Fot. Michał Jóźwiak/Misyjne Drogi

Bp Radosław Zmitrowicz OMI: media zapomniały o Ukrainie. Ludzie pytają, czy wojna wciąż trwa

Z rozmów indywidualnych jasno wynika, że wiele osób codziennie modli się za Ukrainę, ale są też tacy, którzy nie wiedzą, co się dzieje, czasami pytając, czy wojna nadal trwa. Oznacza to, że to, przez co przechodzimy, nie jest już relacjonowane w mediach – powiedział między innymi uczestniczący w synodzie biskup pomocniczy diecezji kamienicko-podolskiej Radosław Zmitrowicz OMI.

Ukraiński biskup podkreślił znaczenie rekolekcji, które pomogły wejść w atmosferę synodu.  Pytany o to, czy można było opowiedzieć jego uczestnikom o sytuacji w Ukrainie, hierarcha podkreślił znaczenie rozmów indywidualnych.  Zaznaczył, iż wynika z nich, „że wiele osób codziennie modli się za Ukrainę, ale są też tacy, którzy nie wiedzą, co się dzieje, czasami pytając, czy wojna nadal trwa. Oznacza to, że to, przez co przechodzimy, nie jest już relacjonowane w mediach. W tym kontekście bardzo cenne jest to, co czyni Ojciec Święty, który w każdą niedzielę i środę przypomina o wojnie w Ukrainie” – stwierdził przedstawiciel ukraińskiego Kościoła rzymskokatolickiego na synodzie.

>>> Bp Radosław Zmitrowicz OMI [uczestnik synodu]: bez osobistego nawracania się synodalność będzie szkodziła

Pytany o rozmowy toczone podczas Synodu, bp Zmitrowicz zaznaczył, że atmosfera obrad jest spokojniejsza, niż przed rokiem. „Weszliśmy już w fazę bardziej konkretnych zagadnień, a przy stołach toczą się ożywione dyskusje i debaty. Z pewnością potrzebujemy duchowego wsparcia. Każdy, kto choć trochę zna życie chrześcijańskie, rozumie, że nie jest łatwo być prawdziwie wolnym i otwartym na Boże działanie. Wierzymy jednak, że to Bóg sprawuje kontrolę nad naszą historią, tak jak czynił to od początku dziejów ludzkości. Każda osoba ma oczywiście swoje własne zadanie i bierze odpowiedzialność za to, w jaki sposób jest posłuszna Duchowi Świętemu” – stwierdził biskup pomocniczy diecezji kamieniecko-podolskiej.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze