Bydgoszcz: w bazylice powstanie bar mleczny
Ksiądz Sławomir Bar stworzy w bazylice pw. św. Wincentego a Paulo w Bydgoszczy bar mleczny. Opłaty za dania mają być symboliczne — na poziomie złotówki czy dwóch. „Ofiara ma mieć po prostu wymiar godnościowy, bo my już teraz wydajemy 200-300 darmowych posiłków” – powiedział PAP duchowny.
Bar mleczny, czy – jak mówi ks. Bar – bar socjalny, powstanie w jednej z kaplic największej bydgoskiej bazyliki.
„Ta inicjatywa to nasze wspólne dzieło. Chodząc po kolędzie, czy odwiedzając parafian, zauważyliśmy, że jest wiele osób, którym środków nie starcza od pierwszego do pierwszego. My już teraz wydajemy każdego dnia 200-300 darmowych posiłków — głównie dla osób bezdomnych i najuboższych, ale bar socjalny będzie rozszerzeniem tej działalności. Tak, aby osoby samotne i słabiej sytuowane wiedziały, że każdego dnia zjedzą ciepły posiłek. Dotychczas jadły go raz czy dwa razy w tygodniu” – powiedział w rozmowie z PAP proboszcz Bar.
>>> Szlachetna Paczka: do potrzebujących trafiła pomoc o wartości 60 mln zł
Opłaty za posiłki w barze w świątyni mają być symboliczne — na poziomie złotówki czy dwóch. Bo, jak deklaruje duchowny, nie o pieniądze chodzi, a o wymiar godnościowy.
„Są osoby, które nie przyjdą po darmowy posiłek, bo po prostu się tego wstydzą. Tutaj więc za niego zapłacą, ale przede wszystkim będą najedzone. Te osoby mają gdzie mieszkać, ale nie stać ich często, aby godnie żyć” – ocenił ks. Bar.
„Już teraz na terenie parafii funkcjonuje ogrzewalnia dla mężczyzn. Mieszka razem z nami 30 mężczyzn. Domek jednorodzinny przeznaczyliśmy natomiast dla ośmiu samotnych kobiet z dziećmi. To wszystko się dzieje. Pomaga nam wspaniała misjonarska młodzież” – opowiada zadowolony kapłan.
Mężczyźni mieszkający na parafii mają do dyspozycji łaźnię, gabinety medyczny i terapeutyczny, kuchnię, świetlicę.
>>> Kartka bożonarodzeniowa na pomoc dla domowej noclegowni dla Ukraińców
„W bazylice mamy cztery kaplice. Jedna nawet nie była konsekrowana, więc ją zlikwidowałem i tam powstanie kuchnia oraz jadalnia. My już gotujemy od dawien dawna, więc nie będzie to dla nas wyzwanie ponad siły. Są dobrzy ludzie — firmy, sponsorzy, urzędy. Mam też wspaniałych, szczodrych parafian. Teraz czekamy już na ostatnie pozwolenia i ruszamy z pracami budowlanymi. Ostatnie papierki powinniśmy zgromadzić najpewniej jeszcze przed świętami. Dwa-trzy miesiące remontu, wyposażenie pomieszczeń i ruszamy” – zapowiedział z werwą w głosie ks. Bar.
Pytany o to, co sprawia mu w działalności na rzecz drugiego człowieka największą satysfakcję, na moment się zamyślił.
>>> Polski biskup z pomocą na linii frontu: bez nas ludzie zginą
Szybko odpowiedział jednak, że chodzi o to, aby ludzie czuli się potrzebni i ważni.
„Dobroć nakręca dobroć. Powstaje fajna energia. Takie akcje napędzają nowych ludzi. A ci z natury są dobrzy. Trzeba im tylko stworzyć przestrzeń do działania” – podkreślił.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |