Bp Radosław Orchowicz o ŚDM: dać młodym przestrzeń, by to spotkanie zaowocowało
„Wciąż jesteśmy pełni obrazów, przeżyć, wzruszeń” – mówi bp Radosław Orchowicz podsumowując pielgrzymkę młodych z archidiecezji gnieźnieńskiej na Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie.
W wyjeździe uczestniczyło 50 młodych ludzi, którym obok biskupa pomocniczego gnieźnieńskiego towarzyszyli: ks. Michał Bubacz, ks. Waldemar Myka i ks. Stanisław Ejdys. „Było to spotkanie żywego Kościoła w drodze. Kościoła zgromadzonego wokół Jezusa i Jego Matki. Kościoła z różnych stron świata, mówiącego różnymi językami, ale zjednoczonego przy Jezusie i prowadzonego przez Jezusa. Kościoła, który doświadcza radości bycia przy Jezusie i bycia z sobą razem” – podkreśla bp Orchowicz przyznając, że wszyscy uczestnicy wciąż pełni są obrazów, słów, przeżyć i wzruszeń.
>>> Ksiądz-didżej na Światowych Dniach Młodzieży bije rekordy popularności w internecie [WIDEO]
Miłość musi być konkretna
„Każdy z nas dopiero to w sobie układa. One dopiero zaczynają w nas pracować” – dodaje przyznając, że dla niego osobiście takim mocnym przekazem było przypomnienie młodym, że Bóg wzywa ich po imieniu i kocha takimi, jacy są. Że nie są anonimową biomasą dla algorytmów i technologii, ale każdy jest niepowtarzalny, każdy kochany.
„Co ważne – podkreśla biskup pomocniczy gnieźnieński – ten papieski przekaz był bardzo prosty, była interakcja. Ojciec Święty odłożył przygotowane kartki, często prosił młodych, by powtarzali za nim. Niektóre frazy sam powtarzał dwu albo trzykrotnie, by podkreślić ich wagę. Jak choćby to, że Kościół jest dla wszystkich, a nie tylko dla wybranych; że w centrum tego Kościoła jest Jezus Chrystus; że On jest także wtedy, gdy wokół panuje ciemność i niepokój; że jaśniejemy, gdy uczymy się miłować jak On; że miłość musi być konkretna, czyli musi plamić sobie ręce”.
„Myślę, że Światowe Dni Młodzieży, a zwłaszcza spotkanie z Ojcem Świętym, jest dla nas wskazówką – dla nas biskupów i księży, ale także dla rodziców, katechetów, nauczycieli – jak prowadzić dialog z młodymi. Nie z wysokości ambony, nie schematycznie, ale z serca, prosto, autentycznie” – przyznaje biskup pomocniczy gnieźnieński. „Ta zgromadzona w Lizbonie rzesza młodych – dodaje – zaangażowanych, radosnych, przyznających się do Chrystusa i do wiary pokazała, że młodzi chcą być w Kościele, chcą go budować, chcą iść z Jezusem nie tylko przez życie, ale i do świata. Trzeba im to tylko umożliwić. Trzeba im na to pozwolić. Oni będą to świadectwo dawać na swój sposób, swoim językiem, ale przecież to nie zmienia istoty wiary”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |