Fot. flickr

Bp Muskus do przyszłych kapłanów: to Jezus jest budowniczym Kościoła, nie człowiek

Jezus wybiera tych, z których pragnie budować Kościół i to On go wznosi. To On jest budowniczym Kościoła, nie człowiek – mówił o tym bp Damian Muskus OFM podczas uroczystości święceń kapłańskich i diakonatu w opactwie benedyktyńskim w Tyńcu. Patronami niemal tysiącletniego opactwa są święci Piotr i Paweł, którzy, zdaniem hierarchy, są przykładami, że Bóg objawia swą miłość najmocniej w doświadczeniu ludzkiej słabości.

Spośród mieszkańców najstarszego zamieszkałego polskiego klasztoru święcenia prezbiteratu przyjął br. Brunon, a diakonatu – bracia Leopold i Maciej. Jak mówił w homilii bp Muskus, w oczach świata życie monastyczne, poświęcone wyłącznie Bogu „wydaje się nieproduktywne, jest marnotrawstwem”. „Patrząc na niemal tysiącletnią historię opactwa tynieckiego wiemy, że łatwo to przekonanie obalić, bo dziejowy wkład mnichów benedyktyńskich w życie społeczne, kulturę materialną i niematerialną Polski i Europy jest niepodważalny” – zauważył.

„Rzecz przede wszystkim w tym, by wasze świadectwo życia i służby na chwałę Bożą było dla ludzi, których spotykacie, przekonującym dowodem na to, że istnieć dla Boga to największe szczęście, jakiego może doświadczyć człowiek na ziemi” – mówił hierarcha. „To błogosławione marnotrawstwo, które wydaje niezliczone owoce – w logice świata zazwyczaj niedostrzegalne, lecz niezbędne mu do istnienia” – dodał.

Przywołując przykład życia patronów opactwa, świętych Piotra i Pawła, kaznodzieja zaznaczył, że Bóg objawia swoją miłość w kruchości ludzkich serc. „Nie ma innej drogi, by poznać Pana” – zaznaczył.

Podkreślał ponadto, że to nie człowiek jest budowniczym Kościoła, ale Jezus. „Powołani do służby Bożej wciąż od nowa muszą uczyć się, by Jego wola była jedynym drogowskazem i kryterium postępowania, nawet wtedy, gdy kompromis wydaje się nieszkodliwy. Tu nie ma miejsca na kompromisy, bo oddaliśmy się Jemu na wyłączność” – stwierdził.

Za Benedyktem XVI mówił, że jeśli człowiek chce być kamieniem, z którego Jezus buduje swój Kościół, musi się zgodzić na, często bolesne i żmudne, „obciosywanie” przez Boga. „Nie może już robić po prostu tego, co mu się podoba, co mu przyjdzie na myśl i wyda się korzystne. Nie może po prostu iść tam, gdzie zechce. Musi zgodzić się z tym, że inny opasze go i poprowadzi, dokąd on nie chce” – zacytował kaznodzieja słowa papieża emeryta.

Benedyktyńskie opactwo świętych Apostołów Piotra i Pawła w Tyńcu zostało założone przez Kazimierza Odnowiciela w 1044 r. Obecnie w Polsce istnieją trzy samodzielne klasztory tego zakonu: opactwa w Tyńcu (skasowane w 1816 r., odnowione w 1939 r.) i w Lubiniu (skasowane w 1834 r., odnowione w 1923 r.) oraz powstały w 1987 r. klasztor w Biskupowie. Na Pomorzu, w Starym Krakowie, funkcjonuje również dom św. Benedykta, założony przez dwóch tynieckich mnichów.

Szczególnym posłannictwem mnichów jest orędowanie za Kościołem powszechnym i za całym światem. Odmawiają m.in. Liturgię Godzin we wspólnocie, ze szczególnym szacunkiem sprawując kult publiczny, w który mogą włączać się wszyscy odwiedzający klasztor.

Mnisi nie mają ściśle określonego pola działalności charytatywnej lub edukacyjnej. Ślubują stabilitas, czyli stałość, i ta właśnie stałość określa ich aktywność. Mnisi tynieccy opiekują się parafią, prowadzą dom gości, w którym odbywają się warsztaty i rekolekcje, zajmują się pracą akademicką, szerzą wiedzę o duchowości mniszej, tradycji Ojców i liturgii poprzez wydawnictwo i media internetowe, oraz uczą historii poprzez działalność muzeum i zajęcia edukacyjne.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze