazaniu na górze nie obiecuje łatwych rozwiązań, Kościoła bez skaz na wizerunku, zgody ze światem, życiowego powodzenia. Ubodzy, płaczący, smutni, prześladowani – takiego przepisu na szczęście nie znajdziemy w popularnych poradnikach” – pisze hierarcha.
Podkreśla jednocześnie, że tajemnicą szczęścia oferowanego przez Jezusa jest On sam. „To z Nim i ze względu na Niego chrześcijanie są zdolni do tego, by znosić prześladowania, bez uciekania się do przemocy upominać się o sprawiedliwość, by kochać nieprzyjaciół, by pochylać się nad biedami ludzkimi” – argumentuje.
>>> Bp Muskus: bez współpracy mimo różnic nie zbudujemy harmonijnego społeczeństwa
Bp Muskus dodaje, że nie jesteśmy w stanie zbudować idealnego świata, bo „zbyt wiele nas różni, za dużo złej woli jest w nas i wciąż za mało empatii i wrażliwości, zbyt mało zdolności do poświęceń”. Jednak, jak zaznacza, nie jesteśmy skazani na porażkę. „Jest On, któremu możemy zaufać i w Nim się odnowić. To On, Jezus, może uleczyć nawet najbardziej poranione serce i sprawić, by stało się ono silne miłością i ewangelicznie piękne” – zapewnia.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |