Być dobrym Samarytaninem
Abp Tadeusz Wojda odwiedził uchodźców z Ukrainy w Centrum Ekumenicznym Sióstr Brygidek w Gdańsku. Niedzielna msza święta była okazją do zawierzenia Bogu tych, którzy cierpią wskutek wojny, a wspólny niedzielny obiad umocnił chrześcijańską solidarność i poczucie wspólnoty. – Powinniśmy być tym dobrym Samarytaninem, który w każdej chwili umie i wie, jak przyjść z pomocą – powiedział metropolita gdański.
Na początku spotkania metropolita gdański podkreślił, że z Pomorza i całej Polski płynie ogromne wsparcie dla Ukrainy. – Jestem pod wielkim wrażeniem wszelkich gestów życzliwości i pomocy. Oby tak było jak najdłużej. Ważne, abyśmy w tej solidarności trwali. To jest rzecz nieprawdopodobna. To wielka fala, wręcz tsunami dobroci, której doświadcza ludność dotknięta dramatem wojny – powiedział abp Wojda. Zwrócił uwagę na znaczenie modlitwy. – Nie tylko o pokój w Ukrainie, ale także o to, byśmy zawsze byli wyczuleni na potrzeby drugiego człowieka. Byśmy naszej pomocy nie stawiali żadnych warunków wstępnych. Każdy człowiek potrzebujący jest tym, który wyciąga ku nam rękę. A my powinniśmy być tym dobrym Samarytaninem, który w każdej chwili umie i wie, jak się zachować, jak przyjść z pomocą – mówił arcybiskup.
Potwierdzenie chrześcijańskiej miłości
Przypomniał, że gościnność jest praktycznym potwierdzeniem chrześcijańskiej miłości. – Oby właśnie tak było zawsze w naszym życiu względem tych wszystkich, którzy pukają do drzwi naszych domówi i naszych serc. A jeśli będziemy żyć modlitwą, to Duch Święty nam dopomoże, abyśmy umieli otworzyć drzwi naszego serca i okazać tę pomoc, na którą ktoś czeka – zaznaczył hierarcha.
Metropolita dodał, że wspólny niedzielny obiad to zwyczajny gest solidarności, który wprowadza klimat normalności – Coś, co jest rzeczą normalną podczas pokoju, w czasie wojny jest rzeczą, na którą się czeka. Bo trudno jest przeżywać normalne życie, kiedy jest wojna, kiedy widzimy, jak na naszych oczach spadają bomby i rozpadają się domy. To spotkanie jest takim wyrazem naszej solidarności – podkreślił.
Twarze Ukraińców
Powiedział, że na twarzach Ukraińców zauważa cierpienie, ból i lęk. – Przeżywają bardzo ciężkie doświadczenia. Już sama świadomość tego, że mój kraj jest okupowany, że w mojej ojczyźnie toczy się wojna, że nie wiadomo czy moi bliscy, znajomi, krewni żyją to dramat, który ci ludzie noszą w swoich sercach – mówił abp Wojda.
W Centrum Ekumenicznym Sióstr Brygidek w Gdańsku zamieszkało 11 uchodźców z Ukrainy. Jednym z nich jest Wasyl. – Zastanawialiśmy się z siostrą, czy jechać do Polski, czy jednak zostać w naszym kraju. Po prostu wsiedliśmy z dziećmi do samochodu i przyjechaliśmy do Gdańska. Chcę wrócić na Ukrainę, żeby pomagać moim kolegom, którzy walczą, ale jestem tutaj z moją żoną, która jest w trzecim miesiącu ciąży i nie wiem, co mam dalej robić – powiedział. Centrum Ekumeniczne Sióstr Brygidek jest jednym z wielu domów w archidiecezji gdańskiej, w których schronienie znaleźli ukraińscy uchodźcy.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |